@Fixeron: to zależy, słyszałem wiele opinii że to nie jest najlepsza droga na początek. Również że to jest najlepsza metoda zaprzecza fakt, że istnieją ludzie mieszkający za granicą, a nie znający lokalnego języka
ludzie mieszkający za granicą, a nie znający lokalnego języka
@kk87ko0: dodaj, że wyjechali i zamieszkali w dzielnicach polonijnych, był polski sklep, polskie produkty, polskie reklamy, polacy w pracy, w sumie to czuli się jak u siebie - zarabiali tylko w obcej walucie - w takich warunkach język nie jest Ci potrzebny więc nie ma presji uczenia się czegoś co ci nie jest potrzebne. W takich warunkach niczego się nie nauczysz- nawet
@giepees: Nauczyć sie 2000 słów, a następnie przejść do czytania artykułów, słuchania muzyki, czytania książek i oglądanie filmów w danym języku z napisami (w tym samym języku). Olać podręczniki i nie skupiać sie na czasach. Najwięcej oczywiście daje mówienie i sama rozmowa.
Polecam od siebie czytanie na kindlu gdzie można sobie dodać słownik i tłumaczyć na bieżąco niezrozumiałe słowa.
Pamiętam swój pierwszy dzień w Dublinie, poszedłem kupić przejściówkę do prądu, pytam ochroniarza, gdzie są, odpowiedział mi i się zdziwiłem, że wszystko rozumiem, po czym zdałem sobie sprawę, że to Polak i mi po polsku powiedział LOL
W video jest bardzo profesjonalne podejście i wiele osób może się przerazić. Sam proponuję zrobić pierwszy mały krok i ucząc się języka (powiedzmy hiszpańskiego) zebrać kilka ulubionych piosenek, takich które znamy i nucimy czy śpiewamy refren. Pierwszym krokiem w tym małym kroku mogą być trzy utwory, gdzie zapoznajemy się z tłumaczeniem łatwym do znalezienia w Internecie. Wtedy robimy sobie przyjemność wcale nie czując wysiłku związanego z uczeniem. I wpada kilkadziesiąt słówek +
@hostelowiecpl: To jest ciekawe podejście, ale myślę, że może być skuteczne tylko do bardzo podstawowego poziomu.
Dla zainteresowanych taką nauką polecałbym czytanie książek i prasy, ew. słuchanie audycji w docelowym języku. W przypadku piosenek, filmów i gier w obcym jęzku tak faktycznie nie musisz rozumieć większości przekazu, żeby dobrze się bawić, więc uczysz się mniej. Nie jest to coś złego, ale warto mieć na uwadze.
@SzalonyOgorek: Opisałem to podejście jako pierwszy mały krok, żeby zachęcić się do nauki, a Ty mi piszesz, że na swobodną rozmowę nie wystarczy. Serio? xD A rozwijając temat dalej: Cholernie ważne jest, żeby pierwszy krok był jak najłatwiejszy, bo wiele osób albo nie wie jak zacząć, czasem nawet nie próbując, bo nauka jest nudna, albo zniechęci się po pierwszej lekcji, bo wpada odmiana "być" xD i od razu mózg stawia opór.
Film spoko, ten nagrany po portugalsku też pewnie, bo nie znam portugalskiego ( ͡°͜ʖ͡°) Jednak poziom zachwytu nad opanowaniem powyższego języka przez Ćwiąkałę troche spada, ponieważ jak sam wspomina, studiował filologię portugalską. Nie jest więc tak, że sam się go nauczył w miesiąc. Oczywiście Pan redaktor jest mega profesjonalistą i tego mu nie chcę ujmować, a wręcz przeciwnie podziwiam.
W jednym się zgodzę - szkoła uczy rozwiązywania testów, a nie rozmowy. A to jest najważniejsze. Uczniowie rozwiązują testy, a jak przychodzi co do czego to dwóch zdań nie potrafią sklecić.
Absolwent filologii portugalskiej umie mówić po portugalsku i hiszpańsku! 5 lat studiował te dwa języki i teraz pokaże nam, jak nauczyć się dowolnego języka zaczynając od listy 2000 słówek. Brzmi dobrze ( ͡°͜ʖ͡°)
Nie drwię, ale ciekawi mnie, czy pan Tomas zna jeszcze jakieś inne języki i czy to właśnie ta metoda pozwoliła mu się ich nauczyć.
Gdy tak się zastanowić, odpowiednia doza samozaparcia umożliwia nauczenie
@tartsak: ja znowu uważam że najważniejsze są słowa a nie frazy, czy czasy, jak powiesz "ja zamówić zółte duży picie" albo "wczoraj ja robić blondynka ładna" to każdy zrozumie, język służy do komunikacji na podstawowym poziomie, najwyżej kilka osób się pośmieje ( ͡°͜ʖ͡°)
U mnie problemem jest przejście od biernego rozumienia do sprawnego używania. Jak czytam po angielsku teksty prasowe to w miarę rozumiem jakoś z 60-70 % Jak sam chcę coś powiedzieć czy napisać to nie przypominam sobie słów.
Przy nauce jezykow obcych bardzo pomaga ogladanie filmow na youtube typu taki jak ten - jest tu i tekst, tlumaczenie, jak i wymowa (wszystkich najwazniejszych dialektow):
1. trzeba znaleźć materiały (książki/video/nagrania), które nas autentycznie zainteresują swoją treścią (jak uczyłem się angielskiego, to oglądałem sporo amerykańskiej stand-up comedy - sporo tam odniesień do tematów znanych tylko hamburgerom - byłem ciekaw o co tam właściwie chodzi. Dodając do tego emocje - śmiech, wchodziły mi całe zwroty, nawet nie wiedziałem kiedy).
