Standardowa cena w outletach, ale spoko. Swoją droga mam walizkę z Wittchena i sobie chwalę, jest bardzo dobra. Cieszy mnie, że polska firma może zrobić coś dobrego.
Nigdy nie pójdę do lidla, nigdy. A wszystko przez reklamy dla totalnych kretynów którym trzeba powtarzać 7 razy że j##%ne ziemniaki kosztują dwa-pięćdziesiąt.
Mnie zastanawia jak ludzie dają się wciągnąć reklamie. Te same towary (odzież, elektronika, drobne agd) można mieć o wiele taniej, ale działa magia PR i niemieckiej zajebistości.
Jak dla mnie to najgorszym gatunkiem ludzi są ci co idą tam w tym samym calu co wszyscy, a uważają się za lepszych i kręcą potem filmiki, po czym wrzucają to do neta.
Twoim podstawowym błędem metodologicznym jest nie-reprezentatywność badanej grupy ( tu nie chodzi o ilość samą w sobie - chociaż to też )
Oglądanie powyższego filmiku i wyciąganie twoich wniosków , to tak jak by pójść na boisko i stwierdzić żę większość polaków chodzi w sportowych butach.
@Mete: Słyszałem nazwę wcześniej, a to głównie z tego powodu, że ludzie mówią "Łiczen", kiedy po polsku, poprawie mówi się po prostu Wittchen (bo to polska firma i jednocześnie nazwisko) sam właściciel o tym mówił w ramach jakiegoś programu o polskich firmach.
Pewnie znów obrazki z Warszawy. Wychodzi na to że Warszawę zamieszkuje żałosny snobistyczny plebs. I te torby to nie jest odosobniony przypadek bicia się o przeceniony ale markowy towar w Lidlach w Warszawie. Wcześniej takie same sceny rozgrywały się choćby również z torebkami Witchen, plastikowymi klapeczkami Crocs i paroma innymi "luksusowymi" towarami. Co ciekawe promocja dotyczyła całej Polski a tylko w Warszawiie miały miejsce takie bitwy. Na przykład u mnie w Łodzi
W pewnie zależy od położenia sklepu w mieście, te bardziej na osiedlach między blokami są bardziej oblegane.
W Poznaniu w jednych sklepach była bitwa o softshelle w innych leżały klika dni, tak samo torby Witchen leżały i poza jednym modelem wydawały się nieruszone.
Tylko gdy są to ubrania to ludzie biorą po kilka sztuk przymieżają w domu i po południu oddaja część - wiec towar wraca na sklep
co to wogole jest to witchenna ? pierwsze slysze. Przyjdzie laska na randke do mnie z taka torebka a z torebka za 50 zl za bazaru to roznicy nie zobacze xD polaczki zalosne
@Aleksander_Newski: Może nie zwróciłeś uwagi jak w takiej sytuacji ludzie traktują się nawzajem. Odrzucają wszelką godność i dobry ton. Zachowanie tłumu równa do zachowania najpodlejszej w nim jednostki. Wyrywają sobie zdobycz z rąk, rozpychają, odpychają, klną, wyzywają, biją, itp. Nie szanują siebie i innych. I dla czego? Dla paru złotych zniżki. Co by było gdyby zysk był większy? Strach pomyśleć. Tak że sorry, zwierzęta, bydło, porównanie samo się nasuwa.
@SuperLamer: Bo USA to wzór czegokolwiek innego niż głupoty, przepychu, szpanu i zidiocenia? A tutaj się okazuje że USA to wzór zachowania!
Zamiast patrzeć że ludzie się tak też zachowują w USA, gdzie głupota to towar, może warto patrzeć albo na te kraje gdzie ludzie w tłumie potrafią się zachować (japońce), albo próbować być LEPSZYM od ludzi z takich krajów jak USA.
Zawsze mogą wprowadzać limit 1 na osobę + wpuszczać
Komentarze (323)
najlepsze
To chyba raczej reklamy Biedronki... równie wkurzające.
Komentarz usunięty przez moderatora
Nagranie z 4.10 opublikowane 3.10?
@patykijek: Jaki odsetek społeczeństwa widziałeś na tym filmie? Czy są grupą reprezentatywną ?
To chyba normalne że po torby pójdą ci na których stać. To są wyselekcjonowane osobniki.
Twoje spostrzeżenia i przemyślenia są nic nie warte.
Tak działa nauka.
Twoim podstawowym błędem metodologicznym jest nie-reprezentatywność badanej grupy ( tu nie chodzi o ilość samą w sobie - chociaż to też )
Oglądanie powyższego filmiku i wyciąganie twoich wniosków , to tak jak by pójść na boisko i stwierdzić żę większość polaków chodzi w sportowych butach.
Przecież 250 zł to jest około £40-50
Jeszcze nie widziałem w UK zeby ktoś się rzucał na torby za takie pieniądze
http://www.tkmaxx.com/women/handbags/icat/9085
W pewnie zależy od położenia sklepu w mieście, te bardziej na osiedlach między blokami są bardziej oblegane.
W Poznaniu w jednych sklepach była bitwa o softshelle w innych leżały klika dni, tak samo torby Witchen leżały i poza jednym modelem wydawały się nieruszone.
Tylko gdy są to ubrania to ludzie biorą po kilka sztuk przymieżają w domu i po południu oddaja część - wiec towar wraca na sklep
to ani dobrze swiadczy o firmie - zeszmacila sie na dyskoncie
ani o kobietach - kto na ulicy z torebka w to cebulak biedak
a za 3 miesiace jest w biedronce za 300zl
co jako klient luksusowy myslisz po czyms takim o marce?
@bazingaxl: Co? Wez ta mysl prosze rozwin.
Zamiast patrzeć że ludzie się tak też zachowują w USA, gdzie głupota to towar, może warto patrzeć albo na te kraje gdzie ludzie w tłumie potrafią się zachować (japońce), albo próbować być LEPSZYM od ludzi z takich krajów jak USA.
Zawsze mogą wprowadzać limit 1 na osobę + wpuszczać