Dzisiaj Rowena Morrill obchodziłaby swoje 79. urodziny, toteż dzień ten wydaje się dobrą okazją do przypomnienia zarówno jej postaci, jak i osobliwej historii jej dwóch obrazów. Rowena, bo tak lubiła być nazywana, była malarką i ilustratorką science fiction i fantasy – jej prace trafiały zarówno do książek i czasopism, w tym tych pulpowych, jak i na okładki tychże. W 2020 r. zdobyła World Fantasy Life Achievement Award, wcześniej za książkę „The Fantastic Art of Rowena” odebrała Hugo Award for Best Nonfiction Book, a w 1984 r. – British Fantasy Award, by wymienić kilka znanych. Jej prac nie sposób nie skojarzyć ze słynnym Frankiem Frazettą czy Borisem Vallejo – sensualizm i heroizm, muskularne ciała mężczyzn, czasami też kobiet, jedne i drugie skąpo odziane, trochę campu, trochę erotyki. To zresztą spotykało się ze sprzeciwem tej części środowiska, która rozwinęła, jak to się mówi, feministyczną wrażliwość. W 1981 r. na pokazie sztuki Norwescon jeden z organizatorów, który rozwinął w sobie feministyczną wrażliwość, bezskutecznie próbował nie dopuścić do pokazania ilustracji malarki do utworu „King Dragon” Adrew J. Offuta, opartej zresztą na rysunkach innego znanego artysty: Estebana Maroto.
Z obrazem przedstawiającym przykutą do skały półnagą kobietę, wypinającą w geście poddania piersi przed atakującym ją smokiem, wiąże się jednak jeszcze inna nietypowa – by nie powiedzieć: egzotyczna – historia.
9 kwietnia 2003 r. wojska amerykańskie zdobywają Bagdad. Żołnierze przeczesują kolejne kryjówki i rezydencje Saddama Husajna. Kiedy wchodzą do jednej z nich, spotyka ich niecodzienny widok. Wnętrze wypełnione rekwizytami niczym z lupanaru, przedmioty w kształcie nagich kobiet, na ścianach zmysłowe obrazy. Między nimi ten przedstawiający smoka i półnagą kobietę przykutą do skały. Obraz Roweny Morrill w Bagdadzie, w „gnieździe miłości” byłego dyktatora. A właściwie dwa, bo wisiał tam jeszcze ten, który posłużył za okładkę „Shadows Out of Hell”, utworu też zresztą autorstwa A. Offutta.
@pod_sloncem_szatana Shadows out of Hell wiedziałem że kojarzę, Metallica wzięła ten obraz na okładkę dema "Power Metal" (przed kill 'em all, czyli się jeszcze nie skończyli)
@cinu4: Jedyny niesmak to że czerwona była za długo, reszta git. Miałeś auto w ścianie w ciężkim deszczu i jakby dali na to SC to nie dość że mogłoby się za tym SC skończyć to jeszcze ktoś mógł przywalić w podnośnik.
@Daviddos: Akurat lotny jest dużo lepszy w tej sytuacji, po pierwsze jest mniejsze ryzyko że będzie duża kraksa w 1 zakręcie, a po drugie masz jedną nitkę na której jest dużo niższa przyczepność i bolidy na parzystych pozycjach mogły zostać w miejscu
Nie ma co się zbytnio rozpisywać, więc w skrócie powiem, że jest bez smaku. Wkładasz do buzi, mielisz i nic nie czujesz - w sumie jak wszystko w kuchni brytyjskiej. Nie kupiłbym drugi raz.
Ciekawostką jest to, że pizza została wyprodukowana we Włoszech xD
@TompsonzPolski: W sumie to dziwne, że tutaj tego nie było, ale np w wyścigach na 1/4 mili masz tzw arm restraints - ograniczniki ruchu rąk, jesteś ciasno przypięty pasami do fotela i w sumie jedyne co lata to właśnie ręce. Z tego co kojarze są wymagane bo były przypadki że komuś w wypadku dragstera potrafiło wyrwać rękę bo właśnie latała tak jak na filmie
Ciekawe, że brundle na sky wspomniał parę razy, że max nie puścił chceco z powodu tegorocznego Monaco. Niby seba twierdzi, że checo specjalnie wywołał czerwoną flagę w kwalifikacjach, ależ to będzie gorący tydzień w social mediach XD #f1