Jeździłem długo (parę lat) na swoim singlu z przełożeniem 54/16 i korbą 170. Po mieście mogłem spokojnie jeździć że średnia 25km/h i max speed 50 a z górki 60.
W tym tygodniu kupiłem szosę z korbą 172,5 i jakoś nie mogę się porządnie rozpędzić. Czy to kwestia nie dotarcia jeszcze nowiutkiego roweru czy ta większa korba sprawia że mięśnie pracują























To są jakies #chinskiecuda z aliexpress bo cena jest zachęcająca?