Kuter sprzedali, żadnej kary nie ponieśli
Rybak oddał kuter do stoczni, aby go wyremontowała. Ta upadła, a syndyk sprzedał wszystko, co było na jej terenie, w tym własność mężczyzny.
sildenafil z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 43
- Odpowiedz
Rybak oddał kuter do stoczni, aby go wyremontowała. Ta upadła, a syndyk sprzedał wszystko, co było na jej terenie, w tym własność mężczyzny.
sildenafil z
Komentarze (43)
najlepsze
ja pier.ole, co za cyrk. Załoze sie ze gdyby zabrał swój statek kilka lat temu to oskarzyliby własciciela o kradziez, a karę chca mu przywalic, zeby nie domagał sie odszkodowania
Znając życie i dziennikarzy to najpewniej zapomnieli napisać o tym, że zgodnie z prawem jego dłużnikiem jest syndyk a ten nie miał kasy na spłacenie wszystkich wierzycieli więc właściciel kutra domagał się odszkodowania od skarbu państwa. Rozumiem zdeserowanego rybaka ale jeśli jest tak jak napisałem (a jestem tego prawie pewien) to od kiedy skarb państwa
Nigdy nie jest tak, że jakieś przedsiębiorstwo upada nagle. Jest to całe złożone postępowanie, syndyk nie sprzedaje rzeczy z dnia na dzień lub z dniem ogłoszenia upadłości przedsiębiorcy/przedsiębiorstwa itd. . Syndyk obejmując jakieś przedsiębiorstwo zajmuje wszystko co jest na terenie tzw. masy upadłości, przyjmuje się, że wszystko co znajduje się na jej terenie wchodzi w jej skład. Jeżeli jakaś osoba twierdzi, że syndyk zajął jej rzecz,
@Wloczykij2: Masz rację, tylko w przepisach są takie kwiatki, że "coś się nie zgadza" i "zgodnie z prawem" często dotyczy tego samego przepisu.
Zaś do co wykopowych afer - przeglądanie ich wszystkich nauczyło mnie, żeby czekać jak sprawa się toczy.
KonsTYtucJA! KonsTYtucJA! KonsTYtucJA!
Komentarz usunięty przez moderatora