Jak „zajumać” przedsiębiorstwo…
Na samym wstępie chciałbym przeprosić naszych czytelników za słowo w cudzysłowie użyte w tytule, ale slang złodziei jest najlepszy, by opisać sytuację, która spotkała p. Tomasza Reslera, który ponad 20 lat ciężko pracował, by stworzyć firmę, której w jednej chwili został bezprawnie pozbawiony.
zpue z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 98
Komentarze (98)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
"Walczy o to, aby przedsiębiorca i obywatel miał poczucie sprawiedliwości i tego, że żyje w państwie, w którym obowiązuje siła prawa, a nie wyłącznie prawo siły i bezprawia"
sorry, ale w takie
@barxik: Zakładaj i wołaj. Z chęcią dodam do ulubionych i poczytam( ͡° ͜ʖ ͡°)
Czyli to nie była Twoja firma... Nie rozumiem ani Ciebie ani gościa z artykułu.
Wpierw piszą, że wspólnik, który przejął spółkę miał 55% udziałów - czyli mógł podjąć uchwały jakie chciał bo miał większość.
A potem piszą, że nikt nie mógł samodzielnie podjąć żadnej uchwały bo mają działać razem.
Same sprzeczności.
Poza tym, skoro oddał komuś większość w spółce to oczywistym jest, że kiedyś może stracić swój "stołek" prezesa zarządu. Być może będąc tym prezesem wyprowadził ze spółki jeszcze większe pieniądze i
Większościowy udziałowiec może więcej, ale proporcjonalnie do wielkości udziałów. W skrócie pewne rzeczy może przegłosować, gdy ma 51% udziałów, ale do niektórych poważniejszych decyzji potrzebne jest 90% z całości.
Chodziło mi o tego typu progi:
"W myśl kodeksu spółek handlowych większości 2/3 głosów wymagają uchwały:
w sprawie udzielenia zgody na zawarcie umowy o nabycie dla spółki jakiegokolwiek mienia, za cenę przewyższającą jedną dziesiątą wpłaconego kapitału zakładowego, od założyciela lub akcjonariusza albo dla spółki lub spółdzielni zależnej od założyciela lub akcjonariusza spółki, zawarte przed upływem dwóch lat od dnia zarejestrowania spółki (art. 394 § 1),
w sprawie istotnej zmiany przedmiotu
@dzbanek123: I o to chodzi! Mnie tak załatwiła ex "żona" (ze współudziałem pani sędzia). Po wielu latach skorygowałem nieco wyrok apelacją ale firma w międzyczasie została przejęta wraz zapasem magazynowym i maszynami a i tak sprytny "sąd" (tym razem już z udziałem trzech "sędziów") ową korektę (
@CameByToDropThis: Przedstawiam tylko czubek góry lodowej. Jako wisienkę w torcie mogę zacytować "uzasadnienie" jakie usłyszałem z ust pani sędzia na sali sądowej. Po ogłoszeniu pierwszego wyroku puściłem na sali 2 zdania komentarza, że podział miał być przecież 50 na 50 % a z moich pobieżnych , szybkich szacunków jest 85 do 15% albo jeszcze gorzej. W
http://www.wykop.pl/link/3176039/odradzam-zakladanie-firmy-w-polsce-czyli-jak-ukradziono-ebilet/