Mieszkamy razem z dziewczyną już półtora roku. Wszystko jest niby dobrze, ale gdy się pokłócimy ona robi coś niesamowicie wnerwiającego.
Nie jestem najwyższego wzrostu, mam tylko 163cm, a ona - 182cm, taka z nas para.
Kiedy się pokłócimy ona zaczyna to wykorzystywać i wszystkie moje rzeczy (portfel, klucze, telefon) kładzie na lodówkę, tam gdzie ja nie dosięgam.
Co z tym zrobić,
1.Heheszkuj z Niemców próbujacych wcisnąć Polakom pod przymusem kolejnych google i dindu-inżynierów tym wpisem:
https://www.wykop.pl/wpis/26922419/w-bloku-mieszkaja-jeden-pod-drugim-odpowiednio-3-p/
2.Jest trochę śmieszne i trochę pouczające, ale ostry #boldupy u niektorych. Są też tacy, którzy nie rozumieją i trzeba im tłumaczyć albo zwyczajnie mają kija w dupie (@dondon @Magromo @Herubin @Elusznik @stonka_ziemniaczana), inni jadą cię od plebsu i z braku lepszych argumentów komentują obiad z zeszłego tygodnia (@panicze). Obie grupy nie odróżniają przy okazji metafory gówna - syfu robionego przez daną społeczność na danym terenie - od ludzi robiących ten syf. Polecam powrót