Osoby, które mają wiedzę, znają język - wystarczy nawet jeden, angielski opanowany w bardzo dobrym stopniu i choć trochę doświadczenia bez problemu znajdą pracę jako specjalista za granicą. Są do tego jeszcze programy studenckie takie jak Erasmus, po których praktycznie większość osób zostaje w kraju, w którym uczestniczyła w tym programie. Jedyną barierą, która powstrzymuje ludzie przed wyjazdem jest bariera mentalna. Jednak i ta coraz częściej pęka pod ciężarem nowych podatków, konkurencji
Ja natomiast miałem sytuacje, w której moja polska mentalność sprawiła że czułem się na maksa zażenowany swoją sytuacją, chociaż nie powinienem był. Byłem z kolegą z pracy w US na konferencji. Że nie mieliśmy śniadań w hotelu to chodziliśmy codziennie do starbucksa na kawę i tosta. Pewnego dnia wstałem dość późno, kumpel już po śniadaniu to poszedłem sam i mówię żeby za 10 minut do mnie doszedł. W SB do
@vokus: Obdarowałbym Cię nawet setką plusy, bo sam chciałem napisać coś takiego, ale coś się we mnie zablokowało(może to ta godzina).
Co do patriotyzmu - rozumiem, podpisuję się, ale dodam coś od siebie:
To jest jak nieuleczalna choroba. Polskie cechy charakteru. Wiara w to, że nasza niepodległość i śmierć wielu ludzi miała sens skoro ja jago człowiek tracę na tym, że nie żyję gdzieś indziej. Chorobą jest mój konserwatyzm, uprzedzenia. Tak,
Guzik prawda. Pewien milioner opowiedział kiedyś jak dorobił się swojej fortuny: kiedy był małym chłopcem, kupił jabłko za 10 centów, wypucował je, żeby ładniej wyglądało i sprzedał za 20. Za zarobioną kasę kupił 2 jabłka, które sprzedał za tyle że starczyło mu na 4. I tak przez cały tydzień, aż zarobił kilka dolarów. Później dostał w spadku 10 milionów i tak założył swój pierwszy biznes.
No nie kretyn ale prawda taka ze ludziom się zdaje ze uczą się tylko poprzez samo chodzenie do podstawówki, później gimnazjum, tam zazwyczaj popisują się głównie tym ze nic nie potrafią, w liceum jest niewiele lepiej, a na studiach zazwyczaj przychodzą tylko na zaliczenie. ( już nie mówiąc o tym, że wybrali kierunek w stylu marketing i zarządzanie bitą śmietaną)
Kończą studia i myślą ze oszukali cały świat - opierd****i
@p__d: nie wiesz że rewolucja pożera swoje własne dzieci świnie przy korycie mają tendencje do wychodzenia cało z chlewu które zrobiły. W Polsce komuna upadła ale na cztery łapy.
Blisko 2 lata szukałem takiego bloga jak ten... Kończę dość świeży kierunek studiów w naszym kraju, jestem jeszcze szczeniakiem z minimalnym doświadczeniem w handlu i reklamie, zarabiam dobrze. Inni mogą pomarzyć o tym co mam ja. Moja pierwsza wypłata powyżej 4.000 netto była szokiem, pozytywnym przez jeden dzień. Dlaczego? Opłaciłem auto, zrobiłem w nim to, co odkładałem przez ostatnie miesiące. Zarobki niezawsze są takie, choć na dość małe miasto, oscylują w okolicach
@blant: Od 10 miesięcy pracuję jako kierowca wózka widłowego w Irlandii. Moje zarobki to 10.5 euro na godzinę, gdzie do tej pracy nawet szkoły nie potrzeba, tylko kurs na wózek widłowy. Niedawno kupiłem samochód. Wynajmuję pokój dwuosobowy z własną łazienką. Stać mnie żeby sobie parę razy w roku polecieć do Polski żeby znajomych i rodzinę odwiedzić. W pracy zero stresu, w domu też. Żyję sobie z dnia na dzień z nadzieją,
@rambo239: W tym wszystkim szkoda tylko jednego... Wielu z nas ma przecież ambicje, nie chce tylko godnie żyć, ale się realizować, osiągnąć coś na polu zawodowym. Strasznie Ci gratuluję tego, że wracasz do domu i po prostu żyjesz, ale sam wiesz... Tak ciężko jest tak po prostu odpuścić...
Odnoszę wrażenie że Polsce nic już nie pomoże. Tam nie ma szans na spokojne życie. Żyłem w Polsce sporo lat i też myślałem jakoś to będzie polepszy się. Obecnie od kilku lat żyję z rodziną w Irlandii, mamy trójkę dzieci. Rodzina jest tylko na moim utrzymaniu. Pracuję jako kierowca. Mamy dwa samochody, dom, wczasy co roku a wypad nad ocean co weekend. Czy to przechwalanie się? Nie, to normalne życie poza zasraną
Pluje sobie w brodę że wróciłem z wakacji z Holandii po maturze. Była okazja żeby zostać. Ale człowiek był młody i głupi no i trzeba było iść na studia. Dziś wiem że to był błąd i strata czasu.
