Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Od dłuższego czasu jestem zupełnie sama. Nudna osobowość, dziwaczny charakter, wytarmoszenie przez problemy, ciągłe uczucie pustki, nielubienie siebie i innych, brak zainteresowań, bo nic nie daje satysfakcji, to wszystko uniemożliwia mi rozmawianie o czymś innym niż moje problemy, a zatem nie pozwala mi na budowanie więzi. Słynne "wyjście do ludzi" w takim wypadku to strzał w stopę, idę na koncert i może przez presję, że wszyscy są z kimś i rozmawiają, nie czerpię radości z chwili, wychodzę dobita, alkohol to pogłębia, dziś poszłam na slam, coś tam sobie skrobię do szuflady i bałabym się pokazać siebie ludziom, ale chciałam zobaczyć co mają w głowach inni, niestety, tłoczno było, przy stolikach ekipy roześmiane, gdzie ja tam sama mam się pchać, już wiele razy było tak, że rezygnowałam z czegoś, bo dziwnie byłoby siedzieć samemu przy stoliku i pić, nie wiedziałąbym też jak się zachować gdyby ktoś z jakichś powodów się odezwał. Wycofuję się z wszystkiego, bo nie wierzę, że ktoś mógłby mnie za coś polubić, boję się niezręcznej ciszy i męczącego mnie przeciągania rozmowy o niczym. Troszeczkę nauczyłam się z tym żyć, ale czasami brak znajomych i przytłaczająca samotność są zbyt silne, wtedy wchodzę na różne dziwne strony, gry online, discordy, czaty, oczywiście szybko się to kończy i dobija jeszcze bardziej, w internecie może i jest prościej, można poudawać, jest swobodniej, ale to nadal ja. Zmotywował mnie do tego wyznania @PrayB4Sleep, pragnę go pozdrowić, nie miałam okazji z racji tego, że wyrzucono mnie z jego discorda, na którego zapraszał wszystkich, którzy nie lubią siebie, życia i tego #!$%@? świata. Pije, to już coś wspólnego, pomyślałam, no i pewnie dorosły, więc może nie trafię na grupkę gimnazjalistów, nihilista, łazi po lesie, już wcześniej widziałam wpisy i myślę sobie, na wykopie niewiele kobiet wypłakujących swe żale na mikro, a cierpiący faceci na wykopie to w większości desperaci, PrayB4Sleep wydawał się smutny prawdziwie, pomyślałam, że może będzie mi raźniej, gdy zetknę się z ludźmi z problemami, trochę jak terapia grupowa tylko, że w internecie. Nie tym zrazem. Nie polecam pozbawionego kultury Mirka i jego świty, bez ostrzeżenia wyrzucają na zbity pysk i banują praktycznie po kilku minutach, bo z jakichś #!$%@? powodów (bo picz?) po tych kilku minutach już wiedzą, że nie pasujesz do ich szablonu, a przecież w przegrywaniu o to chodzi, że się nie pasuje do żadnego szablonu i to jest dramatu przyczyna. Naiwnie wierzyłam, że zrewiduje pogląd co do depresji wśród mężczyzn na wykopie. Problemem mężczyzn tutaj (i mam nadzieję, że tylko tutaj), takim największym, powodującym depresję, mizoginię, piwniczenie, brak ambicji, to jest brak możliwości współżycia, dlatego łączą się w gromady męskie by pluć na kobiety, bo ich nie chcą, gdy tak naprawdę to oni mają problem ze sobą. I mnie to przeraża, bo jak sobie myślę, że ktoś ma być ze mną przede wszystkim dlatego, że wymiana płynów, to... coraz częściej myślę o wyprawie na wyspę Lesbos, nie wiem czy kobieta mogłaby mnie kręcić, może seksualność jest w dużej mierze kwestią kulturową i tak naprawdę wszyscy jesteśmy bi, wystarczyłoby tylko spróbować, coś jak bigos, którego nie jadłeś za dzieciaka, bo inne dzieciaki też nie jadły, podejrzanie wyglądał, jak w ogóle można jeść sfermentowaną kapustę, ale jak dorosłeś, raz spróbowałeś, to #!$%@? jak #!