ŚLĄSK. Spryskał psa pianką montażową i porzucił w lesie. Przerażające!

W lesie w Świętochłowicach znaleziono psa. Ktoś porzucił go przywiązując do hydrantu. Co więcej, ten był cały opryskany pianką montażową. Przegryzł smycz i był wolny... ale nie wiedział co zrobić, więc pozostał w miejscu, w którym go zostawiono. Spędził tak noc. Teraz Limo czeka na nowy dom...
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 117
- Odpowiedz
Komentarze (117)
najlepsze
@kamil-czarny: Wuja mnie interesuje na co miał wpływ a na co nie. Nawet w artykule napisali, że pies jest niebezpieczny i ma ataki agresji.
Komentarz usunięty przez moderatora
@odomdaphne5113: To zwykły hydrant do przywiązywania psów w lesie.
@HeniekZPodLasu: Myślę, że ktoś niestety chciał się po prostu pozbyć śmieci. I to powinniśmy piętnować, wyrzucanie tego typu śmieci do lasu. Od tego są kosze na odpady bio ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Seba wziął amstaffa/pitulla, ale nie potrafił nad nim zapanować, może dziecko było zagrożone. Pies był agresywny, więc spryskał pianką, którą może miał pod ręką i zawiózł do lasu.
Teraz inny Seba albo Karynka się nim zaopiekuje, ale tym zarazem może zakończyć się tragicznie.
@braindancer:
Na pewno nie pomogło to, że takie Sebki często szczują te psy na ludzi bo im to daje +10 do wyimaginowanego respektu na dzielni.
Po co? By komuś odgryzł twarz / zagryzł dziecko / zagryzł inne zwierzę w domostwie lub sąsiedztwie?
Nasze zrozumienie słowa "cały" jest dość mocno rozbieżne