Z nudów skrobnąłem tekst o średniowiecznej nekromancji:
W starożytności nekromancja polegała na wróżeniu poprzez przyzywanie duchów zmarłych, ale te pojęcie ewoluowało i w średniowieczu oznaczało ono zaklinanie demonów i zawieranie z nimi paktu. O takiej możliwości pisał św. Augustyn, ale rozpowszechnienie tej koncepcji przypada na IX wiek, gdy przetłumaczono na łacinę legendy jej dotyczące. Pakt nie musiał dotyczyć mocy magicznej, ale np. uzyskania bogactw czy miłości dziewczyny. W XII i XII wieku
W starożytności nekromancja polegała na wróżeniu poprzez przyzywanie duchów zmarłych, ale te pojęcie ewoluowało i w średniowieczu oznaczało ono zaklinanie demonów i zawieranie z nimi paktu. O takiej możliwości pisał św. Augustyn, ale rozpowszechnienie tej koncepcji przypada na IX wiek, gdy przetłumaczono na łacinę legendy jej dotyczące. Pakt nie musiał dotyczyć mocy magicznej, ale np. uzyskania bogactw czy miłości dziewczyny. W XII i XII wieku
Już ten fragment każe uznać druga stronę za bezwartościową:
"W całej Europie spalono za czary około 500 tys. osób. Zgodnie z dzisiejszymi szacunkami 90% osób uznanych za czarownice spalono w krajach protestanckich, z czego 70% w Niemczech i Anglii. W samych Niemczech spalono 100 tys.".