Wpis z mikrobloga

5/365
Jest! Piąty dzień! Słoneczny poranek!:)
Ale wczoraj nie było tak różowo.
Do godziny 12 jeszcze jako tako ciągnąłem te schedę. Potem zacząłem się robić nerwowy. Sam nie wiem o co i po co ale jest to nie do opanowania. Jeżeli ogólnie mówiąc objawy fizyczne minęły, może poza lekkim bólem głowy i brakiem apetytu, to w głowie jak gdyby gorzej. To co się działo wieczorem to jakiś koszmar. Chodziłem po prostu #!$%@?@ny chyba sam na siebie a zarazem cały świat. Byłem tak nabity złymi emocjami ze łzy cisnęły mi się do oczu i przekleństwa na usta. Cały roztrzęsiony nie mogłem znaleźć miejsca dla siebie. Wszystko mnie drażniło i doprowadzało do szału.
Chciało się pic. Najbardziej w ciągu tych ostatnich dni.
W niedziele Oglądałem vlog na YT ‚bez zniewolenia’ i tam wspominał prowadzący ze przestać pic trzeba dla siebie nie dla kogoś innego- bo na kogoś innego zawsze znajdziesz powód żeby się zezłościł i z tej okazji wypić.
Święta prawda. Chodziłem wczoraj 2 godziny w kółko i powtarzałem „nie pije dla siebie, nie pije dla siebie, chce być zdrowy”.
Dziwne ale pomagało. I było błogosławieństwem bo wszyscy dookoła czaili się aby wyprowadzić mnie z równowagi:)
Muszę znaleźć jakieś tabletki na uspokojenie. Nie jakieś mocne na receptę żeby pójść z nałogiem w inna stronę;) Coś dobrego i bezpiecznego. Jakieś pomysły?
Mam validol ale nic mi on nie daje prócz smaku mięty w ustach.
Wczoraj jak o tym myślałem to w TV leciała reklama Valerin Max- ktoś coś powie na ten temat?

Byłem na spacerze wczoraj. I doszedłem do wniosku ze muszę się nauczyć być szczęśliwy na trzeźwo. To zupełnie coś innego niż radość z kolejnej otwartej butelki. A ostatnio słyszałem ze uśmiecham się tylko gdy zaczynam pic...
Muszę tez coś zacząć robić dla siebie w końcu (nie mówię o piciu) bo ostatnio wszystko kupowałem, planowalem i decyzje podejmowałem takie aby innym było dobrze. Może jako zadość uczynienia za moje pocie a może nie milem sily na siebie.

Dość rozkminiania. Czas wejść w nowy dzień!:)
Dzień z takim planem:
- jak najmniej telefonu, jak najwiecej rodziny
- chwila dla siebie na rowerze
- praca fizyczna
- normalne śniadanie:))

To trzezwego dnia Mirki i Mirabelki! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#alkoholizm
#3ezwytrzezwieje
  • 22
@bondar1: Uważam ze samo przestanie picia mimo szczerych chęci to poprostu tylko przerwa i ciągła walka z chęcią sięgnięcia po coś procentowego.
Trzeba czytać oglądać uczyć się starać zrozumieć. I po jakimś czasie przychodzi refleksja.
Łatwiej o wstrzemięźliwość a w wypadku problemów łatwiej połapać się co się dzieje i z czego wynika i tym samym zwalczyć chęć na napięcie się