Wpis z mikrobloga

takie mi sie #coolstory przypomniało.

Kolega handlarz zaraził swoją dziewcznyę pasją do samochodów. Nie straszna jej szpachla, wymiana oleju, łączników stabilizatora itd ale nie o tym mowa. Któregos pięknego dnia wracała swoją zdezelowaną corsą (szewc bez butów chodzi) z zakupów i widziała pijanego faceta wsiadającego za kółko. Niewiele myśląc (a właściwie to była przemyslana decyzja) wdepneła gaz i p--------a specjalnie w niego autem, nawet raz cofneła by poprawić bok :P po obrysowaniu auta dopiero zadzwoniła na policje. Wszystkie szkody oczywiscie były z winy pijanego kierowcy. Otrzymała odszkodowanko a z chłopakiem wyklepała autko.

#motoryzacja
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@keram244: @GraveDigger: Przykro mi bardzo, pijany kierowca nie ponosi z automatu odpowiedzialności za wypadek. Od dawna nie ma takiego przepisu. Nawet gdyby miał 4 promile, a ty mu wyjedziesz z podporządkowanej, to jest twoja wina.

No ale przecież w internecie nie ma kłamców, więc to musi być prawda
  • Odpowiedz
@keram244: Otóż niestety nie. Jeśli to nie pijany spowodował wypadek, to nie jest jego wina, sprawczyni dostaje pkt. karne i mandat za spowodowanie kolizji.

Pijany natomiast zostaje zatrzymany i w jego przypadku toczy się osobne postępowanie za popełnienie przestępstwa/wykroczenia (zależy ile wydmucha).

Nikt babie nie wypłaciłby odszkodowania za to, że sama doprowadziła do kolizji. Także historyjka to pewnie jakieś urbanlegend, "koleżanka koleżanki chłopaka wnuczki siostry znała taką co jej przyjaciółka
  • Odpowiedz
Niestety co co napisała @keram244 jest najprawdziwszą prawdą. Jestem sprawcą tego wypadku i tę historię opisałem przed chwilą u siebie:/
  • Odpowiedz
@Mowi: Jeżeli nie byłoby świadków to mogłaby wyprzedzić typa i depnąć po hamulcach tak, żeby wjechał jej w tył. Po pijaku ma wolniejszy czas reakcji, w dodatku jego zeznania jako osoby pod wpływem byłyby mniej wiarygodne.
  • Odpowiedz