Już od paru lat można przeczytać podobne wyliczanki. Pamiętam, że kiedyś prezentowali wyliczenia (chyba Gwizadowski to porachował), kiedy przypadał dzień wolności podatkowej i wychodziło, że chłop pańszczyźniany zaczynał pracować tylko na siebie już przed upływem 60 dni roku. Jak zwiększyli "podatki" i chłop zapitalał około 100 dni, to do tej pory w podręcznikach czytamy jaki to był straszny feudalny wyzysk. Szkoda tylko, że obecnie dziadujemy do któregoś czerwca, czyli z grubsza niemal
@vostok: Tyle ze współczesny człowiek ma coś z tych podatków. Opłacana jest z nich policja, szkoły, służba zdrowia, emerytury, sądy, infrastruktura itd. Chłop pańszczyźniany za swoje 100 dni pracy od pana mógł co najwyżej nie dostać wp*^*lu (no plus iluzoryczna ochrona przed inwazją zewnętrzną, z którą to u nas bardzo różnie bywało). Że już nie nawet nie wspomnę o tym, że chłop był do tej ziemi przykuty i jakby chciał np
@robertvu: @Qullion: Nie mówię, że im się wtedy łatwiej żyło, tylko pokazałem jakie wtedy były proporcje zarobków w stosunku do podatków. Poza tym nie jestem do końca przekonany, że mieli tak źle. Owszem nie chciał bym żyć tamtych czasach, ale to głównie ze względu na prehistoryczną medycynę i brak netu ( ͡º͜ʖ͡º)
Do podobnych wniosków można dojść porównując USA i Etiopię. Mieszkańcy Etiopii zarabiają godnie, bo płacą niskie podatki, a Amerykanie zarabiają niegodnie, bo płacą relatywnie wysokie. Mieszkańców Etiopii stać na dzieci, bo mają ich bardzo dużo, a Amerykanów nie stać na dzieci, bo mają ich relatywnie mało.
troche dziwne porownanie. Wtedy państwo nie miało dró do utrzymania. Nie było czegośtakiego jak system opieki zdrowotnej Nie było czegoś takiego jak elektryczność czy benzyna Nie było wielu innych rzeczy. Długość życia to z 40 lat wynosiła, no może 50.....
@zibikendo: Bardzo dobre i bardzo rzetelne porównanie. Dzięki za dobrą próbę złamania jednego z najbardziej opresyjnych współczesnych paradygmatów prowadzących prostą drogą do nowego niewolnictwa. Od siebie dodam, że nawet w Polsce czasów komunizmu było pod tym względem lepiej niż teraz. I bardzo proszę dyskutantów o nie wciskanie mi tu jakiejś pochwały komunizmu. Jestem zdeklarowanym antykomunistą od kiedy zacząłem kojarzyć jako tako fakty. Ten proces powrotu do niewolnictwa toczy się niepostrzeżenie (ze
Odnoszac sie do pierwszej częsci artykułu. Czemu ludzi interesuje taka rzecz jak np : O patrz dobrze zarabia a ubiera sie jak dziad. Zarabiasz dla siebie lub rodziny i tyle.
@soft1house: Części ludzi to nie interesuje. Ale jeśli jest to częścią kultury zachowań to w porządku, bo wzbogaca to relacje - pytanie czy nas na to stać?
Moda ma sens jako design, czyli rywalizację kreatywności projektantów, przy czym część z projektów ma mieć znaczenie funkcjonalne.
Ale ślepy stadny pomysł podążania za stadem, na podstawie tego co jest obecnie modne, wydaje mi się pozbawiony jakiegokolwiek głębszego znaczenia. Może ktoś mi to wyjaśni,
@zibikendo: Moda jest kreowana tylko dlatego, że jest to opłacalne. Projektant tworzy i przekazuje dalej a kto ma udział w zyskach promuje to. Instynkt stadny i zazdrość to powody przez które ludzie wybierają mode zamiast funkcjonalności. W reklamach często kreuje się obraz ludzi nie posiadających jako gorszych.
Komentarze (18)
najlepsze
Pamiętam, że kiedyś prezentowali wyliczenia (chyba Gwizadowski to porachował), kiedy przypadał dzień wolności podatkowej i wychodziło, że chłop pańszczyźniany zaczynał pracować tylko na siebie już przed upływem 60 dni roku. Jak zwiększyli "podatki" i chłop zapitalał około 100 dni, to do tej pory w podręcznikach czytamy jaki to był straszny feudalny wyzysk.
Szkoda tylko, że obecnie dziadujemy do któregoś czerwca, czyli z grubsza niemal
Chłop pańszczyźniany za swoje 100 dni pracy od pana mógł co najwyżej nie dostać wp*^*lu (no plus iluzoryczna ochrona przed inwazją zewnętrzną, z którą to u nas bardzo różnie bywało). Że już nie nawet nie wspomnę o tym, że chłop był do tej ziemi przykuty i jakby chciał np
Czemu ludzi interesuje taka rzecz jak np : O patrz dobrze zarabia a ubiera sie jak dziad.
Zarabiasz dla siebie lub rodziny i tyle.
Moda ma sens jako design, czyli rywalizację kreatywności projektantów, przy czym część z projektów ma mieć znaczenie funkcjonalne.
Ale ślepy stadny pomysł podążania za stadem, na podstawie tego co jest obecnie modne, wydaje mi się pozbawiony jakiegokolwiek głębszego znaczenia. Może ktoś mi to wyjaśni,