No mireczki, co muszę wiedzieć jako nowy kierowca #bmw #samochody O kierunkowskazach już zapominam. Padło na BMW 525, niestety w dieslu a nie w benzynie, automat. W piątek będę wiedział kiedy mogę odebrać.
@Wloczykij13 najlepsze jest to, że robi to większość facetów od dawien dawna, ale dopiero jak zrobiłem dym ma wykopie to nagle ludzie się obudzili, że o boże ale jak to, jak tak można, kto tak robi, świnia tylko tak robi, creep, zboook, zwyyrool, o nie już nigdy nie wyjdę z domu żeby nikt nie zrobił mi zdjęcia! Co za matoly xD
Jak dostanę 20 plusów w tym wpisie to powtarzam akcje Mirka z przed roku tylko w ciekawszy sposób. Na strimie dzwonie do wróżki która prowadzi też transmisję i zapytam czy tagi na wykopie zostaną w tym roku naprawione ( ͡°͜ʖ͡°)( ͡°͜ʖ͡°)
@Finster: mi wystarczy 5k moich wiernych widzow, ktorzy mnie ogladaja zawsze, a nie jak PANA R który musi zwyzywac dziewczyne i przyjaciela żeby sciagnac widzow.
na 60 km piasta poszła w tylnim kole ale jakoś dojechałem, i na dokładke 15 km przed domem guma w przednim kole, a no i oczywiście wszystko to w srogim deszczu :/
słyszałam kiedyś o takiej pracbazie polegającej na podnoszeniu przewróconych na plecy pingwinów. miało to polegać na tym, że całe dnie spędza się w jakiejś chatce w jakimś arktycznym rezerwacie i tylko raz na jakiś czas, zgodnie z wywieszonym rozkładem lotów, wychodzi się z niej na koczowiska pingwinów, które zapatrują się w przelatujące nad nimi nisko maszyny i wywracają jak wańki-wstańki, same nie mogąc się podnieść.
i choć wiem, że to nieprawda, czasami #!$%@? #!$%@? sprzątaniem mieszkań u meksyków, portoryków czy jeden #!$%@? jak oni sie tam #!$%@? zwą, wyobrażam sobie, jak odziana w puchowy skafander i z wiadrem świeżych szprotek przedzieram się przez gęstą tajgę, by zbawić swoich nielatających cumpli. -pingwiny!- krzyczę - pędzę na ratunek! - A pingwiny o mały włos nie #!$%@?ą na to moje wołanie. i z radością dają się podnieść i, garnąc się jak dzieci do papieża, ocierają się o mnie swymi słodkimi dzióbkami.
#anonimowemirkowyznania Zajebiste rozpoczęcie roku. Poszedłem do pracy na 7:00 i z samego rana dowiedziałem się, że już nie pracuje bo coś tam. Oczywiście powód z dupy wymyślono typu, że nie wygrali przetargu. Dwójka dzieci, kredyty, mieszkanie - to wszystko do opłacenia. Nie wiem jak się pozbieram. Same opłaty to ponad 3500zł a gdzie żywność, ubrania... Już mógł powiedzieć w grudniu to bym prezentów takich nie robił żeby styczeń przeżyć bez stresu. Jakbyście słyszeli, że ktoś szuka elektryka/elektromontera z #malbork i okolice to dajcie znać. Mam sepy i inne pierdoły, własny sprzęt pomiarowy itd. Poradzić sobie poradzę ale potrzebuję czasu, poszukać zleceń. A na chwilę obecną mogę segregować odpady byle mi zapłacili, zaraz będę dzwonić i chwytać się wszystkiego.
Nie chcielibyście czasem mieć na suficie takiego wielkiego lustra, żeby kładąc się do łóżka raz jeszcze widzieć jakim rozczarowaniem dla samych siebie jesteście?
O kierunkowskazach już zapominam.
Padło na BMW 525, niestety w dieslu a nie w benzynie, automat.
W piątek będę wiedział kiedy mogę odebrać.