@pochazizchrzanowa: @intruz: @jabolsy: Ten zakład pogrzebowy zamieszany był w prawdziwe czy nieprawdziwe skandale. Krążyły plotki, że nie wyrabiają się z kremacjami i na odczepnego rozsypywali prochy jednego umarlaka do kilku urn, żeby rodzinki na czas mogły urządzić pogrzeb. Pewnie to nie prawda, ale żeby uspokoić rodziny oferują teraz takie usługi jak podgląd on-line czy dvd.
Druga sprawa to rodziny za granicą, które często nie są w stanie zdążyć przed
@Sloneczko: Bez maski jest masakra. U nas co jakiś czas są badania zapylenia i na co jest narażony pracownik. Zawsze przy przygotowaniu urny trzeba mieć maskę. Psycha większości osób nie siada. Praca jak praca. Chcieli dać psychologa, ale żaden z pracowników nie chciał :) Jakie masz pytania? Kiedyś pracowałem w spopielarni. Na proste pytania mogę odpowiedzieć.
@jasiowy_jasio: rób ama :) ja pierwszy wykopie! 1. Na tym filmiku widać było, że gałki oczne dość długo przetrwały płomienie - to normalne? 2. Zawsze wkładacie delikwenta do pieca nogami do przodu? 3. Ile lat miałeś jak zacząłeś tą pracę i czy był to przypadek, czy już wcześniej chciałeś tam pracować? 4. Czy z uwagi na "pracę którą jednak nie każdy może wykonywać" pensja jest ciut większa? 5. Jak rodzina/dziewczyna/żona/znajomi reagowali
- Wtedy przestaliśmy wywozić do kremacji do tego krematorium zwłoki. Przyszli do mnie pracownicy. Byli zdezorientowani. Powiedzieli, że nie chcą już tam jeździć, bo za wcześnie odbierają zimne urny. To znaczy, że odebrali nie te prochy, które powinni odebrać - tłumaczy Janusz Kwatera, Prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Krakowie.
Na ile osób ta kremacja? #cytatywielkichludzi A na poważnie: mój ojciec miał marzenie (o ile można to tak nazwać) by go po śmierci spalić. No i tak się stało. Tylko mój syn, wtedy lvl 5, nie mógł się nadziwić jak to się stało że taki duży dziadek zmieścił się w takim małym pudełku...
Komentarze (167)
najlepsze
Ten zakład pogrzebowy zamieszany był w prawdziwe czy nieprawdziwe skandale.
Krążyły plotki, że nie wyrabiają się z kremacjami i na odczepnego rozsypywali prochy jednego umarlaka do kilku urn, żeby rodzinki na czas mogły urządzić pogrzeb.
Pewnie to nie prawda, ale żeby uspokoić rodziny oferują teraz takie usługi jak podgląd on-line czy dvd.
Druga sprawa to rodziny za granicą, które często nie są w stanie zdążyć przed
A tak zupełnie serio - w niektórych aspektach innowacyjność powinna zatrzymać się pewien czas temu...
Psycha większości osób nie siada. Praca jak praca. Chcieli dać psychologa, ale żaden z pracowników nie chciał :)
Jakie masz pytania? Kiedyś pracowałem w spopielarni. Na proste pytania mogę odpowiedzieć.
1. Na tym filmiku widać było, że gałki oczne dość długo przetrwały płomienie - to normalne?
2. Zawsze wkładacie delikwenta do pieca nogami do przodu?
3. Ile lat miałeś jak zacząłeś tą pracę i czy był to przypadek, czy już wcześniej chciałeś tam pracować?
4. Czy z uwagi na "pracę którą jednak nie każdy może wykonywać" pensja jest ciut większa?
5. Jak rodzina/dziewczyna/żona/znajomi reagowali
az chcialoby sie to przezyc
- Wtedy przestaliśmy wywozić do kremacji do tego krematorium zwłoki. Przyszli do mnie pracownicy. Byli zdezorientowani. Powiedzieli, że nie chcą już tam jeździć, bo za wcześnie odbierają zimne urny. To znaczy, że odebrali nie te prochy, które powinni odebrać - tłumaczy Janusz Kwatera, Prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Krakowie.
Czytaj więcej: http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3809087,krematorium-bezczescilo-zwloki-w-bytomiu-wrze-ludzie-domagaja-sie-wyjasnien-superwizjer-tvn,2,id,t,sa.html
A na poważnie: mój ojciec miał marzenie (o ile można to tak nazwać) by go po śmierci spalić. No i tak się stało. Tylko mój syn, wtedy lvl 5, nie mógł się nadziwić jak to się stało że taki duży dziadek zmieścił się w takim małym pudełku...