@Damianowski: akurat rochlenie się pod scenę nie ważne na jakim koncercie jest większą żenadą niż narzekania ludzi, że ich przepychasz. Nie jest tajemnicą, że bliżej sceny lepszy widok, więc sam przychodzę odpowiednio wcześniej, żeby sobie zająć lepsze miejsce i wkurza mnie jak jakiś Oskarek czasem wyższy ode mnie przychodzi minutę przed koncertem, przepycha się z samego końca, staje przede mną, zasłania sobą i jeszcze telefonem którym nagrywa cały koncert
@Damianowski: Nikt Ci nie karze przychodzić 3 godziny wcześniej, ale nie dziw się potem ludziom, że się #!$%@?ą, że im się #!$%@? bo jesteś przecież taki cwaniak, a Oni ciemnota. Na drodze jak wszyscy stoją w korku to też przejeżdżasz bus pasem na sam początek i tam stoisz z migaczem, żeby się wbić przed tych baranów ci na to nie wpadli? Mniej więcej tak właśnie widzę takie przepychanie się na
#!$%@? xDDDD byłem w biedronce i jakiś guwniak biegał po sklepie to jego #madka wywrzeszczała jego imie. nie zgadniecie curva jakie imie mu dała xDDDD kurde faja myślałem że to fejki XDDDDDDDDDDDDDD
@kendi: też mnie zawsze stresuje dziecko w pobliżu ddrki. Dla bezpieczeństwa zawsze wtedy zwalniam i objeżdżam je jak największym łukiem, co Tobie również radzę.
Moi znajomi kupili całkiem niedawno #mieszkanie (tzw. segment) w szeregowcu. Odkupili je od jakichś tam ludzi, którzy kupili to niespełna rok temu ale pozmieniały im się plany, wyjechali na drugi koniec Polski i sprzedali. No i wszystkie segmenty i ogródki za nimi były już urządzone, a mieszkanie znajomych w tzw. stanie deweloperskim. Ważne dla historii jest to, że deweloper nie wygrodził działek z tyłu - już na etapie wykańczania każdy sąsiad miał jakąś swoją wizję ogródka, jeden chciał parkan z drewna, inny płotek, inny panele, więc wykonawca po prostu zwrócił kupującym kasę za ogrodzenie tyłu zgodnie z kosztorysem. Znajomi kupili mieszkanie na końcu tegoż szeregowca. Znajomy kilka tygodni temu wziął urlop i zaczął zwozić materiały do remontu. Zwrócił uwagę, że ogródek miał ładnie skoszony, ale też zawalony zabawkami i jakimiś gratami. Któregoś dnia wyszedł na taras i spotkał swoją przyszłą sąsiadkę (M #madka) i nawiązał się dialog, z którego przytoczę meritum: M - Ooo, dzień dobry, wie Pan, my już tu trochę mieszkamy, Państwo tu są nowi, to my byśmy nie chcieli żeby coś było zmieniane... Znajomy - No ale co tu zmieniać, nam się wszystko podoba, zresztą ogródkiem będzie się raczej żona zajmowała... M - No, to dobrze, to dobrze... A dzieci Państwo macie? Z - Nie, nie mamy, na razie tylko psa i
Dobra Mireczki. Mama bohatera tego wpisu odezwała się bardzo szybko. Pewnie część was się zawiedzie ale okazała się nie być #madka Wrzucam obiecane screeniki z rozmowy(druga część w kom) i idę ogarnąć jak się teraz wola na wykopie bo wielu z was chciało wiedzieć jaka była reakcja xd
Jakbyście byli w przyszłości zainteresowani screenami z rozmów z innymi rodzicami to możecie dać znać jakimś komentarzem to coś czasem wrzucę xd
@ImHotarti no i proszę, co za miła odmiana. Normalne, kulturalne zwrócenie uwagi, naturalna odpowiedź. Szkoda że niektórzy coraz częściej zapominają, że tak mogą, i powinny, wyglądać zwykłe kontakty międzyludzkie...
Przed chwilą 34letnia siostra rzuciła się na mnie, popchnęła mnie do ściany i chciała mi #!$%@?ć w twarz przy gościach, za to, że nie chciałem wyjść na podwórko popilnować jej dzieci. Żałuję, że nie #!$%@?łem jej gonga, albo łokcia jakiegoś, ale byłem w szoku co ona robi.
