Mężczyzna broniąc swoje psy przed agresywnym amstaffem zabił go siekierą

Policjanci zostali wezwani przez właścicielkę amstafa, który wybiegł z posesji i podbiegł do dwóch psów prowadzonych przez 67-latka jadącego na rowerze. Doszło do szarpaniny między zwierzętami. Wtedy mężczyzna wyjął siekierę i kilkukrotnie uderzył nią psa należącego do zgłaszającej
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 17
- Odpowiedz





Komentarze (17)
najlepsze
PS. Jeżeli pies wybiegł z posesji a właścicielka nie była w stanie go odwołać, to ona powinna dostać zakaz posiadania zwierząt.
Jeśli jakiekolwiek stworzenie zagraża życiu mojej rodziny lub mojemu, to bez skrupułów ujeb*łbym łeb. Sorry, ale na końcu to jest tylko bezrozumne stworzenie, które kieruje się instynktami.
I chyba o to chodzi. Chłop powinien mieć przy sobie mały nóż (np Mora) a nie siekierę i przede wszystkim zamknąć gębę cicho i nie wypowiadać takich rzeczy.
Pies według polskiego prawa jest mieniem.
Jeżeli duże bydle zagryzie Ci psa, to jego właściciel dostanie karę zapłacenia za wartość psa (ze schroniska = 0 zł, rasowy? wg cen rynkowych).
Obrona konieczna pozwala użyć siły aby odeprzeć bezprawny atak na Ciebie lub majątek, Twój lub