@wojtas2409: bardzo ciekawa interpretacja. W ogóle uważam, że ten sofizmat w oryginale jest spieprzony i nie satysfakcjonują mnie objaśnienia dotyczące tego sofizmatu.
Jeszcze jedna rzecz. Pytanie jest takie: Czy sąd powództwo Protagorasa oddala, czy odrzuca? Bo jeżeli oddala, to wygląda tak jakby Protagoras przegrywał sprawę, a Elek wygrał. Natomiast jeśli odrzuca, to wtedy rzeczywiście sprawę uznaje sie za niebyłą i Elek zgodnie z umową może pokazać Protagorasowi fucka. http://www.infor.pl/prawo/pozwy/informacje-ogolne/99806,Odrzucenie-i-oddalenie-pozwu.html Jest na sali jakiś prawnik?
W ogóle sytuacja przypomina mi frankowiczów (frankowiczem jest Protagoras) Na coś się umówił, ale nie przewidział skutków swojej umowy. Z drugiej strony Elek okazał się lepszym cwaniakiem, i wykorzystał Protagorasa (wewnętrznie czujemy że zrobił to nieuczciwie)
@cuckoo: Niektórzy inerpretatorzy (Amit Goswami, Marcin Łobejko i wielu innych) mechaniki kwantowej uznają, że sam akt obserwacji, czyli świadomość wpływa na wynik obserwowanych obiektów kwantowych). Dla mnie istnieje ewidenty związek RELACJI podmiot-przedmiot. Dalej nie ma związku? @cuckoo: A anegdota o pani Urszuli jest akurat tzw. faktem autentycznym :)
@cuckoo: piszę sobie luźno, po prostu staram się uchwycić to, co widzę całościowo i staram się łączyć różne podobieństwa. Solipsyzm rzeczywiście brzmi jak kiepski żart, ale zastanawia mnie to, skąd przychodzą ludziom takie pomysły do głowy? Przyznam się szczerze, nie pisałem tego w tekście, ale gdy byłem mały, nachodziły mnie takie solipsystyczne myśli.
Argumentem grzebiącym solipsyzm ma być powtarzalność/systematyczność wrażeń; np. realność naszego życia na jawie jest tłumaczona tym, że za
@Mirrodin: dziękuję za rady Drogi Kolego i za wykład na temat różnych znaczeń słowa ego.
Przebudzenie czytałem, i to kilka razy, bardzo lubię tę książeczkę, a także "Wezwanie do miłości", Osho, Tolle itd. i mnóstwp innych - w tym sensie używałem tu słowa ego. Być może słabo to napisałem, ale prosto. Freudowskie ego zdążyłem przestudiować w czasie książeczek"Kultura jako źródło cierpień" i "Przyszłość pewnego złudzenia", ale to zupełnie inne znaczenie.
@Mirrodin: Ok, dziękuję za ten wpis. W sumie jestem otwarty na uwagi i sugestie. No cóż, jeśli chodzi o język, to rzeczywiście bywało lepiej. W każdym razie miło poczytać mądrzejszego do siebie, zawsze można się czegoś nauczyć.
Ja się oczywiście z Tobą zgadzam, co do znaczeń słowa ego. Mam wrażenie, że jesteś szczególnie przywiązany do psychologii i denerwuje Cię używanie tego słowa w innych znaczeniach; trochę to podobne do kogoś, kto
Stary testament jest pełen takich kwiatków (szczególnie Księga Powtórzonego Prawa). Ale widać, że tzw."katolicy" nie czytają, albo nawet nie mają w domu Biblii. Ja ją dopiero zacząłem czytać, gdy odszedłem z tej sekty. Wystarczy wziąć do ręki i znaleźć. Ex3 prawdę napisał, a mimo to dostał minusa. Czyli trzeba zminusować Biblię, jestem za :) Pozdrawiam ludzi, którzy wyszli z tej katolickiej psychozy! No ale przynajmniej - w przeciwieństwie - do islamistów są
@Mordeusz: Słuszny komentarz. Analogia ma pewną niedoskonałość (wiem o tym), którą sobie jeszcze dopracuję, a tym czasem w Twojej uwadze może być zawarta odpowiedź na rzeczywisty wynik wyborczy w odniesieniu do sondaży (przy założeniu, że po wyborach od godz. 21:00 nie będzie zmiennych wpływających na wynik wyborczy) ;)
@Mordeusz: Analogia jest niedoskonała z jednego powodu. Otóż, jakie są kreski, każdy widzi. Natomiast jacy są kandydaci, nie każdy widzi, bo wymaga to zainteresowania się tematem i jakiegoś "dziennikarstwa śledczego" - szperania w materiałach (a nie przyjmowania materiału z tv). Na to nie każdy ma czas i ochotę, więc przyjmuje się sugestię "autorytetu". Czyli, ktoś mówi nam jakie są kreski, bo my sami nie jesteśmy w stanie tego ocenić.
@Rebeliant: Dokładnie to napisałem przed chwilą, ale mimo wszystko analogia odpowiada ogólnej tendencji do "kur.....ienia" się większości owiec, więc zostanie. Oczywiście możesz mnie prosić o co tylko chcesz.
Podoba mi się fragment z praskim mordercą ;), a że znam podobne tematy z autopsji, wiem doskonale o czym mowa.
E. Tolle w jakimś wywiadzie powiedział, że kiedyś dostał prezent od czytelnika - swoją książkę "Potęgę teraźniejszości" (światowy bestseller) całą pociętą w paseczki, więc książka musiała coś w nim poruszyć ;)
Agnostyk jako ktoś, kto wie, że nic nie wie i w potocznym rozumieniu nie wyklucza istnienia ani nieistnienia Boga, to rozsądna postawa. To człowiek, który nie wymyśla mitów religijnych na bazie spekulacji myślowych. Z mojego tekstu wynika, że agnostyk to właściwa postawa religijna.