U mojej mamy w styczniu zdiagnozowano zaawansowany nowotwór szyjki macicy. Początkowo lekarz ginekolog wykluczył operację i dawał nikłe szanse na powodzenie leczenia radioterapią i chemioterapią. Niemniej, rezonans komputerowy wykazał/. że guz nie ma żadnych nacieków na inne narządy. Mama rozpoczęła w marcu serię codziennych naświetlań i dawek żółtej chemii, które zakończyły się w maju. Następnie, odbyła dwukrotną serię brachyterapii. Cały proces leczenia zakończył się w lipcu, wizyta kontrolna wykazała całkowitą remisję guza.
MistrzCietejRiposty




























