5/365 Jest! Piąty dzień! Słoneczny poranek!:) Ale wczoraj nie było tak różowo. Do godziny 12 jeszcze jako tako ciągnąłem te schedę. Potem zacząłem się robić nerwowy. Sam nie wiem o co i po co ale jest to nie do opanowania. Jeżeli ogólnie mówiąc objawy fizyczne minęły, może poza lekkim bólem głowy i brakiem apetytu, to w głowie jak gdyby gorzej. To co się działo wieczorem to jakiś koszmar. Chodziłem po prostu w----i@ny chyba sam na
@bondar1: Uważam ze samo przestanie picia mimo szczerych chęci to poprostu tylko przerwa i ciągła walka z chęcią sięgnięcia po coś procentowego. Trzeba czytać oglądać uczyć się starać zrozumieć. I po jakimś czasie przychodzi refleksja. Łatwiej o wstrzemięźliwość a w wypadku problemów łatwiej połapać się co się dzieje i z czego wynika i tym samym zwalczyć chęć na napięcie się
W nawiązaniu do wpisu sprzed prawie 7 miesięcy: po całej serii zwrotów akcji: licytacjach komorniczych, bitwach z sądami, pertraktacjami z syndykiem oraz gonitwą po kredyt, stałem się ostatecznie właścicielem wymarzonego domu. Dla krzewienia wiedzy w internecie, postanowiłem opisać jak przebiegały te perypetie, bo może ktoś z was będzie także próbował kupić nieruchomość przez licytacje komornicze i / lub na przetargach u syndyka. Niestety wyszła dość długa lektura, którą musiałem rozbić na
@qwarqq: druga licytacja nieruchomości to 2/3 ceny a nie 50%. Przepisy o eksmisjach lokatorów i odszkodowaniach od samorządów też już zdążyły się zmienić.
-Wkurza mnie, że rządzi nami stary kawaler nieudacznik z kotem, który potrafi tylko robić jakieś populistyczne zagrania. -Tak, też nie lubię Kaczyńskiego. -Ale ja mówię o Sutryku. -O ty gnoju jak możesz tak obrażać naszego Jacusia i jego kotka Wrocka! #wroclaw
Warszawa w chmurach to fotografia, którą wykonałem podczas lotu Cessną 152 na wysokość 12,500ft, czyli 3500 metrów. Wzbicie się na tą wysokość zajęło nam tym małym samolotem 40 minut. Tuż przed startem przestał mi działać aparat, przejrzystość powietrza była kiepska, a na wznoszenie zostaliśmy wysłani nad Mińsk Mazowiecki. Jednak kiedy wróciliśmy zaczęło się chmurzyć, a wraz z kolorami zachodzącego słońca i rozpalonymi dopiero co światłami miejskimi powstał niezwykły krajobraz.
#handmade #kartkaslubna #chwalesie taką kartkę zrobiłam, to moja druga w życiu, personalizowana i ślubna 乁(♥ʖ̯♥)ㄏ zawsze się stresowałam, że wstyd iść i dać komuś coś "niekupnego". Co myślicie o prezentach handmade?
No i jednak robie male #rozdajo Przedmiotem jesl sloiczek 0,22ml (albo cos kolo tego) ostrego sosu, ktory sama zrobilam. Sklad: #chili #habanero (kiszone obie papryki), zalewa po kiszeniu, cebula, jablko. Robocza nazwa "Pieszczota Szatana" Reguly znane bez zielonej i wszelkiej masci pato. A plusy zbieram do jutra do 12.
Jeśli nie chcesz przegapić następnej porcji kotów, obserwuj tag: #pierdzepokotach Sobota to dzień Skacowanych / Spragnionych Kotów - więcej w komentarzach