Ah, co to był za Doktor... Ludzki, targany emocjami, z ciągłym poczuciem winy, jednakże przy tym niesamowicie radosny, energetyczny i uśmiechnięty. Często było ciężko za nim nadążyć. Ulubieniec wielu towarzyszek i towarzyszy.
Z pozoru niegroźny, potrafił być niebezpieczny, gdy zagrożone było to, co kochał. Bywał bezwzględny, dlatego nigdy nie powinien podróżować sam.
@k_e_i_r_a: ojesu pamietam że uroniłem łezkę jak odchodził ;c Zdecydowanie mój ulubiony doktor i w sumie to dobrze ze odszedł bo bałbym się, że jego postać byłaby zaorana
Spoczywa tu 10-letnia Erwina Barzychowska. Mała, niewinna dziewczynka, której jedyną zbrodnią było to, że znalazła się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie - rodzice nie zdążyli jej ewakuować z zaatakowanej przez niemieckich bandytów Poczty Polskiej. Gdy zapłakana 10-latka wybiegła z budynku, podszedł do niej Niemiec i spokojnie puścił jej w twarz strumień ognia. Tak, miotaczem ognia w małe, wystraszone dziecko. Mała Polka konała przez 7 tygodni.
Spoczywają tu pozostali obrońcy polskiej poczty, również spaleni żywcem - jak naczelnik poczty Józef Wąsik, lub zastrzeleni - jak dyrektor Jan Michoń, z białą flagą w dłoni, zastrzelony podczas kapitulacji. Ich jedyną zbrodnią było to, że mieli czelność zachować się jak mężczyźni i bronić ojczyzny napadniętej przez niemieckich bandytów i sadystycznych morderców.
Noura urodziła się 17 marca 1987 roku. Jej rodzice, Nazmi Hassenieh i Jennifer Jackson, rozwiedli się wkrótce po jej narodzinach i dziewczynka zamieszkała z matką w Memphis. Noura była oczkiem w głowie Jennifer. Miały właściwie tylko siebie, więc wytworzyła się między nimi bardzo bliska więź. Trzeba jednak przyznać, że Noura była rozpieszczona. W wieku 18 lat wagarowała, piła, paliła, ćpała i spędzała mnóstwo czasu na imprezach.
4 czerwca 2005 roku nastolatka spędziła bardzo miły dzień. Poszła do kosmetyczki zrobić sobie manicure, a wieczorem wyszła z przyjaciółmi na festiwal kuchni włoskiej. Po północy zadzwoniła do swojej matki, a o 0:46 kupiła papierosy. O 4:04 kamera uchwyciła ją w sklepie, gdzie kupowała bandaże do opatrzenia rany na swojej dłoni. O 4:20 kupiła paliwo i o 5:00 w końcu wróciła do domu.
Ale imba xD Jadę PKSem do mojego miasteczka i nagle ktoś wymiotuje. Na podłogę oraz do pojemnika na śmieci. Zaczyna śmierdzieć jakby szambo wywaliło. Ludzie krzyczą oburzeni by kierowca stanął. Wymiotuje ktoś o ciemnej karnacji,mysle ze Turek. Kierowca prosi by posprzątał a ten udaje głupa i mówi "KEBAB NOT GOOD KEBAB". I nie chce sprzątać. Ludzie wkurzeni,słyszę teksty w stylu : SPRZĄTAJ, U NIEGO W KRAJU TO SRAJĄ NA PODŁOGI,CLEAN IT. Trzymałem powagę ale jak jakas pani krzyknela po niemiecku "schnella schnella" to padłem xD Kontrargumenty obcokrajowca: " kebab hurt stomach my polish bad sorry dont understand". Nagle jakiś Seba krzyczy ZE ZARAZ GO #!$%@? WYSADZI Z AUTOBUSU. Kierowca podszedł z papierem i każe sprzątac,ludzie skandują,no czułem sie jak teatrze na sztuce. Jak w koloselum nawet. Jak w sredniowieczu na publicznej egzekucji. Presja grupy zadziałala, pan Turek posprzatal i nawet powiedzial do kierowcy "nie krzyczy tak na mnie okej?". Widze,że stres (i alkohol) podnoszą mozliwosci longwistyczne.
Teraz zapadla cisza,którą przerwało tylko ciche "psss" w postaci otwarcia piwa przez Sebe. Nalezy mu w sumie. Jego twardy głos tak naprawde wymusił sprzątanie.
Jutro start w ostatnim maratonie w tym roku. Północ - Południe, czyli 939 km spod latarni w Helu, do schroniska górskiego Głodówka w Tatrach. Dwa lata temu ukończyłem tę fajną imprezę, ale tym razem trasa przebiega inaczej, więc skusiłem się jeszcze raz :)
Wtedy zajęło mi to około 60 godzin, ale przez to że zgubiłem portfel i musiałem po niego wracać do Łowicza, musiałem nadłożyć 50 km. Jest więc nadzieja, że uda się urwać kilka godzin ;)
Maraton ma charakter samowystarczalny, więc po drodze nie ma zorganizowanych żadnych punktów żywieniowych itp. i zabroniona jest pomoc z zewnątrz.
Witajcie przyjaciele, z tej strony Święty Mikołaj wykopu.
Przedstawiam dzisiaj efekty mojej pracy. Do stworzenia tego dzieła zostało użyte ponad 10000 waszych avatarów. Niektóre rzecz jasna powtarzają się, jest to spowodowane tym że wiele osób ma taki sam avatar, ale także dlatego by obraz był jak najbardziej podobny do oryginału.
Obraz może nie jest doskonały, ale jest to spowodowane głównie słabą jakością wyjściową zdjęcia na które składają się wasze avatary.
Witajcie w MARATONIE ŚWIĄTECZNEGO KITKU! Do końca maratonu pozostało 110 dni. Oficjalne zakończenie maratonu jest przewidziane na 25 grudnia 2018r. Każdy dzień maratonu możecie śledzić tutaj: #projektswiateczny
Witajcie w MARATONIE ŚWIĄTECZNEGO KITKU! Do końca maratonu pozostało 111 dni. Oficjalne zakończenie maratonu jest przewidziane na 25 grudnia 2018r. Każdy dzień maratonu możecie śledzić tutaj: #projektswiateczny
Ah, co to był za Doktor... Ludzki, targany emocjami, z ciągłym poczuciem winy, jednakże przy tym niesamowicie radosny, energetyczny i uśmiechnięty. Często było ciężko za nim nadążyć. Ulubieniec wielu towarzyszek i towarzyszy.
Z pozoru niegroźny, potrafił być niebezpieczny, gdy zagrożone było to, co kochał. Bywał bezwzględny, dlatego nigdy nie powinien podróżować sam.
Był
źródło: comment_249mqplpaoIdWXvX9UYhfecDs5NAlqXZ.jpg
Pobierz