Taka pogoda, że grzechem byłoby nie wyjechać - szczególnie po tym co się wczoraj działo. Domowej roboty banana bread to mój nowy ulubiony snack rowerowy. Następnym razem dorzucę jeszcze jakichś orzechów i żurawinę i będzie ultimate power.
Pierwszy wyjazd sezonu i pierwsze 4 (a w zasadzie to 3 bo 2 dni były połówkami) dni jeżdżenia w tym 2 w ciężkich warunkach przyniosły 154km zjadów. Nienajgorzej. Dokładniejsze staty w komentarzu. W Bad Gastein jakby się uprzeć to można by i setkę zrobić jednego dnia bez wielkiego wysiłku. Był to mój pierwszy wyjazd w Alpy, w którym lwią część trasy pokonałem pociągiem i jest to bardzo spoko opcja. Jedzie się tyle
@advert: cały sprzęt zabierałem ze sobą, nic nie wypożyczałem. Narty do pokrowca, buty do małej walizki typu pokładowa, kask do dużego plecaka, a cała reszta do walizki i plecaka. Narty bez problemu wchodzą na górną półkę w pociągach tak, że można obok nich położyć resztę bagażu. W drugą stronę to nawet kilka piwek ze sobą wziąłem + inne gifty.
Na miejscu auto jest rzeczywiście wygodne, ale jeśli dojedziesz pociągiem do samego
@ptakov23: nie ma problemu. u mnie łącznie wyszło ok 2,5k z czego na pociąg Waw-Salzburg i z powrotem 400, wynajem auta 550 (przy 2 os.), paliwo 200 (przy 2 os.), skipassy 950, jedzenie na stoku 160, jedzenie swoje 300 (zawsze wożę dużo w plecaku - oszczędność czasu i hajsu). Byłoby taniej gdyby się koledze nie zepsuło auto i nie musielibyśmy wynajmować. Ale i tak jest git bo nie musiałem bulić za
@swat91: dla mnie zdecydowanie to pierwsze. Bagaż jest trochę nieporęczny, ale nie jest aż taki ciężki. Przez 98% czasu leży sobie na półce. Jadąc w pojedynkę lub w sytuacji gdy jesteś jedynym kierowcą, szczególnie w drodze powrotnej gdy jesteś zmęczony po nartach, kilkanaście godzin za kierownicą to mordęga. W pociągu możesz sobie spać czy robić cokolwiek. Dodatkowo pracując zdalnie (o ile ma się taką możliwość ofc) można na lajcie pracować w
@advert: ta ściana <3 SkiTrain >>> SkiBus. U nas jest jednak płasko, więc infry nie ma i nigdy nie będzie takiej, ale np. w Jakuszycach masz super położony przystanek tuż obok tras biegowych. Z ciekawostek to w starszych składach EN57 można spotkać stojaki na narty. Nie mogę teraz znaleźć zdjęcia. @prawde_powiadam_Wam u kolegi w domu @2-aminopirydyna: mówisz konkretnie o Gastein? Rzeczywiście przesadziłem z tym, że "bez większego problemu", ale jakby
Kto raz zawita w Alpach to już tylko z uśmiechem politowania będzie myśleć o "jeżdżeniu" w polskich górach. Ja serio wolałbym chyba w ogóle nie jeździć na nartach, jeżeli nie w Alpach
@hugepotato: nawet mi nie mów. Ja przez większość swojej "kariery" narciarskiej, jeździłem w Polsce lub w Czechach. Od kilku lat zaczęło mnie być stać na Alpy (mimo wysokich cen w Polsce, jeśli nie patrzeć na cenę w przeliczeniu na
To akurat jeździłem Marilleva + Madonna, ale jak będę pod koniec sezonu w Ischgl/Samnaun to mam nadzieję to poprawić jeśli będzie dobry warun ( ͡°͜ʖ͡°)
@2-aminopirydyna: to ładnie nabiłeś, biorąc pod uwagę, że to Dolomity były. Byłem raz, nie konkretnie w Madonnie co prawda, ale z tego co kojarzę to raczej nie ma tam mega długich tras (7km i więcej), a to jest jednak kluczowe
Mirki z #warszawa podróżujące tramwajem: kojarzycie tablice na przystankach pokazujące ile zostało do przyjazdu tramwaju? Fajna sprawa, co? Wg mnie jest ich zdecydowanie za mało i brakuje ich na przystankach z dużą wymianą pasażerską. Dlatego planuję złożyć projekt do Budżetu Obywatelskiego zakładający montaż nowych tablic. Mam już swoja listę przystanków na terenie miasta, ale mogę dorzucić jakieś wasze jeśli chcielibyście taką tablicę u siebie. Dawajcie znać w komentarzach.
