Nie napisali najważniejszego. Panowie, którzy pozywają sklepy nigdy nie byli ich klientami. Próbują zarobić na amerykanizacji prawa (tzn. każdy może pozwać każdego o cokolwiek). Ciekawi mnie jednak jak będą reagować sądy.
@koziolek666: Powiem więcej. Nawet, jeżeli powód wycofa oskarżenie, to wcale nie oznacza, że sprawa dalej nie będzie rozpatrywana przez sąd. Może okazać się, że sprawę po prostu przejmie uokik
@malutki_pasikonik: mylisz się. Nie ma powodu, by czytać umowy (a raczej regulaminy e-sklepów). W Polsce zasady sprzedaży reguluje kodeksy cywilny i tego typu przepisy. Jeżeli regulaminy są sprzeczne z prawem, to ich po prostu nie i nie obowiązują. Nie muszę więc czytać regulaminu sklepu, by wiedzieć w jakim okresie mogę złożyć reklamację, bo zasady korzystania z rękojmi ustala prawo, a nie sklep.
@Sharingan_Kakashi: Tylko że mniejszych sklepów nie stać często na solidną ekspertyzę regulaminu. Albo nie mają na tym obszarze doświadczenia. UOKIK powinien w takiej sytuacji pomagać, a nie wspierać bandę sztucznych "klientów", chcących się łatwo wzbogacić albo pracujących na zlecenie konkurencji.
Teraz to są wielcy pokrzywdzeni, ale ja nie raz zwracałem uwagę sprzedającym na allegro na tego typu błędy na co oni zazwyczaj odpisywali, że ich to nie obchodzi bo oni tak zarządzili i klienci mają się stosować. Bo to oni stanowią prawo ;]
@vforvendetta: Myślę, że co innego osoba sprzedająca na allegro, a co innego osoba, z założoną firmą i własnym sklepem internetowym :). Oczywiście, nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem, jednak w przypadku tak masowej nieznajomości Listy Klauzul Niedozwolonych i tak masowym wyłudzaniu pieniędzy z drobnej przedsiębiorczości sytuacja jest chora i albo obie strony powinny pozostać tylko potraktowane pouczeniem, lub ukarani powinni zostać wyłudzacze. Przypuszczam, że dla sklepu internetowego prowadzonego przez niewielką liczbę
jeżeli sklepy przegrają, znaczy że mamy posrany system prawny. Przecież zawsze można dać okres przejściowy jak to było z sieciami komórkowymi. Ale jak naciągać to naciągać.
Każdy przedsiębiorca będzie mógł niedługo sprawdzić swój regulamin i umowy konsumenckie, czy ma tam klauzule niedozwolone i ewentualnie gdzie je ma. Uniknie w ten sposób problemów prawnych i zaoszczędzi kilkaset złotych na prawnika.
Startuje wkrótce WYSZUKIWARKA KLAUZUL NIEDOZWOLONYCH w regulaminach i umowach. Można się już zapisywać na DARMOWE skorzystanie: http://klauzuleniedozwolone.pl
1. Czy klient zakłada że sprzedawca, usługodawca zna się na swojej robocie. Raczej tak, czy gdyby ktoś zamówił laptopa a otrzymał telewizor,w tej samej wartości tobyli byście źli. Obowiązkiem przedsiębiorcy jest znajomość prawa w stopniu umożliwiającym prowadzenie biznesu.
2. Ciekawe ile z tych sklepów wykorzystało klauzule rzeciw klientom mówiąc przecież zaakceptowałeś regulamin
ad. 2 - no ciekawe, wbrew pozorom większość pewnie nie, bo 99% przypadków których dotyczą klauzule niedozwolone dla sklepów internetowych, to zapis w rodzaju: "sklep zastrzega prawo do zmiany regulaminu".
Teoretycznie jest to niedozwolone, bo UOKIK zakłada, że zmiana regulaminu działa również wstecz, na zamówienia złożone przed zmianą. A tymczasem jestem przekonany, że właściciele sklepów nawet o czymś takim nie myśleli, tylko chodziło im o zastrzeżenie, że raz przeczytany
Komentarze (40)
najlepsze
Na tym powinien się artykuł zacząć i skończyć.
Oszukal mnie jakis jeden Zydek, to trzeba teraz wszystkich Zydow gazowac jak leci
Masowość zjawiska jednoznacznie wskazuje na działanie w złej wierze - wyłudzenia. Ale czy można to podpiąć pod paragrafy?
Startuje wkrótce WYSZUKIWARKA KLAUZUL NIEDOZWOLONYCH w regulaminach i umowach. Można się już zapisywać na DARMOWE skorzystanie: http://klauzuleniedozwolone.pl
1. Czy klient zakłada że sprzedawca, usługodawca zna się na swojej robocie. Raczej tak, czy gdyby ktoś zamówił laptopa a otrzymał telewizor,w tej samej wartości tobyli byście źli. Obowiązkiem przedsiębiorcy jest znajomość prawa w stopniu umożliwiającym prowadzenie biznesu.
2. Ciekawe ile z tych sklepów wykorzystało klauzule rzeciw klientom mówiąc przecież zaakceptowałeś regulamin
ad. 2 - no ciekawe, wbrew pozorom większość pewnie nie, bo 99% przypadków których dotyczą klauzule niedozwolone dla sklepów internetowych, to zapis w rodzaju: "sklep zastrzega prawo do zmiany regulaminu".
Teoretycznie jest to niedozwolone, bo UOKIK zakłada, że zmiana regulaminu działa również wstecz, na zamówienia złożone przed zmianą. A tymczasem jestem przekonany, że właściciele sklepów nawet o czymś takim nie myśleli, tylko chodziło im o zastrzeżenie, że raz przeczytany
ignorancja to właśnie niewiedza masło maślane
słaby art i było