Wpis z mikrobloga

  • 0
Mireczki z #rower #szosa mam #pytaniedoeksperta
Jeździłem długo (parę lat) na swoim singlu z przełożeniem 54/16 i korbą 170. Po mieście mogłem spokojnie jeździć że średnia 25km/h i max speed 50 a z górki 60.
W tym tygodniu kupiłem szosę z korbą 172,5 i jakoś nie mogę się porządnie rozpędzić. Czy to kwestia nie dotarcia jeszcze nowiutkiego roweru czy ta większa korba sprawia że mięśnie pracują w większym zakresie? Na małych prędkościach rower chodzi pięknie ale mam wrażenie że powyżej 20km/h coś go trzyma.
Ktoś miał podobnie przy zmianie roweru?
Czy może wystarczy jeździć, obserwować i kręcić kilometry?
  • 5
  • Odpowiedz
@Ex3_: długość ramion korby to raczej zależy od rozmiaru roweru i to się przekłada na wzrost rowerzysty.
Z kolei siła * ramię to powinien być większy moment. A jakie tarcze i koronki?
  • Odpowiedz
powyżej 20km/h coś go trzyma.

Ktoś miał podobnie przy zmianie roweru?


@Ex3_: Znaczy czujesz, że dupa ci siedzi i tylne koło jakby blokowało? To kwestia kadencji i przełożeń.
  • Odpowiedz
  • 0
@Ex3_ pewnie masz problem z trzymaniem kadencji. Ta kaseta, moim zdaniem , jest kiepsko zestopniowana i trzeba się przyzwyczaić
  • Odpowiedz