$%@?. Myślę o miłości do kobiety, bo wydaje mi się, że kobiety przez to, że szukając partnera zwracają bardziej uwagę na hajs (co wydaje się materialistyczne, ale być nie musi jeśli tworzy się związek, a nie wymianę ciało za hajs) i na osobowość, przez to są bardziej ludzkie. Dlaczego? Bo za hajsem kryje się zwykle zaradność, umiejętności, tożsamość, hajs dla myślącej zdroworozsądkowo kobiety to nie tyle wygoda, ciuszki, kosmetyczka, a poczucie bezpieczeństwa, jeśli ktoś myśli o stworzeniu rodziny to tym bardziej, osobowość to też kwestia pracy nad sobą, samorealizacji. Kobiety więc szukają przede wszystkim człowieka jako zespołu cech, a nie atrakcyjności fizycznej, seksu, raczej nie będą na dłużej z facetem przystojnym, ale głupim. Podeprę się teorią Petersona, rozchwianego psychologa dla mas strzelającego oczywistościami - kobiety kochają bardziej, bardziej zwracają uwagę na ludzi, są bardziej empatyczne, na powitanie często się tulą, są bardziej uczuciowe, facet zwraca uwagę na przedmioty, na rzeczy martwe, w relacjach jest powierzchowny, patrzy na wygląd, jest bardziej twórczy i kreatywny kosztem wyrachowania, traktuje relacje damsko-męskie jak deal, "jeśli jest piękna i na mnie poleciała, to przymknę oko na to, że nie mam z nią o czym rozmawiać, że jest głupia, nudna". Nie ma czegoś takiego jak bogata kobieta chwaląca się swoim haremem składającym się z męskich dziwek 10/10. Wiem, że to nie jest wina mężczyzn, że tak to wygląda, że potrzebują numerków, cycków, fetyszy, że seks ich dowartościowuje i dodaje pewności siebie, że monogamia jest wygodna, ale krzywdząca dla obu stron, że nie mają wpływu na swój popęd, ale przez to zastanawiam się, czy warto próbować zaakceptować płeć, której myślenie i zachowania są tak odmienne, kobiety oczywiście też mają swoje za uszami, w ogólnym rozrachunku jednak wydają mi się bardziej ludzkie, może lepiej byłoby spróbować miłości z kimś z kim łączy nas więcej tak czysto biologicznie, kogo zdecydowanie łatwiej będzie zrozumieć i pokochać. Tak jak Bacon od mięsnej sztuki kochał się z mężczyznami, bo razem upajali się agresywnym seksem, przemocą, fetyszami, tak lesbijki może upajają się realnym uczuciem, które nie wypływa przede wszystkim z oglądania się za cyckiem, a z niewinnej fascynacji sobą, niby seksualnej, ale trochę inaczej. Seks, który byłby dopełnieniem, a nie fundamentem związku, nie byłoby czegoś takiego jak nagradzanie seksem i manipulowanie mężczyzną w ten sposób, nie byłoby seksu na siłę, bo przecież on chce, a długo już tego nie robiliśmy, więc nie powiem mu, że głowa boli, bo go kocham, "oziębłość seksualna", bo kobietom przez cykl menstruacyjny nie chcę się bzikać cały czas. Może homoseksualizm wiąże się z większą satysfakcją seksualną, jestem pewna, że kobieta kobietę choćby anatomicznie zna i rozumie lepiej, a bywają pewnie faceci ignoranci, co uważają, że jak jęczy podczas inseminacji i nic nie powiedziała, to się spisał. Wracając do tego co się dzieje na wykopie, ja też mam problem ze sobą, ale moim problemem nie jest #!$%@? frustracja seksualna i niewyżycie, bo czy za pieniądze czy z przypadkowym gościem, to mi nie da szczęścia, szczęście daje ci fakt, że jesteś akceptowany i lubiany i z tego powodu ktoś decyduje się na to by się obnażyć z wszystkiego, z ubrań, z problemów, z wszystkich najdziwniejszych myśli. Dopóki nie doprowadzisz się do porządku, dopóki nie polubisz siebie, nie licz na ludzką dobroć, jesteśmy egoistami, nikt cię nienormatywnego nie przygarnie, nie pokaże jak żyć w społeczeństwie by czuć się dobrze.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • 17
a bywają pewnie faceci ignoranci, co uważają, że jak jęczy podczas inseminacji i nic nie powiedziała, to się spisał.


