Nic mnie tak nie #!$%@? jak to kiedy idę parkiem z dzieckiem i podlatuje jakiś pies, bez kagańca bez smyczy idzie #!$%@? pan z pieskiem na spacer, bo przecież to spokojny zwierzaczek w domu nawet nie szczeka, a później jak coś sie stanie to" nie wierze to takie spokojny piesek". #!$%@? pies to pies, coś mu odbije i pogryzie dziecko czy dorosłego , nieważne czy mały czy duży, zakładaj mu kaganiec i
@sejsmita: Jak byłem dzieckiem to pogryzł mnie pies. Po prostu jechałem sobie rowerem i zostałem zaatakowany. To był taki właśnie spokojny pies, który mnie znał i z którym wcześniej się bawiłem. Lubiłem go bo to był jedyny kundel w okolicy który podawał łapę. Dlatego jak czytam takie mądrości jak Twoje, to mnie telepie. To jest zwierzę. Coś mu odbije i nie wiadomo co zrobi. Bez smyczy - pół biedy. Bez kagańca
@sejsmita: właśnie wczoraj rzucił się na mnie taki "jeszcze nikogo nie ugryzł" teraz czekam aż policja potwierdzi szczepienia a jeśli tego nie będzie czekają mnie mile zastrzyki. W dupie mam co ci się o twoim psie wydaje. Jak wychodzisz z nim do ludzi to masz nad nim panować a ja mam mieć możliwość bezpiecznego poruszania bez zastanawiania się czy przypadkiem burkowi nie skojarze się z czymś dla niego niebezpiecznym
Pozdrowienia dla Pani która wyprowadza dwa rottweilery w Warszawie na ulicy Głębockiej. Psy są wyprowadzane bez kagańców i bez smyczy (gdy nie ma w pobliżu ludzi). Gdy ktoś z naprzeciwka idzie, to przyczepia im smycz. Sytuację wydziałem już dwa razy. Podrzucam zdjęcie - sorki za jakość - robione tosterem.
Ja w ogóle widzę jakąś dziwną tendencję do puszczania psów luzem i bez kagańców. Z pół roku temu znokautowałem prawdopodobnie mastifa włoskiego, który wbiegł we mnie podczas jazdy DDR, nie zdążyłem zareagować i dostał kolanem w czachę.
@metaxy: Ja widzę "dziwną" tendencję do niesprzątania kup po swoim psie. To jest dla mnie dopiero zagadka, bo różnicy między psim, a ludzkim "wafelkiem" nie ma, ale gdybym tylko wypiął swoje blade 4 litery i się załatwił publicznie w parku wywołałoby to obrzydzenie i zgorszenie. Jak pies za przeproszeniem sra tego problemu już nie ma. Co najwyżej to takie (hehe) tabu i ludzie rozchodzą się jakby nigdy nic.
