Pierwsze szpitale położnicze były mordowniami. Przy porodzie umierało 30% kobiet
Porody niosły z sobą ryzyko w każdej epoce. Nigdy nie były jednak tak niebezpieczne, jak w wiekach XVIII i XIX. Upowszechnienie „nowoczesnej” medycyny przyniosło śmierć niezliczonym tysiącom matek. Europa już w średniowieczu była usiana szpitalami. Rola tych placówek była jednak zupełnie...
Hektar4 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 129
- Odpowiedz
Komentarze (129)
najlepsze
Philipp Semmelweis (węg. Ignác Fülöp Semmelweis) (ur. 1 lipca 1818 w Budzie, zm. 13 sierpnia 1865 w Döbling koło Wiednia) – lekarz pochodzący z rodziny węgierskich Niemców, który położył podwaliny pod nową gałąź medycyny – antyseptykę, która zajmuje się kwestią niszczenia drobnoustrojów poprzez odkażanie.
Lekarzom nie podobały się zalecane przez Semmelweisa metody odkażania rąk, a szczególnie jego stwierdzenie, że przenosicielami gorączki połogowej kobiet są lekarze i studenci, którzy bezpośrednio po sekcji zwłok kobiet na nią zmarłych, nie myjąc rąk, przechodzą do odbierania porodów, a także położne przechodzące bezpośrednio od kobiet chorych do zdrowych. W 1858 na wielkim kongresie ginekologii w Paryżu przewodniczący M. Dubois zdyskredytował prace Semmelweisa, stwierdzając: „nie wykluczone, że są one oparte na jakichś pożytecznych założeniach, ale poprawne ich wykonanie jest związane z takimi trudnościami, że bardzo problematyczne korzyści nie usprawiedliwiają ich stosowania”. Po atakach lekarzy odrzucających jego zalecenia, Semmelweis, nie oszczędzając w słowach, nazwał ich mordercami kobiet.
Z
@Yurakamisa: Niestety nie masz racji w obu tych stwierdzeniach. Umieralność 10-15% wcale nie była potrzebna, aby mieć niską śmiertelność dzisiaj. Pamiętaj, że śmiertelność przed szpitalami była o rząd wielkości niższa.
A co do dzisiejszego nowoczesnego świata to kobiety bardziej się bólu i
różnica w zgonach matek była tak wielka, że w dni parzyste zdesperowane kobiety wolały rodzić pod szpitalem na ulicy, byleby tylko nie dać się zaciągnąć do mordowni.
przeczytałem to chyba u Jurgena Thorwalda.
Komentarz usunięty przez moderatora
mam dziwne przeczucie, że i dzisiaj niejeden by tak łaził, ale nie wypada - ego chirurgów często ma rozmiar wręcz kabaretowy
Polecam książkę Jurgena Thornwalda - Ginekolodzy. Opisuje tam jak bardzo lekarze-ginekolodzy chcieli rozwijać tę gałąź medycyny a jak bardzo im nie wolno było przez obyczaje, strach, religię i inne.
Bardzo zapadła mi w pamięć historia, w której jeden lekarz się uparł, że przeprowadzi jednak operację na pacjentce - miała cystę o wadze 3 (czy nawet 5)
@RyzyKamil: czytałam kilka jego książek i to szambo nie jest tak bezpodstawne. Nie wiem jak ciebie ale mnie w tych historiach uderzyło, jak dla wielu tych facetów, wówczas znamienitych lekarzy przede wszystkim liczyła się duma, byli przepełnieni pychą i samouwielbieniem, pochłonięci wyścigiem do sławy, kroili na Boga ludzi
@RyzyKamil: to facetom polecam opisy wyjmowania kamieni
Myslalem, ze mnie zminusują za ten komentarz ale widze, ze nie tylko dla mnie to jest jakies popieprzone.
Strasznie mi sie to kloci z koncepcją boga, ktory "jest miłością" xD