Czy wejdzie czy nie wejdzie na główną, to maturzystów przestrzegam: Polska potrzebuje inżynierów, a nie humanistów. Niekoniecznie po zarządzaniu i marketingu :)
@siwy: Polska nie potrzebuje inżynierów "lansowanych" teraz w mediach tylko inżynierów którzy coś potrafią. Przez takie siłowe lansowanie kierunków technicznych poziom leci coraz niżej, a ludzie który liczyć nie potrafią dostają się tam gdzie jeszcze 10 lat temu by nawet nie marzyli.
Świeżo upieczony profesor matematyki udał się do urzędu zatrudnienia, by znaleźć sobie robotę.
- Jakie ma pan wykształcenie?
- Jestem profesorem matematyki.
- Umysłowy... jeszcze profesor... no przykro mi, nie ma roboty dla profesorów... Polska się buduje, rąk do pracy trzeba, a dla profesorów... no cóż, pracy nie ma...
I tak co miesiąc. W końcu profesor puknął się w czoło, poszedł do innego urzędu:
@profanum: UEK, tekst z wykładu z podstaw prawa: "drodzy Państwo, jesteście na dziennych finansach, musicie szybko ogarniać materiał, w przeciwnym razie wylądujecie na zarządzaniu" ;d
Denerwują mnie ci znawcy z wykopu "och! przecież jednym słusznym kierunkiem jest kierunek techniczny! jak oni śmią wybierać cokolwiek innego!"
większość wyższych szkół "czegośtam" ma bardzo kiepski poziom - fakt, duża część studentów chce tylko skończyć studia a nie nauczyć się czegoś - to fakt, ale to nie oznacza, że na rynku potrzebni są tylko inżynierowie! potrzeba też prawników, lekarzy, nawet w niewielkim stopniu filozofów i pisarzy. śmieszy mnie też to, że
@prusi: Niestety, niektórzy najwyraźniej mają potrzebę udowadniania na siłę sobie i innym jacy to oni nie są wspaniali, zaj%$iści i najmądrzejsi na świecie, bo studiują na politechnice. Bez tzw. "ogarnięcia" i tak nie poradzą sobie na tyle, żeby mieć satysfakcjonującą pensję i pracę. Moi drodzy - nie jesteście lepsi od studentów kierunków humanistycznych i ekonomicznych. Tam trafiają nie tylko d#$#$e (chociaż pewną część stanowią), ale i inteligentni ludzie, często na wyższym
@Mikrofon: logiczne myślenie wszędzie się przyda, ale bez wiedzy to będziesz jak dziecko we mgle, musisz znać podstawy rachunkowości (tej polskiej jak i europejskiej/światowej), makroekonomię, mikroekonomię, finanse, różnice kulturowe w stosunkach biznesowych na świecie, podstawy prawa, trochę logistyki, etyka biznesu też się przyda, specjalistyczny angielski, pewnie przyda się też trochę wiedzy o sposobach organizacji przedsiębiorstw, fuzjach, przejęciach, hedgingu i wielu wielu innych sprawach o których nawet ja nie mam pojęcia.
@prusi: dawaj konretne przyklady, mam nadzieje ze zapisy tam sa takze od semestru letniego to od lutego bym zaczal i za trzy lata wiodlbym spokojne zycie na dobrych warunkach. czy za piec dopiero?
@absenn: w końcu nasze polibudy są tak cenione na świecie ;p też bym fapował cały dzień ... gdybym nie zderzył się z brutalną rzeczywistością zaraz po studiach ;p Tak czy inaczej, akurat dbałem o swój rozwój równolegle do studiów.
Komentarze (198)
najlepsze
myślę, że mogło chodzić o:
Świeżo upieczony profesor matematyki udał się do urzędu zatrudnienia, by znaleźć sobie robotę.
- Jakie ma pan wykształcenie?
- Jestem profesorem matematyki.
- Umysłowy... jeszcze profesor... no przykro mi, nie ma roboty dla profesorów... Polska się buduje, rąk do pracy trzeba, a dla profesorów... no cóż, pracy nie ma...
I tak co miesiąc. W końcu profesor puknął się w czoło, poszedł do innego urzędu:
-
lub Parkieting i Zamiatanie
większość wyższych szkół "czegośtam" ma bardzo kiepski poziom - fakt, duża część studentów chce tylko skończyć studia a nie nauczyć się czegoś - to fakt, ale to nie oznacza, że na rynku potrzebni są tylko inżynierowie! potrzeba też prawników, lekarzy, nawet w niewielkim stopniu filozofów i pisarzy. śmieszy mnie też to, że
były
Studia humanistyczne = buuuuuuuu
Studia techniczne = fap fap fap (co też większość z komentujących czyni)
Ogarnijcie się bo naprawdę jesteście śmieszni z tym Waszym podniecaniem się, bo jesteście na polibudzie...