Sam to, przyznam się, nie rozumiem dlaczego inteligencję uznaje się za ekwiwalent supremacji nad innymi. I to pomimo tego, że formalnie przebijam 100 IQ. Na sukces samo IQ nie wystarcza. Gdyby tak było to już dawno wszystkie firmy należałyby do Chińczyków, Wietnamczyków, czy Japończyków.
IQ to co najwyżej jeden z elementów. I tylko tyle. Nawet jeżeli niektóre wypoki sądzą, że to wszystko kwestia patologii i im więcej masz kasiory tym bardziej
@less_is_more: Pewnie, że ciekawy, ale akurat w tym miejscu, IMHO, dość poważnie spłycony i nacechowany "narracją" pt. "osiągający sukces to psychopaci, a "prawdziwi intelektualiści są ponad to"".
Jak dla mnie to takie zwykłe masowanie ego przez "intelektualistów", którym akurat nie udało się osiągnąć sukcesu. No czują oni jakąś taką potrzebę aby podbudować swoje ego własną klęską. Dla mnie to jakaś intelektualna aberracja.
Bogactwo nie równa się INTELEKTOWI, ale z inteligencją się właśnie równa. Inteligencja to mądrość wyborów, zaś nadmierny intelekt to bezmyślne analizowanie rzeczy które nie posuwają nas do celów.
Dlatego taki Popek jest inteligentniejszy od sfrustrowanego profesora.
Bogactwo ,samochody nie są wyznacznikiem sukcesu. Czyj sukces jest więcej wart, ekskluzyw ej #!$%@? w białym BMW X6 czy pani Grażynka mająca hurtownie płytek i jezdzaca skoda z leasingu ?
Komentarze (369)
najlepsze
IQ to co najwyżej jeden z elementów. I tylko tyle. Nawet jeżeli niektóre wypoki sądzą, że to wszystko kwestia patologii i im więcej masz kasiory tym bardziej
Jak dla mnie to takie zwykłe masowanie ego przez "intelektualistów", którym akurat nie udało się osiągnąć sukcesu. No czują oni jakąś taką potrzebę aby podbudować swoje ego własną klęską. Dla mnie to jakaś intelektualna aberracja.
Dlatego taki Popek jest inteligentniejszy od sfrustrowanego profesora.
jestem głęboko przekonany,że jestem inteligentny.
Znajoma robi torty w UK i ma zamówienia na takie perełki, byl i Gucci.
źródło: comment_hcp2BB13O8WyICMWXdIlC6vIK6XR28BJ.jpg
Pobierz