Prawie połowa polskich pracowników zmaga się z wypaleniem zawodowym

Polscy pracownicy, aby przetrwać do kolejnej wypłaty, często są zmuszeni do pracy na dodatkowym etacie, co skutkuje pracą po kilkanaście godzin dziennie.

[C.....i]

Wypalenie ? Beznadziejność polepszenia sytuacji finansowej

[Nemayu]

@Cichywykopek: Pułapka niewolnictwa.
Pracujesz dużo, więc nie masz siły. Nie masz siły, więc nie możesz szukać pracy. Nawet nie wpadniesz na to, aby szukać innej pracy, bo jesteś zajęty innymi problemami.
Jednak wpadłeś na to, żeby poszukać innej pracy, ale nie jesteś najostrzejszą kredką w piórniku? No to trzeba polepszyć swoje kwalifikacje, ale przypominam, że pracujesz i musisz przeżyć, a czas nie jest z gumy. Dodajmy do tego brak wiary

[Cichywykopek]

@Nemayu Wiesz, może masz rację. Ale właśnie o to chodzi żeby zmienić nastawienie. Ja rok temu zmieniłem pracę po 15 latach. Też wydawało mi się że facet w moim wieku będzie miał problem. Napisałem CV rozesłałem po firmach i po 3 miesiącach rozpoczynałem nowa pracę. Robię to co w poprzedniej firmie, zarabiam znacznie lepiej i nagle zniknęło wypalenie zawodowe. Po prostu moim zdaniem bez sensu jest trwać w marazmie. Szkoda zdrowia

[prawojazdy_and_polonez]

Polak jest pracownikiem prawie idealnym. Lubi ciężko pracować, nie narzeka a bezpłatne nadgodziny bierze z chęcią. Nic dziwnego że cały świat inwestuje u nas w produkcję i magazyny. Już bardziej w Chinach szanują pracownika niż w polsce.

[Chris_Karczynski]

@prawojazdy_and_polonez: Już dawno nie ma bezpłatnych nadgodzin

[Qba_123]

@Chris_Karczynski: Podam Ci chętnie 3 adresy, gdzie są. Polak jest poniżany, wykorzystywany do cna, a gdy powoła się choćby na Kodeks pracy albo co gorsza da wypowiedzenie (Panie Panek!) to jest tym najgorszym. Poza IT/inżynierią/lekarzami polski rynek pracy to dno, niewiele różniący się od tego z lat 90/2000. Sam w swojej pierwszej pracy pracowałem po 12-14h za mniej niż najniższą krajową.

[wieczny-student]

Na miejsce każdego wypalonego jest 2 Ukraińców, 3 hindusów i kilku Gruzinów. Nie ma rynku pracownika w czasach otwartych granic i masowej imigracji.

[guilmonn]

Nie ma rynku pracownika w czasach otwartych granic i masowej imigracji.

@wieczny-student:
Zależy w jakiej branży.
Może czas by w końcu ludzie się nauczyli że zawód wymagający niskich kwalifikacji = trudne i biedne

[galicjanin]

@guilmonn a tutaj każdy myśli że z minimalnej będzie miał nowe auto z salonu i własne mieszkanie w wojewódzkim albo dom na przedmieściach.

[KptStopczyk]

Gdyby jeszcze ten pracujący Polak coś miał z tego tyrania, a tak to zasuwa na utrzymanie nierobów i pasożytów, to nic dziwnego, że wypaleń coraz więcej.

[KptStopczyk]

@conamirko: tak? a 460 pasożytów w sejmie, kilkaset tysięcy mord do wykarmienia w urzędach, senatorskie nieroby i cały nikomu niepotrzebny aparat biurokratyczny?

[kirenoxboss]

@conamirko: o 18% za dużo.

[megi_w]

To jest bardzo smutne. Ocenia się każdego człowieka, taką samą miarą. Wmawia, że każdy ma szansę odnieść sukces i jeździć luksusowym samochodem i mieszkać w pięknej willi. Bez kapitału, bez wsparcia nie da się tego zrealizować. Zdarzają się "złote strzały", gdzie ktoś wpada na pomysł, który przynosi mu gigantyczne zyski, mimo małego wkładu finansowego. Chociaż w tamtych momentach są to również wsparcia pośrednie, np. ktoś mieszka z rodzicami i nie ma kosztów.

