przypomniała mi się historia jak miałam jechać na obóz i wypadał mi akurat okres, więc kupiłam sobie tampony pierwszy raz w życiu, żeby móc wejść do wody. moja mama je znalazła i zaczęła dramatyzować i wymieniać wszystkie możliwe powikłania, a mój ojciec wydrukował mi 30 stron informacji z internetu na temat zespołu wstrząsu toksycznego.
w końcu jednak pojechałam i przez cały wyjazd dostawałam smsy:
oczywiście
w końcu jednak pojechałam i przez cały wyjazd dostawałam smsy:
co robisz? mam nadzieję, że nie wkładasz tamponów. pozdrawiam mama
oczywiście
Poleci ktoś dobre żelazko i dobrą deskę do prasowania?