@Defender: swego czasu zorganizowaliśmy bardziej dla beki kilka chorych akcji typu gumowa rękawiczka na rękę, podniesienie, "przepraszam coś pan zgubił" i wręczenie do ręki (lub wrzucenie do kieszeni) czy rzut śnieżką "z bonusem" i się nauczyli na osiedlu sprzątać po swoich psach. Teraz już na takie rzeczy jestem za stary ;)
Na moim osiedlu ludzie puszczają psy samopas i w dupie mają, co się z nimi dzieje. Podlatuje potem taki pudelek, kundelek czy kij wie co, leci do mojego psa, zaczynają na siebie warczeć, a gdy szukam wzrokiem właściciela, to nie ma go nawet w pobliżu. Już widzę ten raban, jakbym musiała takiemu zasadzić przymusowego kopa, bo się rzuci do moich nóg albo do mojego psa. Jeśli wiem, że pies ucieka gdzie mu
@tei-nei: Znajomy miał fajną akcję. Ma bardzo aktywnego, ale nieagresywnego psa. Idzie baba z yorkiem, york oczywiście rzucił się na psa mojego znajomego, pies doszedł do wniosku że sobie nie pozwoli, wziął w zęby, zatrząsł i odrzucił. Baba oczywiście darcie mordy że znajomy agresywnego psa ma... A że baba nie wie iż yorki to rasa która była hodowana do polowań i jest agresywna i bojowa, to już nie wie :D
@zdunek89: Yorki to zabawne stworzenia. Kolezanka mojej mamy ma kota maine coona. Wielkie bydle, ktore w dodatku wychodzi na dwor. Moze zabrzmi to niewiarygodnie ale pewnego pieknego dnia przyniosl wlasnie malego zagryzionego yorka jako zdobycz. Nie wiadomo gdzie go upolowal. :D
@JudeMason: To domena nie tylko Polaków. Zawsze mnie dziwiło to, że ludzie są tacy nieodpowiedzialni. Nie raz idąc na wykład, czy po prostu lekcje mijałem kogoś z dużym psem bez smyczy i kagańca. Jak byłem mały chodziłem do szkoły obok domu staruszki, która miała 12 psów, w tym wszystkie biegały luzem po nieogrodzonej posesji. Kilka razy ktoś został pogryziony, mnie te mniejsze targały za spodnie... . Nikt z tym nic nie
@put_up_for_sale: Tu bardziej @coltfire chyba chodziło o to że jak pies atakuje to zaj... i się nie wahać. Nie zaś o późniejsze konsekwencje tego co się wydarzyło...
Nieprzyjemnie to wygląda, ale pewnie wcześniej właściciel na pewno zapewniał, że "nigdy nikogo nie ugryzł". Szkoda, że zazwyczaj należy przez to rozumieć "jeszcze nie miał okazji"...
kiedy miałem 12 lat moją suczkę Owczarka Niwmieckiego zaatakował agresywny Amstaf. #!$%@? biegał po osiedlu kiedy pan niby gangster biesiadował z kolegami na piaskownicy. Amstaf na pełnym pędzie wpadł w sunie od razu z zębami do gardła. Robiliśmy uniki, ale i tak się dorwał, na szczęscie nie w gardło ale w kark, a że sunia miał troche sadełka to przeżyła. #!$%@? nie chciał puścić mimo kopów na bebechy i lania kolczatką. Dopiero
@ZlyCzarodziejRumburak: Na przyszłość: Są generalnie 2 dobre sposoby na poradzenie sobie z psem, który się wgryzł: 1) podniesienie psa za nogi "do góry nogami", żeby mu zaczęła równowaga wariować, puści, ale jest spore ryzyko, że na ciebie się przerzuci 2) podduszenie psa w taki sposób: - między nogami ściskamy biodra psa mocno, żeby się nie wierzgał - chwytamy go za obroże, ściskamy i unosimy do góry Pies po chwili zaczyna się
@mafiozorek: dodam jeszcze, że jak masz luźną smycz, to jak masz odwagę, to można spróbować założyc pętlę na szyję psa i unieść go do gory. Ręce są dalej, ale trzeba mieć jaja i trochę siły :)
@JakisTakiNick: Mogłaby też funkcjonować, skoro już musi istnieć, straż miejska:) Zamiast sadzić mandaty za parkowanie każdego dnia w tych samych miejscach, mogliby połazić trochę po parkach itp - porozdawać bileciki dla tych, którzy po psie nie posprzątali, dla tych, którzy nad psami nie panują itd.
@durielek: jasne że tak, dlatego ja tak bardzo chcę, żeby siepali głupim właścicielom mandaty na grubą kasę. Uwierz mi, że dla mnie to też nic przyjemnego wdepnąć w jakieś gówno, kiedy idę posprzątać po swoim psie. A zdarza mi się to niestety przynajmniej raz w tygodniu.
Nienawidzę właścicieli psów, którzy wypuszczają psa bez smyczy i bez kagańca. Obojętnie czy to owczarek niemiecki czy chihuahua - nie czuję się komfortowo czy bezpiecznie, kiedy taki pies koło mnie lata.