@AnonimoweMirkoWyznania: A bywają pewnie kobiety ignorantki, które nie chcą informować o swoich potrzebach w sposób jasny i oczywisty, a zamiast tego czekają, aż ktoś się domyśli.
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie przerzucaj tego co widzisz na wykopie na facetów ogółem. To jest specyficzne środowisko pełne trolli i prowokatorów.

Może homoseksualizm wiąże się z większą satysfakcją seksualną, jestem pewna, że kobieta kobietę choćby anatomicznie zna i rozumie lepiej, a bywają pewnie faceci ignoranci, co uważają, że jak jęczy podczas inseminacji i nic nie powiedziała, to się spisał.


Z pewnego rodzaju autopsji wiem, że sprawa nie jest taka prosta. Kobiet też dotyczy
@AnonimoweMirkoWyznania: długie ale ciekawe. Co do dziwacznego charakteru o którym piszesz to rozumiem jaka to trudność. Znam jedną laskę z którą bym się nie związał nawet za milion $. Szczególnie wahania nastrojów są straszne i praktycznie uniemożliwiają jej znalezienie faceta. Nawet nie ma przyjaciółki. To jest tak głębokie że szkoda cokolwiek nawet radzić. Może trzeba najpierw popracować nad sobą, Np. zacząć od sztuki ciekawej konwersacji. Przygotować sobie parę szablonów rozmów na
@AnonimoweMirkoWyznania: najgorsza pasta jaką czytałem, rób chociaż jakieś akapity.
Ad meritum, jak nie lubisz facetów, to nie pomoże Ci zostanie lesbijką, bo to nie jest coś co można wybrać. Idź do terapeuty i pogódź się z tatą. Dla pewności spróbuj z dziewczyną, jak ten wpis był jakąś prośbą o przyzwolenie, to ja pozwalam ;)
OP: @push3k-pro: Oczywiście, że bywa różnie. Bywają faceci, którzy nie potrafią w grę wstępną, zajmują się wyłącznie swoim interesem, między kobietą a kobietą to raczej niemożliwe, bo mniej w takim akcie dominacji, a więcej współpracy. Może większe prawdopodobieństwo satysfakcjonującej relacji występuje wśród homoseksualistów. Nie wiem, może tak być, może nie.
@Thomas_Szasz: Zastanawia mnie to czysto światopoglądowo, w obecnym stanie emocjonalny nie mam szansy na przyjaźń, nie wspominając o miłości,
@AnonimoweMirkoWyznania: Do OPKi

Przykro mi, że cie tak niesprawiedliwie potraktowano w tej grupie. Natomiast co do reszty twojej historii to chce powiedzieć jedną rzecz. Nikt jeszcze z bagna nie wyszedł sam. I aby się ogarnąć potrzeba właśnie wsparcia rodziny (nierealne w Polsce) albo wsparcia drugiej osoby, która zgodzi się zaryzykować i zainwestuje czas i uczucie po to by kiedyś dzięki temu czerpać owoce tej inwestycji. Bo to jest jak w tej
potrafię gadać, ale nie potrafię budować relacji,


@AnonimoweMirkoWyznania: czaję ... ale żeby zbudować relację potrzeba specyficznej rozmowy a nie gadki o pogodzie czy też co dają na stołówce. Trzeba wejść w jakiś konkretny temat lub tematy które interesują interlokutora. Sam tego kiedyś nie potrafiłem ale się nauczyłem właśnie za pomocą wcześniejszego zaprogramowania sobie rozmowy tzn. wyobrażenia sobie jej przebiegu. Że gadam o tym i tamtym, pytam o to i tamto, co