Największa przygodę życia jaka przeżyłem to było… zasadzka na złodziei w stowarzyszeniu ogródków działkowych mojego kumpla xd Na miejscowym Rodos co weekend dochodziło do włamań do miejscowych ogródków. Wiec społeczność tych ogródków robiła jakieś trzy osobowe nocne warty itd . Ale jak wiadomo ze ktoś był to złodzieje odpuszczali. Pan nazwę go Zbigniew wpadł na pomysł ze zrobimy zasadzkę. I w kilku domkach siedzieliśmy z wyłączonym światłem z gazami, pałkami, srutowkami i

SamotnyFapino
via iOS

