Dwie sytuacje, które zdarzyły mi się w zeszłym roku: 1. Jestem na spacerze z dziewczyną i jej psem, idziemy sobie spokojnie(pies oczywiście w kagańcu i na smyczy), a tu nagle biegnie wielki owczarek
Psy są jak islamiści. Rozmnażają się w niekontrolowany sposób i liczą na socjal od ludzi, a jak im się ktoś nie spodoba to gryzą i szczekają. Psy to #podludzie, uważajcie na nie ( ͡°ʖ̯͡°)
A taka tam historia mi się przypomniała. #coolstory
Moi dziadkowie mieli kiedyś psa, taki wilczurowaty skurczybyk o imieniu Hektor. Niestety jak był młody to ktoś go musiał skrzywdzić, bo był bardzo nieufny w stosunku do obcych. Ale ciekawa sprawa: dla rodziny i bez rodziny w pobliżu był potulny jak baranek, jednak wystarczyło, że ktoś wszedł do ogrodu kiedy się tam bawiłam i rzucał się dosłownie do gardła. Ja mogłam na nim jeździć
Czy kaganiec to naprawdę taki wielki wydatek, że większość psiarzy na niego nie stać? Puszczasz psa na nie swoim, nieogrodzonym terenie to zakładasz mu kaganiec. Chyba proste i logiczne.
Te darmozjady ze straży miejskiej powinny się wreszcie do czegoś przydać i #!$%@?ć trochę mandatów.
@czesu: Uwierz mi wszystkich tych "psiarzy" stać na kagańce. Problem polega na tym że wielu z nich ma o sowim psie wysokie mniemanie , myślą że skoro piesek jest dla nich łagodny w domku to jak wyjdzie na zewnątrz do innych ludzi to w żadnym wypadku nie zrobi im krzywdy. Kiedyś miałem nieprzyjemną historię w lesie - jadę rowerem ścieżką rowerową , aż tu nagle wyskakują na mnie 3 psy pasterskie
Kilka dni temu słyszałem o podobnej sytuacji...Kobieta 41 lat szła z wózkiem w którym miała dziewięciomiesięczne dziecko, broniąc go swoim ciałem dotkliwie została pogryziona, jej matka wręcz powiedziała ze praktycznie nie ma łydek. Właścicielem okazał się jakiś #!$%@? 39 lat, jakiś typ raczej zapijaczony co wygłodził psy bo przecież tak je "kocha" a ma ich kilka i nawet dobrze ogrodzenia nie ma zabezpieczonego...I co z tego ze grozi mu do 3 lat
Opłacić hycla. Niech zgarnia wszystkie bezpańskie psy (bezpański - nie na smyczy w miejscu publicznym), agresywne od razu traktuje gazem i do schroniska. Do hycla w komplecie SM (niech się grubasy do czegoś przydadzą), żeby debil-właściciel nie podskakiwał Wykup: 500 zł + mandat, właściciel nie wykupi: uśpić bezpańskiego psa. Błyskawicznie debile nauczyłyby się, że psa trzeba trzymać na smyczy. Na rowerze strach jechać przez wsie, bo debile puszczają psy całkiem luzem. W
Orientuje się ktoś czy zgodnie z literą prawa, gdy jakiś pies podbiega do mnie i zaczepia, to mogę go przyjaźnie odkopnać w głowę by się odczepił ? ( ͡°͜ʖ͡°)
@pomrocznosc_jasna: Tak, ale staraj się nie zabić, agresja to wina właściciela. Mój taki średniej wielkości mieszaniec ze schroniska nie raz był atakowany przez duże psy puszczone luzem, obroniłem właśnie kopniakami. Jeśli potem przyjdzie właściciel to potrafi być bardziej agresywny od psa, wtedy w ogóle nie odpowiadaj na zaczepki, do debili nic nie dotrze, szkoda mówić cokolwiek - odchodzisz i tyle.
Psi terror rozlał się już na cały kraj. Wszędzie wałęsają się te bezkarne bestie i atakują ludzi bez powodu. Bierzmy przykład z Ukrainy i Rumunii. Na ulice powinny wyjechać ciężarówki - komory gazowe, które na miejscu wyłapywały by każdego psa wałęsającego się bez opieki i na miejscu go uśmiercały.
