Szanowni Państwo, Wysoka Izbo, Panie Marszałku. To jest już koniec Uroczyście ogłaszam iż oficjalnie zakończony został konkurs na polskie miasto z najładniejszym herbem. Wyniki zostały policzone, głosy są ważne i co do wygranych nie było żadnych wątpliwości. Szanowna Komisja w składzie ja po raz ostatni ogłasza co następuje: 1 miejsce, złoty medal i tym samym tytuł polskiego miasta z najładniejszym herbem otrzymuje Orneta (warmińsko-mazurskie), która w rundzie finałowej otrzymała 633 głosy (62.36%) 2 miejsce zajął Koszalin (zachodniopomorskie), który w rundzie finałowej otrzymał 382 głosy (37.64%) 3 miejsce zdobył Chełm (lubelskie) otrzymując 273 głosy
Mirki, dziś jest mój pierwszy dzień w pierwszej, prawdziwej pracy. Dajcie kilka plusów dla odwagi bo trochę się cykam, że mogę sobie nie poradzić ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
@Allan_Karlsson jako ktoś, kto zarządza ludźmi w firmie produkcyjnej powiem tak: jeśli się stresujesz i boisz się, że sobie nie poradzisz, to dobry będzie z Ciebie pracownik. Najgorsi są Ci, co mają wywalone.
Zawód tragarza górskiego związany był od początku z przewodnictwem tatrzańskim i to po obu stronach Tatr. W początkowym okresie turystyki przewodnik był niejako zobowiązany do noszenia bagażu turysty, o ustalonym dopuszczalnym ciężarze, a co było ponadto, nosili górale lub praktykujący przy przewodniku „chłop pod torbę”. Wynoszenie dużych ciężarów rozpoczęło się w Tatrach wraz z budową schronisk położonych w górnych piętrach dolin. Jednym z nich była Tery’ego chata, której budowa rozpoczęła się pod koniec XIX wieku. Wynoszeniem materiału budowlanego trudniło się 125 mężczyzn z Wielkiego Sławkowa, Starej Leśnej i Rakus, którzy średnio trzy razy dziennie wynosili ładunek o ciężarze 50-60 kg z Siodełka do Doliny Pięciu Stawów Spiskich. W latach 30. ubiegłego wieku zatrudnieni byli tragarze przy budowie kolejki linowej na Łomnicę. Po tym okresie niektórzy z nich zatrudnili się w schroniskach do wynoszenia m.in. żywności i węgla. Dla tej pierwszej grupy zawodowych nosiczów był to zawód nieźle płatny, pozwalający utrzymać rodzinę. Legendą tamtego okresu jest Ondrej Hudáček z Lendaku, który przeciętnie wynosił na krosnach ciężar 70 kg. Pracował jako nosicz do 62 roku życia. Zmarł w 1990 roku i do dziś nazywany jest „królem tatrzańskich nosiczów”. Jego rekordem było wyniesienie z Siodełka do Zamkowskiego chaty pieca o wadze 137 kg. Przez jakiś czas zawodem tym trudniła się również jego żona – Maria Hudáčková, która do schronisk wynosiła przeciętnie ładunek 3- kilogramowy. Ten pierwszy okres nosiczów, pracujących głównie dla pieniędzy, skończył się pod koniec lat 60. Nowa generacją nosiczów wywodziła się przeważnie spoza Tatr, nieraz z dużych miast. Byli to studenci, ludzie młodzi, którzy w panującym wówczas systemie politycznym nie widzieli dla siebie miejsca, natomiast Tatry oferowały im swobodę oraz obcowanie z górami i ich przyrodą. Jakie jeszcze motywy kierowały młodymi ludźmi, by zostali nosiczami?
@Artktur: Chata pod rysmi - nosicz wnosi na plecach kega pysznego lagera którego kupujesz lanego za 3 euro w szkle. Murowaniec - wwożą dżipem okocima i gonią po 15 zł w plastiku.
@hugoprat: muszę się zebrać i zescrapować ten content z #kosmodromtrzeci bo jak ktoś wreszcie zamknie ten gównoportal to chyba tylko tego mi będzie żal
Chciałbym Wam pokazać dzisiaj kolejne miasto, w którym zachowały się mury miejskie. W Oleśnicy długość średniowiecznych murów wynosi około 1250 metrów, co stanowi jakieś 90% z wszystkich, które istniały. #olesnica nazywana jest również miastem wież i róż. Jedną z najciekawszych atrakcji jest Zamek Książąt Oleśnickich. Ciekawy jest też Kościół Zielonoświątkowy. Świątynia powstała pod koniec XIV wieku w stylu gotyckim i początkowo mieściła się w niej synagoga, która funkcjonowała do 1535 roku. Budynek należy do najstarszych tego typu w Polsce. Link do znaleziska - wykopiecie? :)
@deliver W przyszłym Rins, przed końcem kontraktu go nie wyjebią. A później cholera wie, równie dobrze może mieć fajną końcówkę i temat przycichnie jak po dublecie Kangurzego Brailnleta
To jest już koniec
Uroczyście ogłaszam iż oficjalnie zakończony został konkurs na polskie miasto z najładniejszym herbem. Wyniki zostały policzone, głosy są ważne i co do wygranych nie było żadnych wątpliwości. Szanowna Komisja w składzie ja po raz ostatni ogłasza co następuje:
1 miejsce, złoty medal i tym samym tytuł polskiego miasta z najładniejszym herbem otrzymuje Orneta (warmińsko-mazurskie), która w rundzie finałowej otrzymała 633 głosy (62.36%)
2 miejsce zajął Koszalin (zachodniopomorskie), który w rundzie finałowej otrzymał 382 głosy (37.64%)
3 miejsce zdobył Chełm (lubelskie) otrzymując 273 głosy
źródło: comment_1624807314lrHjgYzcKuuMrefrmhmEq8.jpg
Pobierzźródło: comment_1624807711uh5QUsWoxkJLYFBlO0qMSM.jpg
Pobierzźródło: comment_1624807993JaZThgRq1QFCrbQlD6XK2o.jpg
Pobierz