Za największy majstersztyk w kwestii racjonalizacji bytu liberalizmu można uznać kwestię krytyki a wręcz pogardy dla osób co korzystają z pomocy socjalnej. I rozchodzi sie o szerszy kontekst takiej pomocy jak np. pomoc dla kredytobiorców. Świadomość, że kredytobiorca dostanie pomoc powoduje całkowite zaburzenie widzenia.
Wrogiem się staje zły kredytobiorca co śmiał nie wiedzieć, że będzie inflacja. Zaś bank? Bank to ten niewinny, co nie wiedział, co tam, że mają analityków, modelowanie matematyczne, wielowymiarowe informacje o sytuacji światowej, a więc i przewidywania z zeszłego roku o inwazji Rosji na Ukrainę. Co tam, że prezes NBP opowiadał, że jest super, a banki z wielka chęcią rozdawały kredyty. Bank jest zawsze niewinny, to takie niefajne jakby bank miał stracić. Wtedy się włącza tryb troski o biednych małych akcjonariuszy. Przecież bank to dobro wspólne. Jak to tak, żeby nie zarobił? Jeszcze by upadł?
A może właśnie winno się dać upaść? Upadnie wtedy racjonalizacja bytu szamanów ekonomicznych i ich skomplikowanych rytuałów i wróci odpowiedzialność za te rytuały. Dziś pasożyt jest pierwszy do wyciągania łapy, ale ostatni do dawania. A tak społeczeństwo nie zaakceptuje premii dla znachora, i będzie chciało, aby za swoje działania trafił tam gdzie jego miejsce czyli pokoju bez klamek. Jak szaman nie wie jak zarządzać to niech nie zarządza, a jak chce to robić to niech wie, że jego złe decyzje wyślą go do pokoju bez klamek, a nie premii.
Wracając
Wrogiem się staje zły kredytobiorca co śmiał nie wiedzieć, że będzie inflacja. Zaś bank? Bank to ten niewinny, co nie wiedział, co tam, że mają analityków, modelowanie matematyczne, wielowymiarowe informacje o sytuacji światowej, a więc i przewidywania z zeszłego roku o inwazji Rosji na Ukrainę. Co tam, że prezes NBP opowiadał, że jest super, a banki z wielka chęcią rozdawały kredyty. Bank jest zawsze niewinny, to takie niefajne jakby bank miał stracić. Wtedy się włącza tryb troski o biednych małych akcjonariuszy. Przecież bank to dobro wspólne. Jak to tak, żeby nie zarobił? Jeszcze by upadł?
A może właśnie winno się dać upaść? Upadnie wtedy racjonalizacja bytu szamanów ekonomicznych i ich skomplikowanych rytuałów i wróci odpowiedzialność za te rytuały. Dziś pasożyt jest pierwszy do wyciągania łapy, ale ostatni do dawania. A tak społeczeństwo nie zaakceptuje premii dla znachora, i będzie chciało, aby za swoje działania trafił tam gdzie jego miejsce czyli pokoju bez klamek. Jak szaman nie wie jak zarządzać to niech nie zarządza, a jak chce to robić to niech wie, że jego złe decyzje wyślą go do pokoju bez klamek, a nie premii.
Wracając
2. klikasz "losuj artykuł" - to nazwa twojej kapeli
3. klikasz "losuj artykuł" drugi raz - to tytuł twojej pierwszej płyty
4. wynik piszesz w komentarzu
ja zacznę:
pic rel, Cerera tronująca, to jakiś węgierski obraz renesansowy