Możliwe, że masz rację. Ja zdaję sobie sprawę, że wkręciłem sobie bajer, który mówi "jesteś tylko człowiekiem, jesteś podatny na uzależnienia, nie warto dla kilku chwil relaksu przekładać tego co masz czyli zniszczeniu relacji z bliskimi inaczej mówiąc dramat rodzinny (najważniejsze), zniszczenie siebie (nikt mi nie wmówi mi, że będę nadal atrakcyjnym facetem jeśli będę 3/4 życia naćpany ewentualnie pijany) z najmniej ważnych spraw to strata pieniędzy ale w konsekwencji mogłoby
Racja, branie narkotyków tylko po to aby się pokazać albo coś sobie lub innym udowodnić to klęska. Można jednak szukać substancji dla innych celów - nie dla samego pobudzenia ośrodka nagrody (to faktycznie niebezpieczna droga), ile odkrywania takich pokładów świadomości (a może nawet rzeczywistości) które są normalnie niedostępne. Dlatego uważam że taka strona jak hyperreal jest bardzo pożyteczna bo daje wiedzę która może ochronić ludzi poszukujących wrażeń przed wdepnięciem w gówno (np.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ibogaina - to mogłoby pomóc, gdyby tylko zostało dokładniej przebadane... w naszym pięknym kraju, przy okazji nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii woleli zdelegalizować. Ale właściwie kogo to obchodzi...
Ani mi się go żal nie zrobiło, ani nie jestem pod wrażeniem. W sumie nie wiem po co to wszystko opisał. Kolejny ćpun-hipokryta, napisał swoją historię, żeby "dzieci" tego nie robiły? A może chciał się pochwalić? Irytujące. Jeśli się ćpa opiaty to się to robi dla siebie. Świat ma w dupie czy ktoś ma brudne kable.
Groźny dla społeczeństwa jest tak samo jak pijany idiota, sfrustrowany neurotyk, koks na sterydach i wiele
XZX, jesli ktoś by cię zamknął na siłę w małym pomieszczeniu z kiblem i dawał ci jedzenie i picie, nie zacząłbyś znowu ćpać po kilku miechach takiego detoxu?
Moi znajomi sztachali się butaprenem z worków foliowych. Jeden dostał jakiegoś objawienia na tripie i przestał ćpać, chodzi do Kościoła i to wzór obywatela.
Drugi musiał jeszcze porobić mixy z rozpuszczlnikiem na ciepło i puścił z dymem połowę pokoju. Ale poszedł do roboty i
Przygodę z dragami zaczęłam od palonej królowej heroiny. I jakoś żyję, nie biorę, nie ćpam, nie piję. Zarabiam, utrzymuję się sama. Jak ktoś jest głupi to będzie brał dalej. Żałuję tej przygody, do końca zycia będzie mi to leżeć na wątrobie. Ale tylko ja jestem temu winna. I nie wspólczuję matołom którzy na własne życzenie się w to ładują. Pretendenci do nagrody Darwina. Ciężkiej ziemi im życzę.
Chyba nie zrozumiałeś. Żałuję że w ogóle spróbowałam. Że jako gówniara daółam się namówić "kolegom". Żałuję że wiem jak to smakuje. Czasami łatwiej, o jakże łatwiej po prostu walnąć strzałe i zapomnieć o tym jak i gdzie się żyje, wesz? Ale prawdziwa odwaga to przeżyć życie świadomie i do końca. Smutne jest to że żyjemy we takich czasach, iż słowa takie padają z ust 20- kilku latków.
@Obrazowo, ściemniasz i gadasz jak głupie, małoletnie emo. A jeśli to prawda to współczuję Ci, że pod wpływem towarzystwa spróbowałaś helu i teraz tego żałujesz. Zresztą, piszesz jakbyś komuś chomika w kiblu utopiła, coś kręcisz.
Komentarze (266)
najlepsze
Możliwe, że masz rację. Ja zdaję sobie sprawę, że wkręciłem sobie bajer, który mówi "jesteś tylko człowiekiem, jesteś podatny na uzależnienia, nie warto dla kilku chwil relaksu przekładać tego co masz czyli zniszczeniu relacji z bliskimi inaczej mówiąc dramat rodzinny (najważniejsze), zniszczenie siebie (nikt mi nie wmówi mi, że będę nadal atrakcyjnym facetem jeśli będę 3/4 życia naćpany ewentualnie pijany) z najmniej ważnych spraw to strata pieniędzy ale w konsekwencji mogłoby
A autorowi wykopu współczuję. W kilku momentach naprawdę żal mi się zrobiło. Wracaj do zdrowia!
Groźny dla społeczeństwa jest tak samo jak pijany idiota, sfrustrowany neurotyk, koks na sterydach i wiele
Moi znajomi sztachali się butaprenem z worków foliowych. Jeden dostał jakiegoś objawienia na tripie i przestał ćpać, chodzi do Kościoła i to wzór obywatela.
Drugi musiał jeszcze porobić mixy z rozpuszczlnikiem na ciepło i puścił z dymem połowę pokoju. Ale poszedł do roboty i
EDIT: pochowałam już kilku znajomych,
PS, tylko mi się to rzuciło w oczy:
Ciężkiej ziemi im życzę.
EDIT: pochowałam już kilku znajomych
Dobrze, że nie jestem twoim znajomym ;)
sam sobie radzi z realizowaniem swoich zachcianek
ale nie życzę nikomu takich przeżyć