Chciałbym wyjaśnić o co mniej więcej chodzi z tymi tunelami żydowskimi w Nowym Jorku bo z jakiegoś powodu gazety nie za chętnie wyjaśniają o co chodzi a w tej sprawie mnoży się tyle teorii, że szok.
Otóż Chabad-Lubawicz to dynastia chasydzka, już pal licho co to chasydyzm, ale ważne w tej historii jest to, że chasydzi bardzo czczą swoich przywódców duchowych, zwanych Cadykami. Przykładowo w Leżajsku jest grób Elimelecha, jednego z największych przedstawicieli chasydyzmu i to chasydzi co rok jeżdżą na jego grób (przy okazji żydzi w teorii nie modlą się do zmarłych, modlą się bezpośrednio do Boga, ale jednocześnie wierzą, że grobowce nadal mają pewną duchową energię, dlatego organizują pielgrzymki by z niej trochę zaczerpnąć a taki Cadyk ma jej oczywiście najwięcej). Chabad-Lubawicz nie jeździ na grób w Leżajsku bo powstali na terenach współczesnej Rosji i bardzo się różnią od "polskich" chasydów.
Dynastia Chabad-Lubawicz też oczywiście miała cadyków, ostatnio Menachema Mendela Schneersona, który zmarł w 1994 i co tu dużo mówić, był to cholernie charyzmatyczny typ, niezwykle inteligentny, znający torę na pamięć, bardzo kontaktowy i bezpośredni. Znacząco powiększył dynastię, zreformował jej działanie i rozpoczął działalność kaznodziejską i dobroczynną by przekonać innych Żydów, ale i nie tylko, do zostania Chadydami z jego dynastii, przez co jego dynastia stała się chyba najsłynniejszą na świecie. Ponadto stała się znacznie mniej antysyjonistyczna (a chasydzi z natury nimi są), co też sprawiło, że uzyskała sympatię innych Żydów. To, jak i wiele innych rzeczy sprawiło jednak, że pozostałe dynastię patrzą na Chabad-Lubawicz, trochę krzywym okiem.
Wspomniany
Otóż Chabad-Lubawicz to dynastia chasydzka, już pal licho co to chasydyzm, ale ważne w tej historii jest to, że chasydzi bardzo czczą swoich przywódców duchowych, zwanych Cadykami. Przykładowo w Leżajsku jest grób Elimelecha, jednego z największych przedstawicieli chasydyzmu i to chasydzi co rok jeżdżą na jego grób (przy okazji żydzi w teorii nie modlą się do zmarłych, modlą się bezpośrednio do Boga, ale jednocześnie wierzą, że grobowce nadal mają pewną duchową energię, dlatego organizują pielgrzymki by z niej trochę zaczerpnąć a taki Cadyk ma jej oczywiście najwięcej). Chabad-Lubawicz nie jeździ na grób w Leżajsku bo powstali na terenach współczesnej Rosji i bardzo się różnią od "polskich" chasydów.
Dynastia Chabad-Lubawicz też oczywiście miała cadyków, ostatnio Menachema Mendela Schneersona, który zmarł w 1994 i co tu dużo mówić, był to cholernie charyzmatyczny typ, niezwykle inteligentny, znający torę na pamięć, bardzo kontaktowy i bezpośredni. Znacząco powiększył dynastię, zreformował jej działanie i rozpoczął działalność kaznodziejską i dobroczynną by przekonać innych Żydów, ale i nie tylko, do zostania Chadydami z jego dynastii, przez co jego dynastia stała się chyba najsłynniejszą na świecie. Ponadto stała się znacznie mniej antysyjonistyczna (a chasydzi z natury nimi są), co też sprawiło, że uzyskała sympatię innych Żydów. To, jak i wiele innych rzeczy sprawiło jednak, że pozostałe dynastię patrzą na Chabad-Lubawicz, trochę krzywym okiem.
Wspomniany
#bekazpisu
Czyli z tych 130k dotacji - wypada po jakieś tam ze 30 złotych na głowę biegacza z groszem - w porównaniu do cen pakietów startowych w komercyjnych biegach, to raczej skromnie. O ile oczywiście chodzi o ten właśnie bieg - w tabelce z dotacjami jest inna nazwa.
W takim razie to raczej więcej niż zdecydowana większość opłat startowych w dużych znanych biegach.