Czy w tylko 13% małżeństw jest miłość, a w 60% nie ma regularnych zbliżeń?
Próba kalkulacji "satisfying marragies". Ok. 50% małżeństw się rozpada, 2/3 pozwów składają kobiety szukając lepszej partii. Pozostałe nie znalazły takiej, lub z lepszym nie wyszło. Zostają z przyzwyczajenia lub jeśli wracają to do stabilnej opcji której nie kochają. Polecam cały kanał.
nowywinternetach z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 329
- Odpowiedz
Komentarze (329)
najlepsze
W dzisiejszych czasach
Komentarz usunięty przez moderatora
Obstawiam, że
Nie dziwne też że tak jest, skoro kobiety potrafią wypowiadać np. takie słowa: "Jesteś cudownym facetem, bądźmy przyjaciółmi" a z drugiej strony: "Jestem w złym związku, ale musi to do mnie dotrzeć".
Problemem jest wychowanie, toksyczni rodzice i ogłupione społeczeństwo jako suma tych zjawisk.
Jest coś co wyróżnia ludzi tworzących udane i długotrwałe relacje. Warto się od takich osób uczyć i nimi otaczać. To po pierwsze. Po drugie warto rozwijać swoje pasje, żyć własnym życiem nie przejmując się zdaniem innych.
To co ważne w związku to dialog, jasne komunikaty, wspólna wrażliwość i ogólnie zdolność do zawierania prawdziwych przyjaźni. Wbrew temu co kobiety robią i mówią, to właśnie facet z którym umiecie się zaprzyjaźnić, jest najlepszym kandydatem na męża. Żaden inny. To co się dzieje współcześnie jednak, to jest jakaś farsa, wyścig szczurów i szarych myszek o idealnego samca, który nie istnieje. Ludzie mają taką sieczkę w głowach i w duszach, są ogłupieni przez media i ideologię "sukcesu", że zapominają sukcesu szukać wewnątrz a nie na zewnątrz. A to wymaga pracy innej, niż praca zarobkowa, czy
@Syntax: jesteś żonaty? Najczęściej nie trzeba przyczyn szukać w jakiejś wydumanej filozofii i moralnych wywodach. Przyczyny bywają prozaiczne - zobacz przeciętną rodzinę w PL - zmęczenie, zapracowanie, stresy, dzieci, którymi trzeba się zająć, czasami praca na więcej, niż jeden etat, albo praca poza godzinami w pracy... Cała energia idzie na zapewnienie rodzinie jako takich warunków bytowych i wychowanie
Otóż fakt że tylko 13% małżeństw utrzymuje "long term passionate love" nie oznacza że małżeństwo nie ma sensu.
Trzeba zdać sobie sprawę z faktu że osiągnięcie takiego stanu - długotrwałej intensywnej miłości - jest SZCZYTEM możliwości w kwestii relacji z drugą osobą.
Po prostu nie da się lepiej!!!
To
Ludzie którzy są ewidentnie szczęśliwi to ci, którzy absolutnie nie mieli parcia na ślub. Znają się na długo przed zawarciem formalnego związku, mają swoje
@Smiechol: Jak pojawia się ten argument w rozmowach o rodzinie/związkach/dzieciach, to najlepszy znak, że czas kończyć tę rozmowę.
@Aster1981: nie mierz innych swoją miarą
I nie zgadzam sie z tym co napisał @iwan_paan: :
Nie możesz rezygnować z siebie dla kogokolwiek. To jest dobre tylko
W większości jest to problem niedogadania priorytetów na etapie narzeczeństwa. Coś ala, jedno woli mieszkać w mieszkaniu, drugie wybudować dom, w narzeczeństwie jednak to nie jest problemem, bo żyje się chwilą. I po ślubie problem - na co wziąć kredyt. Oczywiście to uproszczenie, bo mogą być różne przyczny, jedno woli podróże, drugie w domu, dla jednego ważne aby było ładnie, dla drugiego funkcjonalne..