@K_O_R_N_I_K: pierwszy raz to sie zdarzylo, caly czas jestem w szoku. Najgorsze jest to, że ma 34lata, męża, dwójke bąbelków i nadal mieszka w domu rodzinnym ze starymi, #!$%@? ja
Usłyszałem dzisiaj historię, przez którą smutłem i chciałbym się podzielić... Temat dotyczy dalekiej rodziny mojej różowej. Jednym z najsmutniejszych i przygnębiających widoków dla mnie, jest poPGRowski blok na wsi. Jest tego trochę na #lubelskie Zero opcji na życie, jeden kościół w okolicy, jeden sklep i kilka bloków. I tam mieszkało sobie małżeństwo z synem - ww. rodzina różowej. Syn, chłopak po maturze się zatrzymał, bo został z rodzicami - o żadnej pracy na etat nie ma mowy, dorywcze roboty w rolnictwie, czasami dorobienie u lokalnego Janusza, wieczorem piwo pod sklepem z lokalnymi kolegami - ot, cykl życia. Na żonę zero widoków. Ale pojawiła się okazja - jedna dziewczyna która tam mieszkała, która parę miesięcy temu stwierdziła, że wyrwie się z grajdołu pojechała do Londynu w ciemno i zaczepiła się w jakiejś fabryce. Została kimś na kształt kierownika i stwierdziła że pomoże ziomkom - w jej fabryce było zapotrzebowanie na fizycznych za całkiem niezłe nawet jak na #uk pieniądze. A że wszyscy lokalsi to chłopaki po technikum to roboty się nie bali i podstawy elektryki i mechaniki kumali. Wszyscy jak jeden mąż stwierdzili - JEDZIEM! I chłopak obwieścił to rodzicom - ojciec stwierdził JEDŹ SYNEK! Ale #madka? OLABOGA, ZGINIEMY TU SAME, SYNE, NIE JEDŹ, JESZCZE CI SIE CO STANIE, A CO BEDZIE Z NAMI!! ANI SIĘ WAŻ!!! No i tak chłopak zaczął się wahać, choć koledzy mu mówili żeby się nie zastanawiał tylko rwał do Anglii, w końcu to nie koniec świata. W tym samym czasie matka zaczęła dostawać wyimaginowanych schorzeń, bólu nóg, pleców, błagała syna żeby został. Ugiął się, nie pojechał. Wówczas matka cudownie
Poszłam z #niebieskipasek do jakiegoś Deichmanna celem zakupu butów do garnituru. Siedzimy se kulturalnie, niebieski przymierza kolejne modele, gdy nagle słyszymy rozmowę między #madka a #bombelek lvl ok. 8: M- to które buty chcesz? B- te z tęczowym paskiem! M- z tęcza? Jak pedał jakiś chcesz wyglądać? Po czym wzięła inną parę i wraz z bombelkiem udała się w kierunku wschodzących kas xD #lgbt
Wczoraj będąc z niebieskim na pizzy zobaczyliśmy coś co najmniej dziwnego. Siedzieliśmy przy stoliku, czekaliśmy na pizze, wokół nas inni ludzie jedzą, gadają. A tu nagle wbiega na piętro (jest tam antresola gdzie właśnie siedzieliśmy) #madka #karyna ze swoim Sebastianem i małym bombelkiem w wieku niemowlęcym. Karyna wygląda trochę jak menelica w miniówce z tłustymi włosami, ale to nie o tym. Okazuje się, że w łazience nie ma
@Mecowaty: Oho mamy tu ojczulka co przebiera obsrane dziecko wśród jedzących ludzi? Widzę, że nie tylko madki potrafią wysrać swój mózg wraz z narodzeniem bombelka. No i oczywiście przytyk, że Ty to już rodzic, a ja gówniara bez dzieci, życia nie znam, to co ja się będę wypowiadać XDD kocham te argumenty. Sorry ale to trzeba nie mieć żadnego rigczu żeby #!$%@?ć taką akcję w restauracji. Dobrze, że coraz powszechniejsze
@pszemko: To że zapłodniłeś swoją partnerkę nie znaczy, że Ty znasz życie xD co Ty o mnie wiesz? Jedynie to, że nie mam gówniaka i narzekam, że ktoś przebiera obok jedzącej mnie obsrane dziecko. Posiadanie dzieci nie sprawia, że jesteś alfą i omegą, i olaboga, czego Ty nie przeżyłeś. Co za wysryw xD
No co wstrętna #p0lka jeszcze nie #madka Stoję w kolejce w sklepie. Podchodzi #ciaza bo chce kupić tam jedną rzecz. No jasne, proszę, zapraszam, kulturka, uszanowanko, #czujedobrzeczlowiek. Ogólnie każdy wpuszcza przed siebie, wiadomix, przecież może zmęczona, może siusiu się chce. Wiecie o co chodzi. W bolzce większość ludzi potrafi się zachować.
@Profil_Internetowy za mną mąż też nosi koszyk, ale nie staram się ukrywać podbijając do kasy z pierwszeństwem :P zawsze czuję lekkie zdenerwowanie korzystając z takiej kasy, na razie nie zdarzyło mi się żeby obyło się bez komentarzy... po skorzystaniu zawsze ładnie dziękuję, ale ludzie i tak się złoszczą, mimo że w sklepie gdzie robię zakupy jest jedna jedyna specjalnie oznaczona kasa z dzwonkiem - dzwonisz, kasjer wygląda kto dzwonił, zaprasza, mijasz
@raz-dwa-trzyy: no przecież nie wrzucam, napisałem, że moja też potrafiła się zachowywać w ciąży i korzystać z takich ułatwień bez jakiś #!$%@? akcji. Dla mnie pierwszeństwo powinno być w każdej kolejce dla kobiety w ciąży i jak ktoś coś mruczy to kuj mu w poślady. Tylko właśnie raz - po co tak kombinowała ¯\(ツ)_/¯ Dwa no za tym jednym wypakowanym gościem to już mogła poczekać c'nie ¯\(ツ)_/¯ Ale
No elegancko się wpychasz pod samą scenę, (przepraszam, przepraszam)
Disco pod gwiazdami
Dochodzisz