Wczoraj tak sobie myślałem o religii w szkole i tym, jak wyglądała "edukacja" i "nawracanie" dzieci. Odkąd tylko pamiętam i o tym pomyślę, byłem zastraszany- bo Bóg się wkurzy, bo będzie zły uczynek, bo ksiądz będzie zawiedziony, bo piekło, bo trzeba chodzić do spowiedzi, bo do kościoła w niedzielę, inaczej do nieba nie trafię.
Chyba najbardziej w pamięć zapadła mi sytuacja, gdy miałem około 11-12 lat. Byliśmy klasą na jakimś wyjeździe, poszliśmy
@ZieloneKoloTramwaja: Do dziś pamiętam jak lekcje religii w klasie I-III w mojej szkole zaczynały się od przepytywania każdego po kolei czy był na mszy w niedzielę i jeśli było podejrzenie że kłamie, to przepytywanie z tego co było na kazaniu. Oczywiście jednocześnie wywoływanie poczucia winy i potępianie publicznie jeśli ktoś nie był w kościele. Zdarzyło się, że katechetka wydarła się na lekcji rzucając "k-----i", bo nie potrafiła zdyscyplinować dzieci. Kolejna
ktos ma pomysl skad moga sie brac mole w plastikowym pudelku z ryzem? Wszystlo przejrzane, szczelne, otwieram dzis i pelno larw ... #mikrokoksy #kiciochpyta
@KTMZ: pewnie jaja przyniesione już ze sklepu w czymś. Wczoraj musiałam wywalić wszystko z szafki z suchymi produktami - larwy nawet w zamkniętych plastikowych pojemnikach - nie mam pojęcia jak tam wlazły. Także lepiej sprawdź inne rzeczy jeśli ryż był trzymany razem z innymi produktami - czy nie widać jaj, larw i małych pajęczynek
@KTMZ: Tak.. dosłownie wszystko poszło do kosza - makarony, kasze, orzechy, mąki, cukier - sprawdzałam każde opakowanie wierząc, że jednak rzeczy w pudełkach i strunowych grubych szczelnych opakowaniach ocaleją, ale niestety. Na dolnej półce w tej szafce stały słoiki i pod nimi też łaziły te larwy, dlatego trzeba dokładnie przejrzeć i wyczyścić wszystko wokół
Też chce mi się rzygać na myśl, że jadłam te rzeczy z robalami i/lub ich jajami
Wołam z tagu fotografii, bo też się na kadrach znają. Pracuję nad nowym #obrazy. Będzie baba w sepii na czarnym tle. Tylko mam mieszane uczucia co do tego kadru - dobry czy nie? Mi sie wydaje, że jest ok
@DinaKaliente: Zwykle raczej metoda na zamknięte jedno oko + mierzenie ołówkiem odcinków, ale obecnie rysuję w pełni amatorsko i niestety już praktycznie wcale. Jak dla mnie twarz to najmniejszy problem, trudniej ogarnąć proporcje rąk i ramion żeby wyglądało dobrze. Jaką techniką będzie malowane?
@Kasahara: Piekne sa. Tez nie lubie takich kanapek z cienką szyneczką prawie jakby sie suchą bułkę jadło, a moje kanapki z pasta jajeczna to bardziej pasta jajeczna z pieczywem i makrosy sie zgadzaja ( ͡º͜ʖ͡º) Polecam tez kombo: guacamole + jajka sadzone + ser + sos sirracha
Mireczki, obrodziła mi troszku w tym roku ostra #papryka jak na załączonym obrazku, macie może jakieś fajne pomysły i przepisy co z nimi zrobić? #kiciochpyta #gotujzwykopem
Ja lvl 22 posiadam pełno znajomych które już wyszły za mąż. Nie ma weekendu co by któraś nie stawała pod ołtarzem (któraś bo same laski). Tu należy podkreślić że, żadna nie jest po wpadce. Dla mnie w tym wieku wiązanie się na całe życie to dość wcześnie i pytam się czy to ze mną jest coś nie tak czy z nimi? Czy co? #pytanie
@oblaczek Szczególnie na koniec studiów zaczęły się masowe śluby w moim otoczeniu wśród obu płci. Niestety widzę jak wieloletnie przyjaźnie z kolegami ze studiów mogą się bardzo szybko kończyć z momentem ich ślubu (wziętego jeszcze w trakcie studiów). Co ciekawe nie ma znaczenia fakt, że nie stanowię żadnego zagrożenia (sama mam partnera od 6 lat - tyle że bez ślubu).
@Hannahalla Kurczę niby tak, ale jednak nie do końca. Fajnie
@Dutch: Pewnie masz rację, dlatego nie trzeba spotykac sie 1v1 a mozna w towarzystwie partnerow i znajomych nie w zwiazkach. Ale niektorzy po prostu alienują się od reszty swiata ma rzecz tej jednej osoby. Nie neguje tego, w koncu kazdy decyduje o tym jak chce zyc. Tylko uwazam, ze bez sensu odcinac wszystkie inne relacje poza partnerem, ktory zawsze bedzie najwazniejszy i posiadanie znajomych tego nie zmienia
Chyba najbardziej w pamięć zapadła mi sytuacja, gdy miałem około 11-12 lat. Byliśmy klasą na jakimś wyjeździe, poszliśmy
Do dziś pamiętam jak lekcje religii w klasie I-III w mojej szkole zaczynały się od przepytywania każdego po kolei czy był na mszy w niedzielę i jeśli było podejrzenie że kłamie, to przepytywanie z tego co było na kazaniu. Oczywiście
jednocześnie wywoływanie poczucia winy i potępianie publicznie jeśli ktoś nie był w kościele. Zdarzyło się, że katechetka wydarła się na lekcji rzucając "k-----i", bo nie potrafiła zdyscyplinować dzieci.
Kolejna