Komentarze (286)
najlepsze
Dlatego jak czytam takie mądrości jak Twoje, to mnie telepie. To jest zwierzę. Coś mu odbije i nie wiadomo co zrobi.
Bez smyczy - pół biedy. Bez kagańca
Psy są wyprowadzane bez kagańców i bez smyczy (gdy nie ma w pobliżu ludzi). Gdy ktoś z naprzeciwka idzie, to przyczepia im smycz.
Sytuację wydziałem już dwa razy.
Podrzucam zdjęcie - sorki za jakość - robione tosterem.
Baba oczywiście darcie mordy że znajomy agresywnego psa ma... A że baba nie wie iż yorki to rasa która była hodowana do polowań i jest agresywna i bojowa, to już nie wie :D
Nie raz idąc na wykład, czy po prostu lekcje mijałem kogoś z dużym psem bez smyczy i kagańca. Jak byłem mały chodziłem do szkoły obok domu staruszki, która miała 12 psów, w tym wszystkie biegały luzem po nieogrodzonej posesji. Kilka razy ktoś został pogryziony, mnie te mniejsze targały za spodnie... . Nikt z tym nic nie
Nie. Można je zaszczepić i to tyle.
Komentarz usunięty przez moderatora
@rossocorsa:
Są generalnie 2 dobre sposoby na poradzenie sobie z psem, który się wgryzł:
1) podniesienie psa za nogi "do góry nogami", żeby mu zaczęła równowaga wariować, puści, ale jest spore ryzyko, że na ciebie się przerzuci
2) podduszenie psa w taki sposób:
- między nogami ściskamy biodra psa mocno, żeby się nie wierzgał
- chwytamy go za obroże, ściskamy i unosimy do góry
Pies po chwili zaczyna się
Nie, a tak na poważnie, powinni funkcjonować hycle.
Nienawidzę właścicieli psów, którzy wypuszczają psa bez smyczy i bez kagańca. Obojętnie czy to owczarek niemiecki czy chihuahua - nie czuję się komfortowo czy bezpiecznie, kiedy taki pies koło mnie lata.
Dwie sytuacje, które zdarzyły mi się w zeszłym roku:
1. Jestem na spacerze z dziewczyną i jej psem, idziemy sobie spokojnie(pies oczywiście w kagańcu i na smyczy), a tu nagle biegnie wielki owczarek
Moi dziadkowie mieli kiedyś psa, taki wilczurowaty skurczybyk o imieniu Hektor. Niestety jak był młody to ktoś go musiał skrzywdzić, bo był bardzo nieufny w stosunku do obcych. Ale ciekawa sprawa: dla rodziny i bez rodziny w pobliżu był potulny jak baranek, jednak wystarczyło, że ktoś wszedł do ogrodu kiedy się tam bawiłam i rzucał się dosłownie do gardła. Ja mogłam na nim jeździć
I nie obchodzi mnie to, że: "ten piesek nie gryzie, jest łagodny"
Te darmozjady ze straży miejskiej powinny się wreszcie do czegoś przydać i #!$%@?ć trochę mandatów.
Kiedyś miałem nieprzyjemną historię w lesie - jadę rowerem ścieżką rowerową , aż tu nagle wyskakują na mnie 3 psy pasterskie
Właścicielem okazał się jakiś #!$%@? 39 lat, jakiś typ raczej zapijaczony co wygłodził psy bo przecież tak je "kocha" a ma ich kilka i nawet dobrze ogrodzenia nie ma zabezpieczonego...I co z tego ze grozi mu do 3 lat
Wykup: 500 zł + mandat, właściciel nie wykupi: uśpić bezpańskiego psa.
Błyskawicznie debile nauczyłyby się, że psa trzeba trzymać na smyczy.
Na rowerze strach jechać przez wsie, bo debile puszczają psy całkiem luzem. W