Atak epilepsji u psa
Atak toniczno-kloniczny u psa. Dla wrażliwszych info: ataki same w sobie nie są groźne dla chorego.
exponens z- #
- 151
- Odpowiedz
Atak toniczno-kloniczny u psa. Dla wrażliwszych info: ataki same w sobie nie są groźne dla chorego.
exponens z
Komentarze (151)
najlepsze
Chociaż wygląda to inaczej (bardziej jak od 0:55).
Trwa jednak trochę dłużej, jest cały czas świadomy.
Chwile przed atakiem wie, że zaraz to nastąpi i przybiega.
Trzeba wtedy z nim chwile pobyć, on zaś powinien ten czas przeleżeć (jak próbuje wstać to atak jakby nawracał). Najpierw może usiąść, później dopiero na tyle łapy stanąć. Zawsze miał w 2 "turach".
Ogólnie atak wygląda jakby drżał i podkulał łapki, albo trochę wyginał.
Czasami próbuje wstać, itd. wtedy gorzej to znosi, dlatego karzę mu leżeć.
Przed atakiem szybko przybiega, czasami już w tracie podchodzenia do mnie widać, że już się zaczyna. Parę razy po prostu szybko się położył (przed atakiem), bo wiedział że zaraz się zacznie.
Widać, że woli przy kimś
@exponens: Nieprawidłowy metabolizm w nerkach co powoduje utrzymywanie się określonego stężenia różnych substancji we krwi, zwłaszcza tych niepożądanych. Przekraczają one potem barierę krew-mózg i mamy reakcję neurologiczną.
Kundel, który mieszka z nami został wzięty dosłownie spod blokowego śmietnika.