Moje drzewo moja sprawa
Wczoraj w papierowej „Rzepie” był mój felieton o wycinaniu drzew. Tutaj w poszerzonej wersji uwzględniającej dyskusję jaka się przetoczyła po moim wpisie, że jak socjalistyczny rząd PiS pozwolił mi wyciąć moje drzewo z mojej własnej działki, to za skandal uznała to „liberalna” ponoć opozycja.
Kapitalis z- #
- #
- #
- #
- #
- 105
- Odpowiedz
Komentarze (105)
najlepsze
I wiecznie ten sam argument, który ma legitymować zakaz wycinania drzew na własnej działce:
"Wysypiska/Krematorium/Oczyszczalni ścieków (wstaw dowolne) też nie wolno Ci wybudować, gdzie Ci się podoba. Więc dobrze że urzędnik decyduje za głupiego Polaka, który nie wie, co dla niego dobre."
Polacy nie gęsi, bo swój język maja w. Nie są też naiwni i dobrze wiedzą co widzą.
https://twitter.com/Nowoczesna/status/834062639164596224
I jeszcze jeden obrazek od bezpośrednio od Petru (też w
Gdyby nie to jego pitolenie i nagonka TVNu drzewa by rosły.
Jak dzwonimy czy można wyciąć, to nie można. A jak pytamy: "spadnie gałąź na nówkę merca klienta, to pokryjecie szkody"? Odp: "Nie, wy będziecie pokrywać, bo to wasze drzewa".
Noż k---a.
Cała procedura to:
1) wizyta i złożenie wniosku w urzędzie:
a) z tym wiąże się:
Składaliśmy dokumenty w Urzędzie Marszałkowskim. Wymiana pism bo panie urzędniczki początkowo nie wiedziały czy to one mają się zajmować tą sprawą czy Urząd Miasta... w rezultacie przyszły dwie kobiety, popatrzyły na drzewo i stwierdziły, że z
Za dwa tygodnie będziecie mogli pisać na nowo podania.