Wpis z mikrobloga

@blackorchid: Chłodna historia. Na pierwszym roku wynajmowałem stancję w dość plugawej okolicy i jak to przyjezdny podpadłem miejscowym dresom. Stancję trzeba było opuścić i jakoś tak wyszło, że w barze przy piwku, jakaś dziewczyna zaproponowała mi wynajem pokoju za 50 zł dla mnie i dla moich dwóch kumpli. My zadowoleni, że taka zajebista okazja, od razu się przeprowadziliśmy i jak to świeżakom, żadna czerwona lampka w głowie się nie zapaliła. Na początku zdziwko, bo mieszkanie całe zawalone bibelotami i pierdołami typu serduszka i figurki. Szafy nawet nie można było otworzyć, żeby nie zaczęły się wysypywać. No ale nieważne, miałem swój własny pokój. Pewnego dnia wpada jakiś babsztyl, okulary denka od butelek, gruba, mega obwisłe piersi do pasa, i drze mordę, co robimy w jej domu i że wzywa policję. My z kumplami skonsternowani, dzwonimy do tej dziewczyny, żeby przyszła. Otóż okazało się, że to nie jej mieszkanie, ale jej ciotki :D Ciotka się uspokoiła dopiero jak młoda odpaliła jej jakiś procent za wynajem.

EDIT:

A jak się później okazało, te bibeloty zbierała bo nigdy faceta w życiu nie miała i tak jej z wiekiem na głowę
  • Odpowiedz
Mieszkałem w akademiku z takim jednym agentem, fleja straszna. Walił konia na okrągło, krzesło którego używał całe uszmirane, wokół jego wyrka i kompa walały się zużyte chusteczki. Raz w nocy zbudziło mnie sapanie, obracam się z prawego boku na lewy, gościu fapuje a na ekranie monitora: http://www.imdb.com/title/tt0316732/

Udałem, że nie widzę i kontynuowałem spanie, on pewnie nie zauważył bo był wystarczająco zajęty sobą.

#!$%@?łem go potem na koniec roku akademickiego u kierowniczki,
  • Odpowiedz
Współlokatorka mi opowiadała, że w akademiku mieszała w pokoju z aneksem kuchennym i ona miała swój pokój osobno, a z kuchnią był drugi pokój z 2 osobami. Pewnego dnia gdy owa współlokatorka wyjechała na weekend, to wróciła do swojego pokoju, który nie miał drzwi i futryny. Okazało się, że jej współlokator z tego pokoju 2 osobowego, zabalował sobie i "wpadł" do jej pokoju z drzwiami i futryną.
  • Odpowiedz
Tutaj zakładka, doczytałem "za jednym posiedzeniem"

Żeby dorzucić coś od siebie, to historia nie do końca z akademika, ale z zielonej szkoły w gimbazie.

Nr. 1

Mieliśmy
  • Odpowiedz
moja dziewczyna 'przyłapała' wspolokatorke na ukrywaniu dwubiegunowosci maniakalnej i zrezygnowaniu z leków. Wydało się, jak zaczęła biegać po mieszkaniu z tluczkuem do mięsa i wszystko niszczyć, grożąc i terroryzujac innych. Płacząc i smiejac się na zmianę. Sikajac po kątach mieszkania i masturbujac się wcześniej przy koleżance. Taki przypal lekki.


@Colos: To brzmi bardziej jak borderline. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@desensitization: mnie geje też przerażają i odrzucają. Kiedyś w naszej chałupie, w której było osiem pokojów zameldował się ok. 50-letni Angol z może 18-letnim drobnym Tajem czy jakimś innym Chińczykiem. Angol rosły, a tamten wyglądał jak chłopczyk. Ja na początku nie wiedziałem, że to pedały, ale kiedyś patrzę jak obaj schodzili do łazienki przewiązani ręczniczkami. To mnie autentycznie zszokowało, zaraz zadzwoniłem do właściciela domu i kazałem mu ich #!$%@?ć na
  • Odpowiedz