Wyjechałem na dobre 8 lat temu. Sporo za późno. Ale znowu się udało. Mam normalną pracę i wakacje w dowolnym zakątku kuli ziemskiej. i SPOKOJNE ŻYCIE BEZ PROBLEMÓW
@o90: Ja już nawet nie traktuje wyjazdu do Polski jako wakacje, bo to zawsze są wycieczki z przeszkodami. Naprawde za te pieniądze można pojechać na prawdziwy wypoczynek gdzieś do Hiszpanii albo innej Portugalii.
Czemu w Polsce żeby normalnie żyć a nie jak większość ludzi byle do 1 to trzeba być magistrem ,inżynierem i Bóg kim jeszcze żeby normalnie zarabiać? A np. na wyspach wystarczy ze jesteś np:elektrykiem i możesz normalnie żyć, stać cie na wakacje, na to żeby sobie coś kupić. Nie każdy jest super hiper zdolny mądry ale za to pracuje ciężko ale co z tego jak dalej nie ma za co żyć ?
@prgwzk: "samotność dobija" nie ma znajomych z pracy ? w pubie nie da sie nikogo poznac ? itd... po jakimś czasie można mieć znajomych tutaj na miejscu. Kontakt ze znajomymi w Polsce, będzie coraz rzadszy i co raz mniej ciekawy (zmiana podejścia do życia, różne realia).
Pamiętam kiedyś jak jeszcze mieszkałem w Polsce, przyjechała z UK koleżanka mojej znajomej. Spotkaliśmy się w kilka osób na piwie. I tam rozmowy typu co
Komentarze (227)
najlepsze
Ja natomiast miałem sytuacje, w której moja polska mentalność sprawiła że czułem się na maksa zażenowany swoją sytuacją, chociaż nie powinienem był. Byłem z kolegą z pracy w US na konferencji. Że nie mieliśmy śniadań w hotelu to chodziliśmy codziennie do starbucksa na kawę i tosta. Pewnego dnia wstałem dość późno, kumpel już po śniadaniu to poszedłem sam i mówię żeby za 10 minut do mnie doszedł. W SB do
Co do patriotyzmu - rozumiem, podpisuję się, ale dodam coś od siebie:
To jest jak nieuleczalna choroba. Polskie cechy charakteru. Wiara w to, że nasza niepodległość i śmierć wielu ludzi miała sens skoro ja jago człowiek tracę na tym, że nie żyję gdzieś indziej. Chorobą jest mój konserwatyzm, uprzedzenia. Tak,
Guzik prawda. Pewien milioner opowiedział kiedyś jak dorobił się swojej fortuny: kiedy był małym chłopcem, kupił jabłko za 10 centów, wypucował je, żeby ładniej wyglądało i sprzedał za 20. Za zarobioną kasę kupił 2 jabłka, które sprzedał za tyle że starczyło mu na 4. I tak przez cały tydzień, aż zarobił kilka dolarów. Później dostał w spadku 10 milionów i tak założył swój pierwszy biznes.
Powiesz że to bajka. To
No nie kretyn ale prawda taka ze ludziom się zdaje ze uczą się tylko poprzez samo chodzenie do podstawówki, później gimnazjum, tam zazwyczaj popisują się głównie tym ze nic nie potrafią, w liceum jest niewiele lepiej, a na studiach zazwyczaj przychodzą tylko na zaliczenie. ( już nie mówiąc o tym, że wybrali kierunek w stylu marketing i zarządzanie bitą śmietaną)
Kończą studia i myślą ze oszukali cały świat - opierd****i
Po przyjeździe powiedziałem że zaraz to dopiero gówno strzeli w wentylator, i zacznie się kolejna fala emigracji.
Miałem nadzieję że się mylę...
Minęły trzy miesiące... No cóż. A 10 kwietnia, to dopiero się zrobi wesoło.
W każdym razie, drodzy rodacy...
Jeszcze trochę pracy tu jest, i jeszcze trochę domów stoi pustych.
Powodzenia.
Praca: http://www.gumtree.com/london/2553_1.html (26 000 pozycji)
Domy: http://www.gumtree.com/london/41401_1.html (181 000 pozycji).
A za Londyn dziękuję - nie chcę ani mieszkać ani pracować w tym mieście :)
Wyjechałem na dobre 8 lat temu. Sporo za późno. Ale znowu się udało. Mam normalną pracę i wakacje w dowolnym zakątku kuli ziemskiej. i SPOKOJNE ŻYCIE BEZ PROBLEMÓW
Na wakacjach w Polsce patrzę z
Pamiętam kiedyś jak jeszcze mieszkałem w Polsce, przyjechała z UK koleżanka mojej znajomej. Spotkaliśmy się w kilka osób na piwie. I tam rozmowy typu co