@pr0skater00: Nie lubię, albo grupa nadgania albo ja muszę grupę nadganiać. Właśnie grupowa jazda szybko staje się męcząca, musisz albo narzucać tempo i tępo co chwile w lusterko czy jadą jeszcze albo samemu co chwile nadganiać :P Jak grupa mała (jazdą w parę ew. jazda w 3) i potrafiąca jeździć w grupie to okey. Jak jest więcej to więcej niż 100km nie da się tak jechać imo.
Czasami warto wstać półtorej godziny przed wschodem słońca i wybrać się na zdjęcia - obudzić żula śpiącego na ławce, poczęstować go całą paczką papierosów i grzecznie poinformować, że będzie fajnie jak owy Pan pójdzie sobie ławkę dalej...
Kolega handlarz zaraził swoją dziewcznyę pasją do samochodów. Nie straszna jej szpachla, wymiana oleju, łączników stabilizatora itd ale nie o tym mowa. Któregos pięknego dnia wracała swoją zdezelowaną corsą (szewc bez butów chodzi) z zakupów i widziała pijanego faceta wsiadającego za kółko. Niewiele myśląc (a właściwie to była przemyslana decyzja) wdepneła gaz i p--------a specjalnie w niego autem, nawet raz cofneła by poprawić bok :P
@keram244: @GraveDigger: Przykro mi bardzo, pijany kierowca nie ponosi z automatu odpowiedzialności za wypadek. Od dawna nie ma takiego przepisu. Nawet gdyby miał 4 promile, a ty mu wyjedziesz z podporządkowanej, to jest twoja wina.
No ale przecież w internecie nie ma kłamców, więc to musi być prawda
@sentis77: zdjęcie z fb mojego ziomka. Ja od 10 lat robię domówki z okazji swoich urodzin, ale zawsze uprzedzam sąsiadów, zanoszę im tort, proszę, żeby dzwonili gdyby było zbyt głośno. Odrobina kultury wystarczy, żeby sąsiedzi tolerowali imprezę na 40 osób w mieszkaniu obok :)
@szatniarka: co wiejskiego? To, że tacy imprezowicze mają w dupie sąsiadów - takie posiadówki powinno się robić w knajpie, a nie w bloku, w którym ludzie po tygodniu ciężkiej pracy i rannego wstawania chcą wypocząć. Organizowanie domówek, to wieśniactwo pierwszej wody.