U nas największą bolączką mimo wszystko to są kolejki. Jak ktoś ma być zdrowy skoro do dermatologa będzie musiał czekać pół roku albo i dłużej. W takiej sytuacji nie da się reagować na bieżąco. Oczywiście można chodzić prywatnie ale pewne grupy ludzi nie uznają czegoś takiego skoro mają dostęp do publicznej służby zdrowia.
@pablosik: dużym problem tez są ludzie zapisujący się „bo mogą „.Nie wiedziałem ze problem jest tak duży do momentu gdy doznałem kontuzji( od trzech miesięcy leczę kolano ) głównie niestety prywatnie bo wszędzie terminy po pare miesięcy, w każdym razie udało się kilka razy dostać na fundusz z pilnym skierowaniem , za każdym razem słyszałem przed gabinetem rozmowy w kolejce starszego towarzystwa (60-70 lat ) typu „w sumie nic mi nie
dużym problem tez są ludzie zapisujący się „bo mogą „.Nie wiedziałem ze problem jest tak duży do momentu gdy doznałem kontuzji( od trzech miesięcy leczę kolano ) głównie niestety prywatnie bo wszędzie terminy po pare miesięcy, w każdym razie udało się kilka razy dostać na fundusz z pilnym skierowaniem , za każdym razem słyszałem przed gabinetem rozmowy w kolejce starszego towarzystwa (60-70 lat ) typu „w sumie nic mi nie jest ale
Boli mnie ręka chciałem się zapisać do ortopedy więc jeden dzień stracony u rodzinnego bo skierowanie. Idę się zapisać i wolny termin na koniec stycznia, dziś zapisałem się prywatnie koszt pewnie 150-200 zł, zostanie mi bardzo mało wypłaty ale co zrobić. A i prywatnie termin w tym tygodniu
@Solitary_Man: Też raz zapisałem się do ortopedy, czekałem 3 tyg. podchodze pod gabinet a tam 30 osób pod drzwiami siedzi. Zrezygnowałem z wizyty, wróciłem do domu. Nie mam czasu siedzieć w kolejce 3h. Wniosek taki, że w tym kraju strach chorować. Na szczęście problem z którym miałem iść do ortopedy sam w miare wyleczyłem rehabilitacją i rolowaniem na własną rękę.
@bevegelsesmengde: u rodzinnego jest, już mówię jak to wygląda: -lekarz przyjmuje od 8:00 -masz na godzinę 8:30 -przychodzisz o 8:20 i pytasz jaka godzina weszła i kto jest ostatni? -na korytarzu 10-20 pacjentów i odpowiadają - eee panie, wchodzi się bez godziny już.
W skrócie - potrzebuję pomocy bo jestem już na skraju załamania nerwowego i wykończenia psychicznego oraz fizycznego. Powód? Od ponad 4 lat usilnie próbuję znaleźć co się ze mną stało, dlaczego choruję i na co, co mi jest. Wydałem na badania, szpitale i lekarstwa około 20 tyś zł i nadal jestem w "czarnej dupie". Nie mogę sobie już poradzić, objawy się nasiliły uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie czyli bez bólu i ograniczeń z
#!$%@? robię tomografię brzucha, wychodzi w wyniku orbiel nerki i guz na nerce i zaś onkologia. Lecę do szpitala na konsultację, oglądają tomografię i mówią że to nie wygląda na nic złego, każą czekać do lutego i zrobić rezonans. Ból pleców i brzucha raz jest pól dnia, raz go nie ma. Raz jest jak jestem głodny, raz jest jak coś zjem. Nie ma reguły. Całe bebechy chodzą, kłucia po żebrach. Jakbym codziennie
Najgorsze są skierowania. Dobrze, że jeszcze do dentysty nie trzeba skierowania. No już nawet trzeba do okulisty. Skoro boli mnie ucho to idę do laryngologa. A tu idź #!$%@? do ogólnego, stać dzień czasu, żeby zapisać się do laryngologa. Chory kraj.
