Wpis z mikrobloga

@Gottek: Śmieszy mnie "pranie mózgu" w mlm, ale mam kilku dobrych znajomych, którzy zaczynali właśnie tam i zawsze dobrze wspominają ten okres. Obecnie dobijają do 30 wiosen i często podkreślają, że obycie i doświadczenie zdobyte w tej branży dało im bardzo wiele. Każdy pozostał handlowcem w roznych dziedzinach, ale żaden z nich nie narzeka na dotychczasowy przebieg swojej kariery. PS. Tez się zetknąłem z mlm, obecnie tez pracuje w sprzedaży, ale
@OsgnistyRydwan: Generalnie to jakiejś wybitnej wiedzy sprzedażowej tam nie ma, bo głównie wciskasz syf znajomym bazując na zaufaniu. Jedyne co z tego masz to przełamywanie jakichś mentalnych barier powstrzymujących normalnie przed wciskaniem ludziom śmieci, mniejszy wstyd itp. Ale imo to nie warte #!$%@?, utraty wielu potencjalnie przydatnych kiedyś znajomości i ogólnie nabycia opinii kretyna w towarzystwie.
@Shaki: w pełni rozumiem i popieram, ale jak ktoś dluzej pracuje to zapewne wychodzi poza obszar znajomych i tam można nabyć już konkretnych sprzedażowych umiejętności- badanie potrzeb, negocjacje, zamykanie itd.
@OsgnistyRydwan: Jeszcze nie spotkałem nikogo kto by wytrzymał na tyle długo żeby wyjśc poza obszar znajomych ;P Raczej w większości polega to na wciągnięciu osób które się zna a potem asystowaniu im we wciąganiu ich znajomych. Byłem kiedyś na jednym spotkaniu jak nie wiedziałem jeszcze ocb, to gościu nawet mówił że "można sprzedawać normalnie, ale to nieopłacalne, najlepiej samemu kupowac produkty i wciągać swoich znajomych aby zarabiali dla ciebie" ;d