Ja w latach '90 musiałem uciekać przed osiedlowymi kibolami i chować pieniądze w bucie żeby mnie na mieście nie skroili. Można było dostać w ryj za samo spojrzenie się na kogoś niewłaściwego. "Dziesiona" - kradzież z pobiciem - to było coś bardzo powszechnego. Za wejście na inne osiedle spokojnie mogła być kosa albo uderzenie jakimś sprzętem. Wolałem też ryzykować przebieganie przez wielopasmową drogę niż przechodzenie przejściem podziemnym bo narkomani, którzy tam ćpali,
@readme: Pochodzę z miejscowości 30k ludzi, było identycznie, więc myślę, że w całej PL było tak samo. Pocieszające jest to, że w wielu krajach UE dalej tak jest xd, a u nas od wielu lat nie spotkałem się z jakąś patolą tak ostrą jak w 90' gdziekolwiek, a dużo śmigam po nocach tu i tam.
@readme: u mnie miasto 60k+, i też wejście wieczorem na nie "swoje" osiedle potrafiło przysporzyć problemów. Generalnie nie było za bezpiecznie. Dzisiaj mogę sobie chodzić gdzie chce i kiedy chce, zero problemów od prawie 20 lat. Dużo się zmieniło.
@ye88: @mkrawat: Też z tego korzystałem i przyznaję, że to było zajebiste, zwłaszcza jak na tamte czasy. Tam było kilka wariantów wideo do wyboru. Rollercoaster pamiętam, ale też brałem udział w symulatorze jakiegoś rajdu WRC. Tego już nie ma nigdzie w Polsce? W sumie to spokojnie mogłoby i w dzisiejszych czasach zarabiać.
@wyjechany: zobacz multimedialną meblościankę w 1:34. Jeśli dobrze się orientuję to widać magnetowid Sony SLV-X50ME - miał zajebistego pilota, oraz obok zwykły magnetowid dla biedaków. Dobrze im się musiało powodzić :)
@niecodziennyszczon: na filmiku widać, że mieli poloneza, trochę ciekawej jak na tamte czasy elektroniki - nie każdego było na to stać. Ja mieszkałem na wschodzie Polski, u nas trochę inaczej wyglądało
@PabloEscobar@Vosemite: Lata 70-te to głęboki PRL. Była bieda ale raczej dlatego, ze niczego nie było a nie za nie miało się za co kupić. Oboje rodziców pracowało i nawet mieliśmy samochód syrenkę. Na drogach było pusto bo mało kto miał samochód. Można go było nabyć jak się miało talon/przydział zazwyczaj z zakładu pracy. Wszyscy bawiliśmy sie na podwórku, jak w tej paście o walce kijem z pokrzywami. Ciekawe jest to, ze
Dobrze wspominam tamte czasy, ale to może dlatego, że standard życia miałem jak bohaterowie tych nagrań, biedy nie było. Jednak mając już 33 lata na karku stwierdzam, że mimo, że lata 90 i początek 2000 to była bida to jednak ludzie mieli nadzieje, każdy rok w sumie był coraz lepszy. Obecnie młodzi żyją w super czasach, ale nadziei brak. Spore przetasowania geopolityczne z możliwą wojną, akumulacja kapitału w niewielu rękach, groźba katastrof
ja to widzę zupełnie odwrotnie - mieszkałem wtedy w mieście powiatowym(bezrobocie 20% wtedy), niedaleko wojewódzkiego bryndza i beznadzieja szła pełną gębą, robota w takiej budżetówie uchodziła za nieosiąglną (tylko dla znajomych i pociotków(, a na wiochach (szczególnie popegerowskich) to już #!$%@? totalna
Dziś nie trzeba wielkiej nadzei bo są możlwości. Nawet szaraczek może wyskoczyć na zachód potyrać w budowlance przez kilka lat i wrócić zarobiony. Wtedy
Dość "na bogato" - porządne rolki, deska, zabawka dla dzieci (klawisze), wieża modułowa, komputer z monitorem (Amiga?). Nie były to standardowe rzeczy dostępne dla wszystkich jak samo posiadanie kamery.
@bachus: skąd te minusy z zazdrości? 100% racji widać, że na bogato jak na tamte czasy. Móją główną zabawką w tamtch czasach który służył za miecz, różdkę, karabin właściwie to #!$%@? wszystko xD na konkuter się chodziło do kolegi czasem, ale to juz bylo kolo 97/98...
Ja tam wspominam z sentymentem, ale nigdy nie wybaczę ani babci, ani matce, że mnie ubierały w rajstopy... Mnie... Doroslego już wtedy sześciolatka. Do dzisiaj czuję obrzydzenie do tej części "męskiej" garderoby
@Persil_w_gelu: może nie mam aż takiej awersji do rajstop, ale pamiętam jak się zlałem w takie w zerówce. #!$%@?! Po co takie wspomnienie 45 letniemu chłopu ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (240)
najlepsze
Dobrze im się musiało powodzić :)
Jednak mając już 33 lata na karku stwierdzam, że mimo, że lata 90 i początek 2000 to była bida to jednak ludzie mieli nadzieje, każdy rok w sumie był coraz lepszy.
Obecnie młodzi żyją w super czasach, ale nadziei brak. Spore przetasowania geopolityczne z możliwą wojną, akumulacja kapitału w niewielu rękach, groźba katastrof
ja to widzę zupełnie odwrotnie - mieszkałem wtedy w mieście powiatowym(bezrobocie 20% wtedy), niedaleko wojewódzkiego
bryndza i beznadzieja szła pełną gębą, robota w takiej budżetówie uchodziła za nieosiąglną (tylko dla znajomych i pociotków(, a na wiochach (szczególnie popegerowskich) to już #!$%@? totalna
Dziś nie trzeba wielkiej nadzei bo są możlwości. Nawet szaraczek może wyskoczyć na zachód potyrać w budowlance przez kilka lat i wrócić zarobiony. Wtedy
@bachus: To nie Amiga, to C64 w nowej budzie.