@rzep: Na moje, studia dzisiaj są jedynie jakąś namiastką gwarancji, że człowiek nie jest kompletnym przygłupem cierpiącym na wrodzony sebizm. Większość po studiach to też przygłupy, ale przynajmniej są w jakimś stopniu ucywilizowani i nie z--------ą szefowi z szafki długopisu ani nie dadzą klientowi w ryj za kibicowanie innemu klubowi.
Wieczna beka z warszawiaków na urlopach. Czy to nad morzem, czy w górach. ( ͡°͜ʖ͡°) Dostaliśmy raz wezwanie, nic poważnego... Pytamy: Co się stało? - bo my z Warszawy jesteśmy... - no dobrze, ale na to już nic nie poradzimy, na to leku nie ma, co się stało? ( ͡º͜ʖ͡º) #heheszki #pracbaza
@ladzik to jeszcze pikuś. Jednego razu taki delikwent zostawił wjazd na SOR dla karetek i pytamy co on tu robi to wjazd dla karetek, a ten: jestem z Warszawy, jesteśmy na urlopie a moja córka ma kleszcza. Przepraszamy bardzo, ale czy po drodze (100KM od miejsca urlopowania) nie było żadnej przychodni/szpitala etc? Nie, bo my z Warszawy jesteśmy.
@Meara: Na Mazurach to norma, telefony do urzędu "Ale proszę pani, powtarzam, JA JESTEM Z WARSZAWY", podrywy na "jestem z Warszawy" (i odwieczne wtf?), a już zupełny hit to pewien gość, który w przychodni awanturował się, że on ma zostać przyjęty bez kolejki, bo on nie będzie czekał. Tak wrzeszczał, że w końcu z gabinetu wyszedł jeden z lekarzy i pyta, co się dzieje. Facet do niego "Jestem z Warszawy..."
#nocnazmiana #cenzoduda
źródło: comment_YP2mRQ241qbt2OdhT7NUVNhOPfU1YKSJ.jpg
Pobierz