#anonimowemirkowyznania Od dłuższego czasu jestem zupełnie sama. Nudna osobowość, dziwaczny charakter, wytarmoszenie przez problemy, ciągłe uczucie pustki, nielubienie siebie i innych, brak zainteresowań, bo nic nie daje satysfakcji, to wszystko uniemożliwia mi rozmawianie o czymś innym niż moje problemy, a zatem nie pozwala mi na budowanie więzi. Słynne "wyjście do ludzi" w takim wypadku to strzał w stopę, idę na koncert i może przez presję, że wszyscy są z kimś
co mówią babcie, gdy zobaczą swoje wnuki po dłuższej nieobecności? "ale wyrosłaś, zjedz coś, schudłaś, jak zdrowie, co tam w szkole/pracy?"co mówi moja? O HEJ, BONBON, CYCKI CI CHYBA UROSŁY - dzięki babciu