2. systematyczność - nauka języków, to jest bardzo długi, podświadomy proces, trzeba regularnie mieć kontakt z językiem (dlatego
Podstawa to przyzwoita pamięć, ja nie potrafię zapamiętać słów, zarówno tych angielskich jak i polskich. Czytam masę książek, ale z tego całego potoku słów zostało mi bardzo mało. Nie masz pamięci to jesteś skazany na porażkę.
@mangahelper: nie do konca, uczysz się pojedynczych słów lepiej nauczyć się znaczeń emocji. Jak dziecko, obraz łączy ze słowami i emocjami. Ja mam taką metodę.( ͡°͜ʖ͡°) wiem że dla każdego coś miłego najlepiej obrazek i słowo
tak, nauka słówek to pierwsza sprawa, poszedłbym dalej niż 2k. Wziałbym jakieś fiszki i z nich się uczył (ja tak robiłem) i jak to przemielisz, to znaleźć jakiegoś native (ja brałem z italki.com - jakby ktoś chciał kod to proszę: reflink albo nie tyle native, co nauczyciela który jest ma drugi język jako nauczyciel (latwiej zrozumieć)
No i książki, kindle z opcją słownika (ang-ang) nie ang-pl
Ja mam wrażenie, ze polscy komentatorzy sportowi (nie licząc Ćwiąkały) nie znają nawet tych 2000 słów po polsku, bo co rusz wplataja jakieś anglicyzmy i robią kardynalne błędy w najprostszych polskich konstrukcjach językowych.
Już samo założenie jest błędne. Języka można się nauczyć tylko naturalnie przy okazji - co to będzie za okazja, czy gra komputerowa czy książka czy praca - nieważne. Podręczniki, ćwiczenia, dyktanda i fiszki to strata czasu.
Komentarze (85)
najlepsze
@kk87ko0: dodaj, że wyjechali i zamieszkali w dzielnicach polonijnych, był polski sklep, polskie produkty, polskie reklamy, polacy w pracy, w sumie to czuli się jak u siebie - zarabiali tylko w obcej walucie - w takich warunkach język nie jest Ci potrzebny więc nie ma presji uczenia się czegoś co ci nie jest potrzebne. W takich warunkach niczego się nie nauczysz- nawet
Najwięcej oczywiście daje mówienie i sama rozmowa.
Polecam od siebie czytanie na kindlu gdzie można sobie dodać słownik i tłumaczyć na bieżąco niezrozumiałe słowa.
Wtedy robimy sobie przyjemność wcale nie czując wysiłku związanego z uczeniem. I wpada kilkadziesiąt słówek +
Dla zainteresowanych taką nauką polecałbym czytanie książek i prasy, ew. słuchanie audycji w docelowym języku. W przypadku piosenek, filmów i gier w obcym jęzku tak faktycznie nie musisz rozumieć większości przekazu, żeby dobrze się bawić, więc uczysz się mniej. Nie jest to coś złego, ale warto mieć na uwadze.
Co do zaś bezwysiłkowych metod nauki,
A rozwijając temat dalej: Cholernie ważne jest, żeby pierwszy krok był jak najłatwiejszy, bo wiele osób albo nie wie jak zacząć, czasem nawet nie próbując, bo nauka jest nudna, albo zniechęci się po pierwszej lekcji, bo wpada odmiana "być" xD i od razu mózg stawia opór.
Jednak poziom zachwytu nad opanowaniem powyższego języka przez Ćwiąkałę troche spada, ponieważ jak sam wspomina, studiował filologię portugalską. Nie jest więc tak, że sam się go nauczył w miesiąc. Oczywiście Pan redaktor jest mega profesjonalistą i tego mu nie chcę ujmować, a wręcz przeciwnie podziwiam.
Jedna uwaga apropos tezy, że jak rozumie
5 lat studiował te dwa języki i teraz pokaże nam, jak nauczyć się dowolnego języka zaczynając od listy 2000 słówek. Brzmi dobrze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie drwię, ale ciekawi mnie, czy pan Tomas zna jeszcze jakieś inne języki i czy to właśnie ta metoda pozwoliła mu się ich nauczyć.
Gdy tak się zastanowić, odpowiednia doza samozaparcia umożliwia nauczenie
Komentarz usunięty przez moderatora
To nie lingwista, który przekazuje jak najlepiej treść, to nudziarz!!!
1. trzeba znaleźć materiały (książki/video/nagrania), które nas autentycznie zainteresują swoją treścią (jak uczyłem się angielskiego, to oglądałem sporo amerykańskiej stand-up comedy - sporo tam odniesień do tematów znanych tylko hamburgerom - byłem ciekaw o co tam właściwie chodzi. Dodając do tego emocje - śmiech, wchodziły mi całe zwroty, nawet nie wiedziałem kiedy).
2. systematyczność - nauka języków, to jest bardzo długi, podświadomy proces, trzeba regularnie mieć kontakt z językiem (dlatego
No i książki, kindle z opcją słownika (ang-ang) nie ang-pl
Komentarz usunięty przez moderatora
Jak zostać milionerem? Na poczatek wynajmij odziedziczone nieruchomości.