@SynGromu: z tego co mi wiadomo to w systemie SIP, z którego korzystaja tablice, są tylko te przystanki (a właściwie perony), z których odjeżdża jakiś tramwaj. Na zdjęciu jest przystanek "Stare Miasto 02", z którego odjeżdżają zarówno tramwaje i autobusy. Takie sytuacje na przestrzeni miasta są wyjątkowe, ale jeśli masz akurat taki przystanek to jak najbardziej się nada. Można to sprawdzić pod adresem https://tw.waw.pl/sip/ - na mapce zaznaczone są przystanki, dla
Pojedzie człowiek na Północny most i Południowy i już 70km. Stestowany Canister Bag od Restrapa - fajnie siedzi i super łatwo się montuje, ale zajmuje cenne miejsce na kierownicy i chyba będzie musiał ustąpić dzwonkowi z Knoga bo już przy 9 stopniach ilość ludzi na przeróżnych ścieżkach jest po prostu za duża.
@Vahn: @smk666: a wam każą myć te opakowania czy o co chodzi? bo tyle sie trąbi na okrągło, żeby tego nie robić bo ty tylko marnowanie wody i jak nie masz pełnego słoika/kubka, a tylko tyle ile zostaje na ściankach po normalnym opróżneniu to nie trzeba tego myć
Ale to przeleciało. Kto by pomyślał, że można 15 lat siedzieć na jakimś socjalnym medium. W 2008 roku oprócz Wykopu siedziałem na Naszej Klasie, Myspace i Last.fm - teraz o nich nikt nie pamięta, a Wykop “kwitnie”. Czy o takiego rozkwitu życzylibyśmy sobie 15 lat temu? Z jednej strony tak - na mirko istnieją fajne społeczności. Z drugiej strony - sami chyba wiecie...
Na wielu rowerowych sklepach internetowych spore wyprzedaże. Przykładowo Rondo Ruut AL2 można za ok. 6k dostać - i nawet jest wiele rozmiarów rzekomo dostępnych od ręki. Od jakiegoś czasu nie śledzę sytuacji na rynku, ale jeszcze z rok temu takie sytuacje się raczej nie zdarzały, także daję znać - może ktoś się czai na kupno roweru - to może być dobry moment. #rower
Pytanie dla laika. Może ktoś będzie miał 3minuty wolnego żeby wytłumaczyć. Które przeżytki są najlepsze? Jak to idzie od najlepszych do słabszych? Interesują mnie topowe modele. Ja jestem z czasów SL , SLX jak kupowałem mój rower to było w modzie i dobre. Teraz minęło kupę lat i nazwy się pozmieniały. Przedniej przeżytki już nie ma i nie jestem w stanie się połapać.
Mało kto zdaje sobie sprawę, ale koncepcja metra we Wrocławiu ciągnie się od bez mała 14 lat. Pierwsze wzmianki na ten temat pojawiały się już w 2009 roku (lub wcześniej, mogę nie pamiętać; świadczy to jednak o tym, że komunikacja miejska we Wrocławiu kuleje już od tamtych czasów - wierzcie lub nie, ale wtedy to był dopiero beton i padaka, na każdej płaszczyznie i mówiło się o tym głośno - a to
Rzutem na taśmę udało się załapać na ostatni dzień kwietniowego stycznia. Po drodze miła niespodzianka - zniknął trailowo-downhillowy odcinek na DDR przy wylocie kolektora burzowego Bielany (zdjęcie w kom.).
Taka pogoda, że grzechem byłoby nie wyjechać - szczególnie po tym co się wczoraj działo.
Domowej roboty banana bread to mój nowy ulubiony snack rowerowy. Następnym razem dorzucę jeszcze jakichś orzechów i żurawinę i będzie ultimate power.
#rowerowyrownik #rower #ruszwarszawa
Skrypt | Statystyki
źródło: IMG-5891
Pobierz