Co to k**** jest key account manager?
Szukając odpowiedzi na takie pytanie w googlach natknąłem się na dosadny ale prawdziwy wpis, czy tylko mnie wk***** wszechobecne wpier******* angielskich słów? gdzie my żyjemy :/
wtf2009 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 198
Komentarze (198)
najlepsze
Tak jak download da się zastąpić w ludzki sposób słowem "pobieranie" itp., tak jakoś nie wyobrażam sobie zakładki nowości na skrzynkę E-mail (bo przecież nie nowości na maila) w zamian za Newsletter.
Co do reszty przypadków, zgadzam się z autorem w 100%.
Jednym z nielicznych takich słów, które akceptuję w pełni w języku polskim jest 'weekend'. Nie mamy żadnego odpowiednika, a 'koniec tygodnia' nie wiadomo do końca czy jest
1. wydaje mi się, że angielszczyzna wypiera polszczyznę trochę z powodu snobizmu, że niby lepiej brzmi ("pawiem narodów byłaś i papugą"; "żona modna" itp.) - ale głównym powodem jest to, że słowa angielskie są po prostu krótsze. a efekt jest podwójny przy złożonych wyrażeniach. kilka ustawionych po sobie rzeczowników jest jeszcze bardziej krótszych niż polska piramida przymiotników. angielszczyzna jest poręczna. już nie mówiąc o fakcie, że bardzo często po polsku
Ad. 2 Nie wiem kim jest pan dr Nowakowski i dlaczego
tak przy okazji: kiedyś pewna rosjanka powiedziała, że "samachod" to bardzo dobry pomysł, o wiele lepsze niż rosyjska "maszina" (bo samochód to akurat u nich maszyna), tym bardziej, że, jak powiedziała, "u nas jest samaljot, to paczemu niet samachoda". :)
Jeżeli chodzi o stanowiska - no cóż - większość firm u nas to przedstawicielstwa zachodnich korporacji więc trzymają się swojego nazewnictwa.
Dlatego, że klient którym trzeba się opiekować weźmie się obrażony i pójdzie do konkurencji z normalnymi accountami :). BTW, klient również nie jest polskim słowem, czekam na nasz rodzimy odpowiednik.
I Ty się chłopie ciesz, że nie masz kontaktu z międzynarodowymi korporacjami prawniczymi - tam to dopiero językowe jaja odchodzą, o których gdyby puryści wiedzieli to by zarządzili masowe rozstrzelanie.
Właściwie to tu Ci przyznam rację :). Ale niestety mam głodomorskiego psa na utrzymaniu i samym zdrowiem go nie wyżywię, czasem trzeba brać i takich.
jak ktoś nigdy nie był w korporacji, to sra ogniem, że takie środowisko, to zło najgorsze, że oducza języka, człowieczeństwa i ludzkich odruchów itp. itd.
ale jak już pracujesz w międzynarodowej firmie i jesteś w biznesie trochę obeznany, wiesz co można ugrać, to każdy, jak jeden mąż by chciałby być key account manager'em bez wniku, na nazwę roboty, bo takie stanowisko