[Marek_Licyniusz_Krassus]

@megi_w Ale da się pobudować tanio dom, tylko nikt już tak nie chce. Możesz kupić działkę gdzie za miastem i systemem gospodarczym postawić domek, który możesz i tanio wykończyć, czyli tak jak to robili nasi rodzice, przez kilka lat w wolnym czasie budując dom i przeznaczając na to każde zaoszczędzone pieniądze, a jak się wprowadzali to pół domu dalej nie było wykończone, dopiero przez następne 10 lat zrobili ocieplenie, kostkę i

[megi_w]

@85CmCCd5nK: Służę uprzejmie.

Streszczenie:
Nie każdy ma szansę na odniesienie sukcesu, bo życie najczęściej wymaga "wpisowego" na imprezę dla bogaczy. Wmawianie ludziom, którzy nie mają tych możliwości, że są przegrywami, jest niesprawiedliwe.

[Project_Yi]

Niech dalej zalewają Polskę reprezentacją bangladeszu i Indii, jak nam tu zaczną grać profesjonalne 996 to każdy polak będzie chodził wypalony.

[Project_Yi]

@Nemayu robota od 9 rano do 9 wieczór 6 dni w tygodniu, za minimalną

[baronio]

@Project_Yi: czyli wracaja lata 90-te (ale XIX wieku)

[PiccoloGrande]

W dodatku młode pokolenie jest masowo ubierane w kredyty hipoteczne na zmiennej stopie.

[PiccoloGrande]

@qLA: Tak. Stałe na max 5 lat. W przeciwieństwie do prawie całej Europy gdzie stałe na cały okres kredytowania to standard.

[Kot_w_butach7]

Bo nie potrafią myśleć

@Rudz1elec: Bo nie mają szklanej kuli? Będzie jak z frankowiczami. Raz wygrywasz, raz przegrywasz.

[ochucki]

Każdy by chciał pracować 500 m od domu. Chodzić do pracy pieszo, wpadać do domu na drugie śniadanie, po pracy uprawiać z dziećmi ogródek i razem gotować kolację. Ale z punktu widzenia PKB lepiej jest, jeżeli pracuje pan 50 km od domu. Wtedy masę czasu i pieniędzy pochłaniają dojazdy. Żywi się pan oczywiście na mieście. Na kolację zamawia pan pizzę, z dziećmi siedzi płatna opiekunka, ogródkiem musi się zajmować ogrodnik. A w

[ForceMajeure]

@ochucki: sad but true.( ͡° ʖ̯ ͡°)

Fragment artykułu z forsal.pl

Ekonomiści, którzy pozytywnie postrzegają wzmacnianie się neoliberalnego porządku gospodarczego często argumentują, że szybki wzrost PKB sprawia, że wszystkie segmenty społeczeństwa zyskują. To tzw. teoria skapywania. Jednak jak powiedział w wywiadzie dla Grzegorza Sroczyńskiego Jacek Tomkiewicz, ta teoria nie działa w praktyce. Amerykanie doświadczają trwającej od dekad stagnacji realnych płac. Na skutek tego zaczęli finansować swoją konsumpcję kredytem. Doprowadziło to

[galicjanin]

@ochucki niby stary żymianokomuch, ale mądrze powiedział. Tyle tylko, że system prowadzany ochoczo przez niego za młodu był jeszcze gorszy.

[maroLem87]

Do roboty lenie a nie jakieś „wypalenie” wymyślacie, nowe auto szefa samo się nie spłaci ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[dodany]

1. praca na etacie to nieefektywny sposob zarabiania pieniedzy
2. panstwo zabiera jakies 3/4 w podatkach i rozdaje na nierobow/korupcje/kible miejskie za pół bańki
3. w wiekszosci przypadkow mamy do czynienia z: wyscigiem szczurow/debilami/gnojeniem przez klientow/ujmowaniem wlasnego zdrowia - malo kto pracuje w komfortowych warunkach z relatywnie niskim stresem
4. pieniadz fiducjarny zostal juz totalnie zeszmacony przez rzady/banki centralne = wizja sprzedazy wlasnego zycia na celowo niszczony swistek papieru
5. totalny odjazd cen nieruchomosci vs. zarobki