@ZalanaForma: Dokładnie. Emerytka jak chce iść to i tak wymyśli sobie chorobę u internisty. Dać odpłatność 20-30 zł za wizytę i kolejki się skończą lub skrócą do sensownych rozmiarów.
Najgorsze są skierowania. Dobrze, że jeszcze do dentysty nie trzeba skierowania. No już nawet trzeba do okulisty.
Skoro boli mnie ucho to idę do laryngologa. A tu idź #!$%@? do ogólnego, stać dzień czasu, żeby zapisać się do laryngologa. Chory kraj.
@ZalanaForma: w teorii masz racje. Ale tylko w teorii. Skierowania muszą być, teraz wyobraź sobie że do każdego specjalisty przychodzą ludzie z błahostkami. Np. do jakiegoś gastrologa, który na ogól
Niektórych starszych ludzi rozumiem, bo niektórzy naprawdę nie udają, i ich coś boli. Nieważne, czy przyczyną jest starość, czy jakaś choroba. Żyj w ciągłym bólu to też będziesz biegał do lekarzy.
Uważam jednak, że taka symboliczna opłata mogłaby pomóc. Nie obciąży szczególnie biedniejszych, bo jakby nie było, placili/ płacą składki i mają prawo teraz iść do lekarza "za darmo", a jednak ci przychodzący sobie pogadać codziennie do innego lekarza daliby sobie spokój.
Powiedzmy, że jakiś śmierdzący bezdomny, ledwo stojący na nogach, przyjdzie do typowego polskiego szpitala z ropiejącym nowotworem złośliwym zajmującym mu połowę twarzy. Co dalej ? Odeślą go z kwitkiem skazując go jednocześnie na straszliwą, powolną śmierć, czy wezmą się za jego operacyjne leczenie mimo tego, że nie ma żadnego ubezpieczenia oraz środków do życia ?
@lagrande: główną przyczyną jest nie płacenie za nadwykonanie. Bo masz kontrakt na 100 operacji, ale wykonałeś 150 (bo masz moce przerobowe, pilne przypadki, chcesz leczyć(a nie panie za 4 lata przyjdź), bo operacje realnie kosztuje 1000zł, a NFz wycenia na 800zł itd itd. Nieubezpieczeni nie wiele zmieniają w tym bilansie, tylko tyle że NFZ ma mniejszy budżet, bo realnie ciężko być nieubezpieczonym w Polsce. Czasami może to być zadłużenie na papierze,
Komentarze (233)
najlepsze
@Grewest: ( ಠ_ಠ)
@bevegelsesmengde: u rodzinnego jest, już mówię jak to wygląda:
-lekarz przyjmuje od 8:00
-masz na godzinę 8:30
-przychodzisz o 8:20 i pytasz jaka godzina weszła i kto jest ostatni?
-na korytarzu 10-20 pacjentów i odpowiadają - eee panie, wchodzi się bez godziny już.
Powód? Od ponad 4 lat usilnie próbuję znaleźć co się ze mną stało, dlaczego choruję i na co, co mi jest.
Wydałem na badania, szpitale i lekarstwa około 20 tyś zł i nadal jestem w "czarnej dupie". Nie mogę sobie już poradzić, objawy się nasiliły uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie czyli bez bólu i ograniczeń z
Skoro boli mnie ucho to idę do laryngologa. A tu idź #!$%@? do ogólnego, stać dzień czasu, żeby zapisać się do laryngologa. Chory kraj.
@ZalanaForma: w teorii masz racje. Ale tylko w teorii. Skierowania muszą być, teraz wyobraź sobie że do każdego specjalisty przychodzą ludzie z błahostkami. Np. do jakiegoś gastrologa, który na ogól
Uważam jednak, że taka symboliczna opłata mogłaby pomóc. Nie obciąży szczególnie biedniejszych, bo jakby nie było, placili/ płacą składki i mają prawo teraz iść do lekarza "za darmo", a jednak ci przychodzący sobie pogadać codziennie do innego lekarza daliby sobie spokój.
Komentarz usunięty przez moderatora
źródło: comment_Jes8GxzDasRLy6S5N56cMGK9kuCozMhR.jpg
Pobierz