Minionego wieczora wracałem autobusem do domu. 2 metry obok mnie stało sobie dwóch chłopaków. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie trzymali się za ręce. Najpierw mnie to zdziwiło, bo jednak to Polska, a nie Hiszpania czy Niemcy, ale po chwili zwyczajnie ucieszyłem się, że mogą tak sobie jechać i chociaż autobus był pełen ludzi - nikt nie komentował, nie dowcipkował chamsko, ani nie wyzywał ich od "głupich pedałów", co byłoby

BlogoslawionyTwarozyc

















