#anonimowemirkowyznania Mirki urodzone w okolicach 1990 roku: czy też macie poczucie, że pomiędzy życiem w 2010 i 2020 istnieje jakaś kosmiczna przepaść?
Kiedy studiowałem w Warszawie w 2010 roku, odnosiłem sukcesy jako student, regularnie uczęszczałem na sympatyczne imprezy i wydarzenia, miałem grono dobrych znajomych, sporo koleżanek z różnorodnymi osobowościami, niezłe powodzenie i satysfakcjonujący związek, a jednocześnie poczucie, że świat mnie wspiera i docenia, a także - pomimo pewnych dołków -
trwa konflikt płci, kobiety i mężczyźni nie mogą znaleźć wspólnego języka
Na szczęście tylko na wykopie. W normalnym życiu ludzie się dogadują i razem ze sobą żyją. Pomijam oczywiście jakieś feminazistki i wojenki na social media. Ale to też nie jest prawdziwe
Wiecie co mnie rozwala najbardziej u antyszczepionkowców? Że oni naprawdę nie wierzą w skuteczność szczepionek. Po prostu w to nie wierzą - mimo setek badań naukowych, które to potwierdzają oraz mimo głosów tysięcy lekarzy oraz epidemiologów. Bardziej ufają szurom, spiskowcom i hohsztaplerom bez wykształcenia, którzy kładą im do głowy antynaukowe brednie.
Piszę o tym dlatego, że ostatnio mogłam rozmawiać z dwoma antyszczepionkowcami, których od miesięcy próbowałam przekonać do szczepienia. Słyszałam tylko: to
@gumowy_ogur kobieta po 30 często w większym mieście ma kilka podobnych sobie koleżanek do wspólnych wakacji, mieszkanie od starych czy własne, no i najważniejsze- pozycję zawodową.
Jak laska ma 30 lat i jest jakimś kierownikiem to ona wtedy szuka kogoś o podobnym lub wyższym statusie. Po prostu nie ma tylu dyrektorów i prezesów zainteresowanych 30 letnimi kierowniczkami bo Ci wolą młodsze xD a szeregowe szczury z korpo to dla nich turn
@Podly_Xardas: Już mają koty ( ͡°͜ʖ͡°) to jest ich decyzja. Ja też wolałabym być sama, niż z kimś kogo nie kocham, nie mam tematów do rozmów czy mnie nie pociąga.
@krzychu019: Miałem identyczną historię. ( ͡°͜ʖ͡°) Poważnie. Typ pijał wodę gazowaną "Muszynianka". Do dziśsię do niej nie zbliżam, a to było jakieś 10 lat temu. (⌐͡■͜ʖ͡■)
Mirki urodzone w okolicach 1990 roku: czy też macie poczucie, że pomiędzy życiem w 2010 i 2020 istnieje jakaś kosmiczna przepaść?
Kiedy studiowałem w Warszawie w 2010 roku, odnosiłem sukcesy jako student, regularnie uczęszczałem na sympatyczne imprezy i wydarzenia, miałem grono dobrych znajomych, sporo koleżanek z różnorodnymi osobowościami, niezłe powodzenie i satysfakcjonujący związek, a jednocześnie poczucie, że świat mnie wspiera i docenia, a także - pomimo pewnych dołków -
źródło: comment_16371609643Jo7iRxkRtlCUoFDEClLEc.jpg
PobierzNa szczęście tylko na wykopie. W normalnym życiu ludzie się dogadują i razem ze sobą żyją. Pomijam oczywiście jakieś feminazistki i wojenki na social media. Ale to też nie jest prawdziwe